reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jakie one są - czyli porozmawiajmy o naszych dzieciakach :)

isia_83

Fanka BB :)
Dołączył(a)
7 Listopad 2006
Postów
212
Miasto
Jelenia Góra
Dziewczyny, nasze dzieciaczki mają już ok. 7 miesięcy i na pewno mają już swoje charakterki - wiele jeszcze się zmieni w tym temacie i przybędzie nowych cech,a być może ubędzie innych, ale - JAKIE ONE SĄ, te nasze bąble? ;-);-) Na pewno nie raz już zauważyłyście jakąś dominującą cechę charakteru u Waszych maluszków.
Co mogę powiedzieć o swoim łobuzie, co mi przychodzi do głowy jako pierwsze to...no właśnie - łobuz. Wszędzie go pełno. Wie czego chce i bardzo wytrwale dąży do swoich małych celów. Ciekawy świata - jak pewnie wszystkie bąble :-) No i oryginał - bardzo wcześnie usiadł, zaczął raczkować i wstawać, nie cierpi spacerów w wózku oraz jazdy samochodem... Uwielbia się śmiać - dużo i barrdzo głośno. Niezbyt towarzyski - w dużym towarzystwie jest niespokojny i marudny.
A co powiecie o swoich Dzieciaczkach? :happy2::happy2:
 
reklama
Kiedyś mogłabym powiedzieć -aniołek- ostatnio - terrorysta-:-(
Ale szczerze...gdyby nie to, że spać nie chce po nocach to nie jest źle. Raczej taki grzeczny jest Miś. Tylko ostatnio po tym jak dwa dni gorączki był przenoszony na wszystkich możliwych rękach to teraz już w ogóle nie chce leżeć :baffled: Dlatego już zamówione jest krzesełko do siedzenia, strasznie liczę na to, że mu się spodoba i nie będzie ciągle na ręce wołał. Przecież To waży jak worek kartofli prawie:-D, ręce opadają...:szok:
 
Moja malutka jest generalnie towarzyska, lubi ludzi ale jak jest za duzo to tez potrafi sie zmeczyc. W porownaniu z innymi dzieciaczkami (znajomych itd.) to nie jest zazdrosna-bardzo ciekawa cecha (ale moze dlatego ze nie ma rodzenstwa), cieszy sie na sam widok dzieci i znajomych twarzy. Jest lobuziakiem-obserwatorem, psuje cos a potem sie przyglada, uwielbia klamki, raczki od wozka, zapiecia, piloty, komorki, laptopy itp. majsterkuje tak dlugo az je rozwali :-) Mam wrazenie ze taki techniczny umysl w niej siedzi. Chociaz bardzo duzo gada, gada i gada, spiewa i popiskuje no a jak sie smieje to "pelna geba", wychodzi takie rechotanie ze mozna sie usmiac. Fizycznie tez jest dosc sprawna i bardzo silna-jak chwyci miseczke z ktorej ja karmie to az sie boje ze nie utrzymam...co to bedzie jak urosnie...No i do tego wszystkiego jest wrazliwa, mamusi cycus, uwielbia sie przytulic do mnie i tak sobie siedziec na kolankach jak taki maly skrzacik :-)
 
A moje szczęscie to wielki pieszczoszek. Jak karmię go piersia to wystawia mi zawsze rączki do całowania:-) Poza tym uwielbia byc całowany i gilgany. Kocham Cię synku:tak:
 
Kiedyś mogłabym powiedzieć -aniołek- ostatnio - terrorysta-:-(
Ale szczerze...gdyby nie to, że spać nie chce po nocach to nie jest źle. Raczej taki grzeczny jest Miś. Tylko ostatnio po tym jak dwa dni gorączki był przenoszony na wszystkich możliwych rękach to teraz już w ogóle nie chce leżeć :baffled: Dlatego już zamówione jest krzesełko do siedzenia, strasznie liczę na to, że mu się spodoba i nie będzie ciągle na ręce wołał. Przecież To waży jak worek kartofli prawie:-D, ręce aopadają...:szok:
Niestety muszę Cie rozczarować takie sprzety jak krzesełka, kojce nie mają magicznej mocy, bo dzieci zazwyczaj nie chca w nich siedzieć :-(
 
Isztar nie strasz Agik:-), Karolina luuubi krzesełko, potrafi siedzieć w nim nawet godzinę:szok:. Kiedyś nie myślałam, że to wogóle będzie możliwe...

Teraz o mojej małej kruszynce - Karolina jest najbardziej towarzyskim dzieckiem, jakie znam. Nudzi się w towarzystwie tylko jednej osoby (mnie:zawstydzona/y:), a w towarzystwie rozkwita:-D i prawie nigdy nie marudzi.
Jest też niesamowicie przytulińska, uwielbia przytulać się do osób bardziej jej znanych (oczywiście ja, Marcin, Ada, ale też moja mama, mój tata). No i straszny z niej leniuch, nie chce jej się wykonywać zbędnych ruchów, jeśli nie musi, podanie zabawek, jeśli śą za daleko wymusza płaczem. Już wie, że wiele rzeczy może wymusić płaczem, stopniowo ją tego oduczam, rezultaty są, ale ona jest małym cwaniaczkiem i do końca wrobić się nie da. Uwielbia małe dzieci, tzn. te starsze od siebie o 4-7 lat. Bezgranicznie uwielbia swoją siostrę.
A tak w "dwóch słowach" - Karolinka jest taką grzeczną, układną ale stanowczą dziewczynką :-)
 
No tak...to pieszczenie się - rączka przy mojej twarzy kiedy zajada i szczęście wielkie kiedy się tulimy (szczególnie rano po obudzeniu jest pora na pieszczochy;)). Ale...nie za długo:-) Chwila z mamą, a zaraz już pędzi po łóżku w stronę krawędzi albo wkłada paluchy do kontaktu...;-);-)
 
Zosia baardzo grzeczna i spokojna. Potrafi siedzieć na kołderce i bawić się sama jakąś zabawką długo a przynajmniej do momentu aż nie zobaczy czegoś ciekawszego i wtedy decyduje się na wyprawę po upragnioną zdobycz.
Pieszczoszek to to nie jest. Za dużo przytulania i myziania to od razu słychać protest. Przy przytulaniu na rękach potrafi się tak mocno odpychać że się boję że ją wypuszczę. Ale są chwile kiedy potrzebuje ciepła i czułości i chętnie się wtula. Tyle tylko że to ONA decyduje kiedy. Uwielbia smyranie po pleckach - zwłaszcza w wykonaniu Tatusia (ma to po mamie :-D). Wtedy lezy jak trusia i ani drgnie.
I tak ze wszystkim - uparta i stanowcza. Nieustannie chce stawiać na swoim. Dąży do celu wszelkimi sposobami. Będzie jej dobrze w życiu :-D Oczywiście nie dajemy się zdominować ale to nie ogranicza wcale jej zapędów.
Uśmiecha się promiennie na nasz widok. Jest to najczęściej pierwsze co widzę po przebudzeniu. Moja Kruszynka siedząca z królikiem w ręku i patrząca na nas z uśmiechem zza szczebelków.
Lubi spacerki i jazdę samochodem. Tak samo dobrze czuje się wśród tłumu. Może dlatego że była przyzwyczajana od małego (hehe) bo zabieraliśmy ją na pracowe imprezy.
Od kiedy zaakceptowała nianie akceptuje tez przebywanie na rękach u obcych (czyt. babcia i dziadek np. ;-)). Wcześniej był ryk.
Uwielbia jak się ją angażuje w 'wyprawy po złote runo' - np po smoczek na drugim brzegu łóżka, lubi słuchać opowieści i... uwielbia patrzeć w lustro. Ale o dziwo nie patrzy na siebie tylko na osobę ją trzymającą na rękach. Stroi wtedy minki i się śmieje (zapewne z moich minek).
Podsumowując - grzeczna uśmiechnięta uparta Zosia-samosia. :tak:
 
Efilo cała Zosia samosia :-)

Zapomniałam napisać o najważniejszym, Franek to mały narcyz, wypatrzy wszedzie lustro, po czym z uwielbieniem do siebie się usmiecha. Podczas gdy mama przymierza cos w sklepei moje chłopaki obok w przymierzalni podziwiaja się :-D Ostatnio zaginęli mi na zakupach w supermarkecie i gdzie ich znalazłam, spacerujących na dziale warzywnym przed lustereczkiem:-D
 
reklama
Dziewczyny, świeetne charakterystyki :-) Myślę, że powinnyśmy je skopiować i przechowywać dla naszych dzieciaków :tak::tak:
Iszatr, hihihi, dobre :-D:-D Stasiek jak się widzi w lustrze to nie może się oprzeć i daje sobie buziaka :-D:-D A jak się dziwi, że pocałował coś zimnego :-D Wygląda to rozbrajająco.
 
Do góry