duoMama
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 15 Wrzesień 2010
- Postów
- 18
Hej!
Mój synek za kilka dni skończy roczek... jest radosnym i pogodnym dzieckiem..
Na śniadania je pięknie kaszki, jajecznicę, albo kanapeczki z wędlinką, popija herbatką... na drugie śniadanko jakiś jogurcik, albo owoce... na obiadek zawsze zupka z mięskiem, ziemniaczkami albo makaronem... drugie danie też lubi zjeść... po obiadku jakaś przekąska, chrupki, biszkopciki coś słodkiego bądź owoce... kolacyjka też kaszka albo kanapeczki... przed spaniem robię mu butelkę 150 ml mleka modyfikowanego, z której wypije może 70 ml-80 ml... Waży 11 kg, także wszystko jest w porządku...
Ktoś zapyta w czym problem
W tym, że moje dziecko ciągnie cyca co 2-3 godziny w dzień i w nocy...
Zje śniadanie, musi być cyc, inaczej jest marudzenie, płacz, na spacer nie ma co wychodzić bo tylko by się nałykał zimnego powietrza od "darcia" się za cycem... Do spania cyc, po obiedzie cyc, pod wieczór to już w ogóle tylko by cyckał... Do usypiania cyc i tak leżę z nim 2 godziny i on mnie wysysa...
Dodam, że karmię tylko prawą piersią, bo lewą odrzucił sobie jakieś pół roku temu...
nie mogę założyć obcisłej bluzki, bo wyglądam jak głupek, jeden cycek "normalny" a drugi jakby mnie stado os pogryzło...
Przedwczoraj mały tak mnie ugryzł w sutek, że się popłakałam, pierwszy raz mąż "zauważył", że mnie to boli, że mam dość... W nocy co godzinę, dwie potrafi się budzić i szukać cyca... nie daj Boże jak mu nie dam to jest krzyk, zanoszenie się, sine usta, brak oddychania... no nie mogę pozwolić, żeby dziecko tak cierpiało i do takiego stanu się doprowadzało... poza tym, mam jeszcze dwuletniego synka, który śpi z nim w pokoju i budzi go swoim płaczem, więc szybko lecę i zatykam go cycem... najchętniej to spałby nie wypuszczając mojej piersi z ust.... dzisiaj sutek cały mnie boli, od tego ugryzienia, co go przystawiam to zaciskam zęby bo mnie boli.... mam dosyć... jest mi przykro i wiem, że robię źle odstawiając go od piersi, no ale dłużej tak się nie da... ja też muszę się wysypiać, bo mam jeszcze drugie dziecko, które też mnie potrzebuje, a małemu przecież nic nie brakuje skoro je normalnie wszystko... bliskości mu brakuje? przecież nawet jak go nie karmię to przytulam, noszę, bawię się itd....
Błagam, niech mi ktoś pomoże jak go odstawić od piersi, bo ja nie mam pomysłu...
Teściowa mówi, żebym na dwa dni przyszła do nich spać, a mały niech zostanie z tatą, ale ja sobie czegoś takiego nie wyobrażam... po to jestem matką, żeby moje dziecko mnie miało i to ja powinnam go uczyć wszystkiego, a nie zostawiać...
Może któraś mama miała podobną sytuację i jakoś z niej wybrnęła??
Aha czosnek też jadłam w mega ilościach, ale on chyba lubi, nawet posmarowałam pierś musztardą ale i tak to go nie zraziło...
Mój synek za kilka dni skończy roczek... jest radosnym i pogodnym dzieckiem..
Na śniadania je pięknie kaszki, jajecznicę, albo kanapeczki z wędlinką, popija herbatką... na drugie śniadanko jakiś jogurcik, albo owoce... na obiadek zawsze zupka z mięskiem, ziemniaczkami albo makaronem... drugie danie też lubi zjeść... po obiadku jakaś przekąska, chrupki, biszkopciki coś słodkiego bądź owoce... kolacyjka też kaszka albo kanapeczki... przed spaniem robię mu butelkę 150 ml mleka modyfikowanego, z której wypije może 70 ml-80 ml... Waży 11 kg, także wszystko jest w porządku...
Ktoś zapyta w czym problem
W tym, że moje dziecko ciągnie cyca co 2-3 godziny w dzień i w nocy...
Zje śniadanie, musi być cyc, inaczej jest marudzenie, płacz, na spacer nie ma co wychodzić bo tylko by się nałykał zimnego powietrza od "darcia" się za cycem... Do spania cyc, po obiedzie cyc, pod wieczór to już w ogóle tylko by cyckał... Do usypiania cyc i tak leżę z nim 2 godziny i on mnie wysysa...
Dodam, że karmię tylko prawą piersią, bo lewą odrzucił sobie jakieś pół roku temu...
nie mogę założyć obcisłej bluzki, bo wyglądam jak głupek, jeden cycek "normalny" a drugi jakby mnie stado os pogryzło...
Przedwczoraj mały tak mnie ugryzł w sutek, że się popłakałam, pierwszy raz mąż "zauważył", że mnie to boli, że mam dość... W nocy co godzinę, dwie potrafi się budzić i szukać cyca... nie daj Boże jak mu nie dam to jest krzyk, zanoszenie się, sine usta, brak oddychania... no nie mogę pozwolić, żeby dziecko tak cierpiało i do takiego stanu się doprowadzało... poza tym, mam jeszcze dwuletniego synka, który śpi z nim w pokoju i budzi go swoim płaczem, więc szybko lecę i zatykam go cycem... najchętniej to spałby nie wypuszczając mojej piersi z ust.... dzisiaj sutek cały mnie boli, od tego ugryzienia, co go przystawiam to zaciskam zęby bo mnie boli.... mam dosyć... jest mi przykro i wiem, że robię źle odstawiając go od piersi, no ale dłużej tak się nie da... ja też muszę się wysypiać, bo mam jeszcze drugie dziecko, które też mnie potrzebuje, a małemu przecież nic nie brakuje skoro je normalnie wszystko... bliskości mu brakuje? przecież nawet jak go nie karmię to przytulam, noszę, bawię się itd....
Błagam, niech mi ktoś pomoże jak go odstawić od piersi, bo ja nie mam pomysłu...
Teściowa mówi, żebym na dwa dni przyszła do nich spać, a mały niech zostanie z tatą, ale ja sobie czegoś takiego nie wyobrażam... po to jestem matką, żeby moje dziecko mnie miało i to ja powinnam go uczyć wszystkiego, a nie zostawiać...
Może któraś mama miała podobną sytuację i jakoś z niej wybrnęła??
Aha czosnek też jadłam w mega ilościach, ale on chyba lubi, nawet posmarowałam pierś musztardą ale i tak to go nie zraziło...