reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

jak i ile śpią Wasze Pociechy?

Usypianie stało się OKROPNE!!!! Czasem mam ochotę wyskoczyć przez okno i mam tak straszliwe nerwy na Kube, że mam czasem dość wszystkiego!!!!!!! Płacze, jeczy, trze oczy ale zasnąć nie ja Kuba miałbym spac po co jak można chodzić jeczyć i pokazywac jak to jestem zmeczony i nie chce usnac.

Po prostu cos strasznego!!!!
 
reklama
Usypianie stało się OKROPNE!!!! Czasem mam ochotę wyskoczyć przez okno i mam tak straszliwe nerwy na Kube, że mam czasem dość wszystkiego!!!!!!! Płacze, jeczy, trze oczy ale zasnąć nie ja Kuba miałbym spac po co jak można chodzić jeczyć i pokazywac jak to jestem zmeczony i nie chce usnac.

Po prostu cos strasznego!!!!

wlasnie tak sie zaczyna i u nas, a bylo jakies 45min temu!! koszmar! tez mnie nerwy biora jka nie wiem, tym bardziej, ze z P nie usnie, tylko ze mna!
 
U nas po wczasach jest poprawa ze spaniem. Adaśko budzi się już na dobre około 6:30. To jestem ze spaniem 1,5 godziny do przodu.
 
I moje dziecię od kilku dni zasypia tak,że głowa pęka. Jęczy, wyrzuca dyducha, popłakuje,aż w końcu jest ryk nie z tej ziemi. Głaszczę go, tulę, smyram, śpiewam i nic. Ja - furia:wściekła/y: a on dalej swoje. I po godzinie takiego ryku zaśnie jakby nigdy nic:wściekła/y::wściekła/y: Ja chcę z powrotem moje dziecko
 
Dzisiaj zrobiłam małemu dłuższe przerwy pomiędzy drzemkami. Wydłużyłam o godzinę. Młody zasypia trochę szybciej i spokojniej ale i tak mam problem, bo zamiast leżeć to mi siada i się chichra. A jak go kładę z powrotem to w ryk. I tak w kółko. I wiecie co zauważyłam? Jak mu dam butlę mleka bezpośrednio przed snem a Tymo leży w wózku a nie na moich rękach to zasypia łatwiej i szybciej, bo oczka kleją mu się już podczas jedzenia. Nie wiem czy to dobry sposób, bo w takiej sytuacji go nie odbijam. Ale jak go karmię na ręku, odbijam i dopiero zaczynam usypiać w wózku (inaczej nie da się uspać) to zawsze są jakieś fanaberie, płacze, siadanie, wyciąganie poduszki spod głowy itd.
 
atru- ja juz od dluuuugiego czasu daje piotrkowi mleko w lozeczku "bez odbicia" i nie mamy zadnego problemu. i tez butla pomaga. nie tyle w zasnieciu co w wyciszeniu. jak go chcialam karmic na rekach to podczas wkladania do lozeczka otwieral szeroko oczy i po spaniu a tak odwraca sie na bok i spi. pewnie, ze nie zawsze tak jest ale w wiekszosci przypadkow :tak:
wozek to zle przyzwyczajenie ale skoro dziecko inaczej nie moze zasnac nie widze w tym nic zlego. oduczac go bedziesz jak bedzie starszy. nas tez czeka batalia z zasypianiem w dzien. do tej pory ZAWSZE, czy jest pogoda czy pada czy byl mroz, ZAWSZE piotrus spi na balkonie... w wozku. no i powoli z niego wyrasta i bedzie problem. ale jestem dobrej mysli- kiedys w koncu przestanie sypiac w dzien ;-)
 
Atruviell, o czemu Ty go jeszcze odbijasz? Przez refluks? A podawanie mleczka, żeby zasnął:no::no::no: Niedobry sposób:sorry2: I usypanie w wózku:szok:
Chyba z przyzwyczajenia go odbijam, a już nie powinnam? Co do mleczka na zaśnięcie to właśnie nigdy mu tak nie podawałam, tylko wczoraj czy przedwczoraj tak się złożyło, że dostał butelkę leżąc w wózku i zauważyłam efekt w postaci odpływania i spokojniejszego zaśnięcia... Bardzo chciałam uniknąć przyzwyczajania go do takiego sposobu na zaśnięcie, bo mój Kubi tak właśnie zasypiał. Chociaż nie histeryzuje, bo Kuba jakoś z tego wyrósł i jakoś negatywnych skutków takiego przyzwyczajenia nie zaobserwowałam. Najtrudniej było go odzwyczaić od picia mleka bezpośrednio przed zaśnięciem, bo był problem z myciem ząbków. W sumie dopiero od kilku miesięcy nie pije mleka, choć czasem jeszcze zawoła. Ale np. bardzo szybko odzwyczaił się od zasypiania w wózku. Po prostu w momencie, kiedy już sprawnie chodził, czyli krótko po roczku, przestałam go usypiać w wózku i zaczęłam go kłaść w łóżeczku. Czytałam mu bajeczkę, przytulałam i siadałam obok, dopóki nie zasnął. W zasadzie te błędy wychowawcze u Kuby wcale nie były takie bolesne, dlatego niczego nie robiłam na siłę. W przypadku Tymka to jakoś tak sam wypracował sobie umiejętność zasypiania bez mleka, ale za Chiny Ludowe nie zaśnie mi sam w łóżeczku. Mi to nie przeszkadza, bo i tak usypiam go zwykle w pokoju dziecięcym (tzn. póki co pokoju Kuby), a dopiero kiedy Kuba idzie spać, przewożę go do naszego pokoju i przekładam do łóżeczka. Inaczej, miałabym gwarantowany sajgon gdzieś do północy.
atru- ja juz od dluuuugiego czasu daje piotrkowi mleko w lozeczku "bez odbicia" i nie mamy zadnego problemu. i tez butla pomaga. nie tyle w zasnieciu co w wyciszeniu. jak go chcialam karmic na rekach to podczas wkladania do lozeczka otwieral szeroko oczy i po spaniu a tak odwraca sie na bok i spi. pewnie, ze nie zawsze tak jest ale w wiekszosci przypadkow :tak:
wozek to zle przyzwyczajenie ale skoro dziecko inaczej nie moze zasnac nie widze w tym nic zlego. oduczac go bedziesz jak bedzie starszy. nas tez czeka batalia z zasypianiem w dzien. do tej pory ZAWSZE, czy jest pogoda czy pada czy byl mroz, ZAWSZE piotrus spi na balkonie... w wozku. no i powoli z niego wyrasta i bedzie problem. ale jestem dobrej mysli- kiedys w koncu przestanie sypiac w dzien ;-)
Zgadzam się z tobą, kochana. A co do spania w dzień... Mój Kuba skończył 3 lata i są dni, że śpi nawet dwie godziny w dzień. Ale coraz częściej opuszcza tą drzemkę. Tyle że wtedy wieczorem jest nie do wytrzymania. A jeśli chodzi o przyzwyczajanie go do zasypiania w łóżeczku, to zaczęliśmy właśnie od tych drzemek w ciągu dnia. Zamiast w spacerówce kładliśmy go w łóżeczku i załapał. Dopiero potem zaczęliśmy go usypiać tak na noc. Ale też poszło gładko.
A poza tym... Z dwójką dzieci trzeba sobie jakoś życie ułatwiać, nie?
 
Atru rozumiem Cię kochana rozumiem :) ja też wcześniej tak usypiałam małego we wózku i z butelką, ale od 5 miesiąca osiagnełam swój osobisty sukces bo nauczyłam małego samodzielnego usypiania szkopuł w tym, że moim zadaniem jest leżenie obok tak, aby mały czuł, że nie jest sam. Podoba mi się to bo i ja czasem przymkne oko.

Odbijać małego już nie musisz ja już tego od dawna nie robię.

A Kuba jak ma regularne drzemki jest o wiele spokojniejszym i weselszym dzieckiem. Nie jeczy nie płacze prawie wcale. Przychodzi godzna 8 a on sam się do mnie klei i już wiem o co chodzi. Bardzo się z tego cieszę, bo i ja sama zauważyłam, że nerwy mnie opuściły :)
 
reklama
Wczoraj po kąpieli i mleczuku jechałam po S. Przyszła teściowa i powiedzialam,że jakby co to ma go wyjąc żeby się nie meczyła z nim. Bo ostatnio robi przeboje przy zasypianiu. Przyjchaliśmy po pół godzinie i mały spał. Ale.... Obudził się o 22 i zasnął 1.05:wściekła/y: Dzieczyny, mowię Wam, MASAKRA. Jeszcze takiego czegoś nie było, nawet jak brzuszk go bolał jak byl malutki. W ciągu tych 3 godzin może pół nie płakał. Histeria. Zmieniłam pieluszkę, dałam kaszki z łyżeczki, nosiłam, lulałam, wypił trochę mleka, napił się soku, posmarowałm dziąsła, mierzyłam gorączkę i NIC. Myślałam,że wyjdę z siebie i stanę obok. Położyłam go do naszego łózka,bo S już się polożył i mały przytulił się do niego,a on w śnie walnął go ręka i znowu ryk:wściekła/y:
 
Do góry