reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Karmienie piersią/butelką a potem inne jedzonko

Ale co skłamałam...................
WIem, że wiesz i że byś wolała nie wiedzieć, w sensie nie zagłębiać się - zeby dzieci nie miały alergii to byś się pewnie tak w temat nie zagłębiała.
 
reklama
Bartek dzisiaj skosztował marchewkę ;-)
o 11-stej dałam mu 2 łyżeczki zjadł jedną i się otrząsał jakby to było jakieś paskudztwo, i zdecydowałam przy następnym karmieniu, że dam mu też z 2 łyżeczki marchewki i zjadł, buzie otwierał szeroko- chyba mu posmakowała, narazie na buzi nic nie ma, zobaczymy jutro ;-)
 
Staś dalej zajada zupke jarzynową i chyba mu smakuje, bo je bez protestów i otwiera buźkę, jak się zbliża łyżeczka. Szybko chłop załapał.
 
My też dziś spróbowaliśmy marchewki...było plucie i odwracanie głowy:dry:. Przełknął może pół łyżeczki i się skrzywił. Jutro znów spróbujemy. Może chętniej będzie otwierał dziubek do łyżeczki ;-)
 
reklama
Moja Ola na widok słoika macha rączkami i się denerwuje - chce dostać swoje jak najszybciej.
To aż Ci zazdroszcze bo Antoś tez dziobek otwiera a po 5 łyżeczkach juz mu nie idzie jedzonko. Ale z nim jest różnie jednego dnia nawet dziobka nie otworzy a drugiego zje całą miseczkę. Ja mu gotuję i uważam, że swojskie zupki sto razy lepiej smakują niż te słoiczkowe. Marchewkę i pietruszkę mam swoją tzn z maminej działki. A ziemniaczki muszę skombinować. Mama ma od wójka ze wsi to wezmę tyle żeby dla Antosia było i juz.
 
Do góry