reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jednoosobowa sala po porodzie - jak w praktyce?

linkowa

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
5 Czerwiec 2019
Postów
68
Hej chciałam się dowiedzieć od doświadczonych mam jak to u was wyglądało. Trafiłam na stronkę z informacjami na temat szpitali w moim mieście i niektóre dysponują salami jednoosobowymi po porodzie.
Czy personel chętnie umieszcza tam pacjentki czy wrzuca do wieloosobowych (dwójek, trójek), żeby mieć łatwiej ogarniać opiekę poporodową i nie ma dyskusji? Czy teraz sale jednoosobowe są darmowe?
 
reklama
Najprościej skontaktować się z konkretnym szpitalem i uzyskać tam wiarygodną odpowiedź. Jeśli są takie sale wolne to chyba po to by z nich korzystać 😉
 
Ciężko powiedzieć w sumie. Myślę, że to zależy od sytuacji w szpitalu w danym momencie. Mogą być akurat wszystkie jednoosobowe zajęte np. Ja przy pierwszym porodzie trafiłam do sali dwuosobowej a przy drugim jednoosobowej. Za darmo
 
Są też oczywiście szpitale z możliwością wynajęcia takiej sali a raczej "apartamentu" w którym możesz być cały czas z mężem, tzn mieszkacie tam razem przez cały pobyt ;)
 
ja rodziłam we Wrocławiu gdzie szpital ma w zasobach 2 sale jednoosobowe płatne 100zl za dobę. miałam taką bo w sumie miałam ultimatum albo idę do takiej albo zostaje na ginekologii ale dziecko na innym piętrze.. nie było miejsc na poloznictwie. mi to było akurat na rękę bo po cichu liczyłam na tą sale.
od siebie mogę polecić, jest duża swoboda, można spokojnie leżeć, wietrzyć krocze.. jak ktoś wchodzi to wiesz ze personel, jedzenie tudzież ktoś odwiedzający :)
nie musisz się zakrywac, nie drażnią cię tabuny odwiedzających. ja byłam przerażona myślą że mogę trafić na salę 6 osobowa w której ponoć cyrki się dzieją w godzinach odwiedzin. łazienkę i WC miałam osobny z Panią spod drugiej jedynki na spółkę. to duży plus bo na korytarzu ponoć czeka się czasami godzinami żeby się ogarnąć.. a po porodzie prysznic zalecany jest kilka razy dziennie.. jest to duży komfort według mnie :)
 
i co było dla mnie dużym plusem, bo jestem osobą która się stresuje w takich sytuacjach i martwi opinia innych - jak moje dziecko darło się cała noc, to nie budzilam przy tym współlokatorek, a jeśli jakimś cudem budzilam, to nie musiałam znosić wzroku innych Pań :D
 
Dużo zależy od szpitala, musisz się dowiedzieć jak jest w tym konkretnym. Ja dwa razy rodziłam w tym samym szpitalu i po porodzie leżałam na tym samym oddziale. Za pierwszym razem na sali 4-osobowej, za drugim 2-osobowej. Obie sale z łazienką, jak zresztą wszystkie w tym szpitalu. Sal pojedynczych, przynajmniej na moim oddziale nie było, 2-osobowa była tylko jedna.
 
Rodzilam 9 lat temu.
Osobiście jestem strasznie wygodnicka. Lubię dobre hotele itp.;)
Ale przy porodzie zdecydowałam się na salę grupową. Pokój indywidualny kosztował 250zl. Nie był to dla mnie wielki wydatek, zresztą w pierwszej ciąży kobiety potrafią wydać wszystko na dziecko.
Moja decyzja była podyktowana bezpieczeństwem, nie mogłam liczyć na męża 24h. Mając dwie dziewczyny na sali ( jedna 17latka, druga 30latka) mogłam zawsze któraś poprosić o pomoc. Sama byłam po CC i czekałam na kolejną operację, jak tylko puścilo znieczulenie jeździłam ma szereg badań. Dziewczyny miały małą na oku.
Co do płaczu, moje dziecko spało jak aniołek, inne plakaly- mnie to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwne miałam wrażenie, że coś się dzieje;)
Po drugie było wesoło, każda coś opowiadała.... czułam się tam dobrze.
Odwiedziny obcych też nie były straszne, ludzie są taktowani.
Będąc w drugiej ciąży podejmę taką samą decyzję.
 
Jeśli jeszcze kiedyś będę w ciąży i szpital będzie miał choćby odpłatne małe sale (1-2 osobowe), to biorę w ciemno. Byłam na 5 os i żadna mi nie pomogła, wręcz przeciwnie były tylko pretensje jak mi mały płakał.
 
reklama
nie wiem jak u Was ale ja swobodnie mogłam zawieźć małego do pokoju pielęgniarek i wrócić się wykąpać, czy odpocząć. a dwa ze u mnie często była w odwiedzinach mama czy mąż, więc tymbardziej nie musiałam się prosić koleżanek z sali o pomoc :) mi przeszkadzaja jakiekolwiek hałasy w nocy, a co dopiero jak by maluchy płakał dwa metry obok, moja sala była fajnie wygluszona, choć mój bobas i tak dawał mi koncerty solowe ;D
 
Do góry