reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak rozmawiać z nastolatkiem w trudnej sytuacji??? Eskalacja w domu.

Dołączył(a)
28 Luty 2022
Postów
4
Dzień dobry! Mam nadzieję na Wasze wsparcie i doświadczenie w temacie trudnej relacji mama - nastolatek. Piszę, bo chciałabym pomóc mojej przyjaciółce, która ma problemy z 15 letnim synem i jej nerwy są już niesamowicie napięte. Atmosfera w domu jest ne do zniesienia. Kilka tematów się nakłada.
Chłopak powtarza klasę i znów jest zagrożony. Nie dociera do niego groźba wylecenia ze szkoły, a tym samym nie ukończenia obowiązkowej edukacji. Niby się uczy, ma korepetycje, a oceny wciąż negatywne. Sama podejrzewam, że ma problem z zapamiętywaniem, koncentracją, bo chłopak nie jest głupi.
I właściwie im jest gorzej tym mniej mu zależy. Żadne groźby, prośby nie pomagają. Cały czas u nich powtarza się scenariusz; jest eskalacja, krzyki, groźby, areszt domowy. Chłopak się w końcu łamie, przyrzeka poprawę, robi plan, stara się parę dni, po czym robi ładne oczy i mama uchyla przed terminem areszt. Chwila spokoju i znów eskalacja. Częstotliwość tego scenariusza ostatnio narosła bardzo niepokojąco... Do tego; notoryczne kłamstwa, zapominanie o wszystkim, brak szacunku, okropny sarkazm, brak empatii, egoizm, okłamywania samego siebie, tłumienie emocji...
Stwierdziłam, że spróbuję z nim porozmawiać, ale nie bardzo wiem jak?! (Sama nie jestem mamą)
I tutaj proszę o radę; jak mu uświadomić, że jego mama jest bliska wyrzucenia go z domu? Jak mu uświadomić, że bez żadnego wykształcenia czeka go ciężka przyszłość? Chłopak w sumie ma wiele potencjałów (grał swego czasu w teatrze, dobrze mu szło w karate) ale za grosz ambicji i chęci do pracy. Nie ma też żadnego planu na przyszłość.
Jakie konsekwencje, kary ma mama zastosować by działały? Jak z nim rozmawiać by faktycznie słuchał? Jak sprawić by otworzył się na pomoc?
To dużo pytań, wiem. Ale może natchniecie mnie?... Z góry serdecznie dziękuję!
 
reklama
Na pewno wyrzucenie z domu to nie jest rozwiązanie. Trzeba wziąć po uwagę że chłopak jest w okresie buntu i teraz każdy kto od niego będzie wymagał czegokolwiek będzie wrogiem. Jezeli mama stosuje jakieś kary to musi być nieugięta w tym. W nim są teraz emocje których on sam nie rozumie. Gdybym ja miała z porozmawiać to przede wszystkim o tym czy ma jakieś problemy. Naprawdę okres buntu dla niektórych to ciężki czas.
 
Na pewno wyrzucenie z domu to nie jest rozwiązanie. Trzeba wziąć po uwagę że chłopak jest w okresie buntu i teraz każdy kto od niego będzie wymagał czegokolwiek będzie wrogiem. Jezeli mama stosuje jakieś kary to musi być nieugięta w tym. W nim są teraz emocje których on sam nie rozumie. Gdybym ja miała z porozmawiać to przede wszystkim o tym czy ma jakieś problemy. Naprawdę okres buntu dla niektórych to ciężki czas.
Dziękuję za odpowiedź i notuję. Dodam, że mama wychowuje go sama i groźba wyrzucenia z domu dotyczy odesłania go do ojca, z którym on nie ma kontaktu. Jego tata ma nową rodzinę... Generalnie wcześniej mieli dobrą relację, on ma wszystko, czego sobie zażyczy...
 
Dziękuję za odpowiedź i notuję. Dodam, że mama wychowuje go sama i groźba wyrzucenia z domu dotyczy odesłania go do ojca, z którym on nie ma kontaktu. Jego tata ma nową rodzinę... Generalnie wcześniej mieli dobrą relację, on ma wszystko, czego sobie zażyczy...
na pewno życzyłby sobie miłości prawidziej od ojca, a tego na pewno nie ma. Myślę, że to że ojciec ma swoją rodzinę potęguje to wszystko. Na pewno nie powinna mówić, że go odsyła do ojca.
 
na pewno życzyłby sobie miłości prawidziej od ojca, a tego na pewno nie ma. Myślę, że to że ojciec ma swoją rodzinę potęguje to wszystko. Na pewno nie powinna mówić, że go odsyła do ojca.
Ojciec odszedł gdy on miał 3 lata. Dostaje kartkę na urodziny i to wszystko. Ale chłopak też nie chce mieć z nim kontaktu, a mama regularnie go pyta czy coś się zmieniło w tej kwestii. Podejrzewam, że brak mu generalnie męskich autorytetów. Pomijam dziwnych youtuberów, których on śledzi ;)
 
Ojciec odszedł gdy on miał 3 lata. Dostaje kartkę na urodziny i to wszystko. Ale chłopak też nie chce mieć z nim kontaktu, a mama regularnie go pyta czy coś się zmieniło w tej kwestii. Podejrzewam, że brak mu generalnie męskich autorytetów. Pomijam dziwnych youtuberów, których on śledzi ;)
a to na pewno brak autorytetów, może niech mama nie pyta go czy coś się zmieniło
 
A jak dla mnie to jest standardowo sytuacja dla psychologa - tutaj ani mama, ani koleżanka mamy nie pomoże. Czy chłopak był kiedykolwiek diagnozowany? (bo piszesz, że ma problemy z zapamiętywaniem)
 
Ja też od jakiegoś czasu namawiam na psychologa. Wymówką jest obecnie ciężki dostęp. A on sam powtarza, że nie potrzebuje pomocy z zewnątrz. Diagnozowany nie był. Ja sama podejrzewam efekt długiego spędzania czasu z komórką lub przed komputerem. Jest niesamowicie uzależniony od telefonu... Może faktycznie zapominanie być efektem ubocznym?
 
Ja też od jakiegoś czasu namawiam na psychologa. Wymówką jest obecnie ciężki dostęp. A on sam powtarza, że nie potrzebuje pomocy z zewnątrz. Diagnozowany nie był. Ja sama podejrzewam efekt długiego spędzania czasu z komórką lub przed komputerem. Jest niesamowicie uzależniony od telefonu... Może faktycznie zapominanie być efektem ubocznym?

Ja jako dziecko spędzałam 90% swojego wolnego czasu przy komputerze. Potrafiłam wrócić ze szkoły o 13 i korzystać z komputera do 4 nad ranem. Dodam, że nie było to typowe w końcówce lat 90. Niemniej jednak nie przeszkodziło mi to skończyć szkół po kolei, a dziś pracować na wysokim stanowisku - totalnie nie związanym z szeroko pojętą informatyką. Nie sądzę, by samo korzystanie z komputera, granie w gry itp. sprawiało tak duże trudności w nauce - mój syn też gra, a problemów z nauką nie ma. Dla mnie ktoś tu niestety przegapił moment - na pomoc temu chłopcu i naprawdę będzie mega ciężko, szczególnie jeżeli nie ma chęci skorzystania z prawdziwej pomocy. Wielu psychologów udziela porad online, oczywiście jest trudniej, ale są całodobowe bezpłatne telefony i nawet od tego można by zacząć
 
reklama
Sytuacja wygląda trochę jakby mama popełniała mimo wszystko szereg błędów wychowawczych i dodatkowo nie potrafiła dotrzeć do dziecka. A skoro jes to prawdopodobne to ja bym też optowała za wysłaniem młodego do psycho, bo widac jak na dłoni że problem jest głębszy.
 
Do góry