reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersią i mlekiem modyfikowanym

reklama
Tak się zaczęłam oglądać i chyba jeden jak nie stoi to jest wklęsły. czy dokarmienia trzeba sprawić żeby stanął? Przepraszam za głupie pytanie, ale dla mnie to zupełna nowość...

Dzięki, że to napisałaś kochana ;-) A już się bałam, że tylko ja taka niedoinformowana ;-))

dużo emocji z tym karmieniem prawda? :happy:

mnie się nie wydaje, żeby zylcia sugerowała komukolwiek brak determinacji, myślę, że raczej chciała zachęcić te, które będą miały problemy, żeby próbowały walczyć, pokazując, że jej się udało. Nie wyczułam w jej poście zarzutu do tych mam, którym z powodów zdrowotnych, anatomicznych czy jakichkolwiek innych nie udało się karmić.. Myślę, że sugerowała jedynie, że nie warto poddawać się bez walki, tak to zrozumiałam ;-)

Mi też się wydaje, że koleżanka została trochę niesprawiedliwie potraktowana. Pochwaliła się swoim sukcesem, nie wyczułam w tym poście oceny ani krytyki. Wiadomo, ze są w życiu różne sytuacje, że nie warto ryzykować zdrowiem dziecka by sobie czy innym coś udowodnić, czasem trzeba odpuścić i się poddać dla dobra maleństwa. Ale warto też cieszyć się razem z tymi, którym się mimo trudności udało. Ewcia bardzo fajnie, że założyłaś ten wątek, i poruszyłaś ten temat bo widać że jest w nas wiele wątpliwości i niewiedzy mimo wszystko. Dobrze wymienić doświadczenia. Ale moim zdaniem jak wspominałam koleżanka została potraktowana zbyt agresywnie. Może jak emocje opadną to przyznasz mi rację.
 
Mam 8 lat młodszą siostrę, miała 8 kiedy ona się urodziła. Pamiętam, że była bardzo żarłocznym dzieckiem, moja mama miała pogryzione, wręcz naderwane sutki. Wydaje mi się, że macierzyństwo, ma być pięknym okresem, jeśli moje dziecko, będzie mnie tak raniło, będę pokarm ściągała i dawała z butli, a jeśli się nie uda karmić, bo będą inne problemy, no to trudno, dzieci jedzą mleko w proszku i żyją...
 
K8libby, macierzyństwo jest pięknym czasem, ale nikt nigdy nie powiedział, że będzie lekko ;) Najpierw trudne 9 miesięcy - wymioty, ciężki brzuch, puchnące stopy, bolące spojenie. Potem poród - tu nic dodawać nie trzeba. Potem stres za stresem - czy noworodek dobrze je, czy wystarczająco dużo śpi, dlaczego żółtaczka nie znika, czy z bioderkami wszystko ok, czemu tak długo płacze. W międzyczasie poranione piersi, nawał pokarmu, mozolne wracanie do kondycji i wagi sprzed porodu. Potem niemowlak zaczyna chodzić - siniak za siniakiem, pierwszy upadek z wersalki, pierwsze zadrapania. W międzyczasie pierwsza gorączka, ząbkowanie, trzydniówka, przeziębienia. I tak dalej, coraz gorzej ;)

Ale przychodzi taki dzień, kiedy ten wymagający niemowlak przebiega pół pokoju z rękami w górze i wielkim piskiem tylko po to, żeby Ci się rzucić na szyję i zostawić zaślinionego buziaka na policzku - i wtedy o tych wszystkich trudnościach się zapomina :)
 
katjusza77, Bree - przychylam się do waszego zdania, również nie wyczułam żadnej krytyki czy też czegoś negatywnego w poście zylci. Po prostu opisała swoje rozterki z problemem karmienia piersią i jak się jej udało z czego należy się tylko cieszyć :)


Kazdy ma prawo powiedziec co mysli,ale ja slowa kolezanki odbieram w ten sposob ....
...i własnie o to chodzi, każdy ma prawo powiedzieć co myśli, bo po to tu jesteśmy. Czasem chyba pochopnie oceniamy innych.
Myśl, ze jak zaczniesz dziąłć za wczasu, bo piszesz że będziesz konsultowała z lekarzem, to dasz radę, a przedewszytkim będziesz miłą świadomość że zrobiłaś wszytko aby karmić piersią i to się bardzo chwali. Trzymam kciuki!


k8libby - ja poczatki też wspominam niemiło i pewnie dla każdej matki poczatki karmienia są swoistym horrorem. Tyle co się opłakałam i zagrywałam zęby przy karmieniu kiedy takie rany miałam, z których krew leciała brr... U mnie nie tyle problem z sutkami był tylko z brakiem pokarmu ;( ojj ile ja się nacudowałam żeby coś w tych piersiach było, ach ...
 
Ostatnia edycja:
Tak sobie poczytałam ten wątek i jestem lekko mówiąc zniesmaczona. Zylcia pochwaliła się tym, ze jej się mimo trudności udało karmić piersią, co jak same wiecie, nie jest czasem łatwe. Zamiast jej pogratulować i cieszyć sie, ze chociaż jej się udało, przeprowadziłyście na nią atak, nawet nie wiem za co. Dziewczyna Was nie oceniała, tylko stwierdziła, ze jej się udało i chciała podzielić się swoją radością. Przez takie zachowanie przemawia zawiść i zazdrość, nic więcej.
Ja też uważam, ze podstawą do udanego karmienia jest dobre nastawienie i determinacja i nikt nie jest w stanie mi udowodnić, ze jest inaczej. Wiadomo, ze czasem zdarzają sie niepowodzenia. Tak było, jest i będzie.
W tym wątku nie będę się wypowiadać, bo pewnie kiedyś zostane zlinczowana za to, ze udało mi się karmić ponad 2 lata. Jestem z tego dumna, a co Wy o tym myślicie nie obchodzi mnie.
 
Napewno kupie ktorys z tych urzadzen tylko zastanawiam sie nad wyborem wiec chcialabym wrocic do tematu a nie rotrzasac post osoby,ktora nawet nie pofatygowala sie zeby kontynuowac rozmowe tylko ''pochwalila sie'' i poszla.

No więc jestem- nie mam czasu codziennie siedzieć na forum stąd taka zwłoka w wypowiedzi.
Bardzo jest mi przykro, że tak źle została odebrana moja wypowiedź.
Nie miałam zamiaru niczego nikomu narzucać ani doradzać. Opisałam po prostu swoją historię bo wcale nie jest tak, że kobiety z płaskimi lub wklęsłymi brodawkami są z góry skazane na niepowodzenie. Nie twierdzę, że którejkolwiek z dziewczyn zabrakło deteminacji - wręcz przeciwnie. Wasze poszukiwania sposobów na rozwiązanie problemu jest dowodem na to że bardzo jesteście zdeterminowane i chcecie tym razem aby się udało. Brawo!
Jeśli chodzi o korektory to napisałam wyłącznie swoje osobiste obawy w tym temacie a nie żadne potwierdzone fakty.

Myślę, że forum służy do wymiany poglądów i informacji. Jeśli ktoś ma odmienne zdanie, lub inne doświadczenia w danym temacie nie znaczy, że pisze źle, ma złe intencje. Temat tego wątku to wklęsłe sutki - problemy z karmieniem piersią a nie tylko i wyłącznie debata o korektorach - ich zaletach.

Rozumiem, że każdy komu mimo problemów udało się karmić piersią i opowie o tym dzięki czemu mu się udało, jest z góry skazany na prawie że lincz pozostałych forumowiczek.

Dziękuję tym dziewczynom, które mnie zrozumiały i starały się obronić :) Katiuszy, Bree, Celince, Dorotak.
 
Moze faktycznie podeszlam do tematu zbyt nerwowo.Jednak niepowodzenie mimo staran bardzo boli i moze sam ten fakt mnie zdenerwowal.Nie chcialam Cie urazic tylko zle zrozumialam Twoja wypowiedz poprostu.Zawsze slowo pisane inaczej brzmi niz mowione i inaczej mozna zrozumiec intencje.
Mam nadzieje,ze Cie nie urazilam a jezeli tak to przepraszam:tak:
 
reklama
Amna - nie ma sprawy.

Dodam jeszcze jedno. To że udało się karmić Hanię to fajnie. Nie mam pewności, że tym razem problemy mnie ominą. Mogą być takie same, mniejsze lub większe. Wszystko może być zupełnie inaczej.

Podobnie może być również u Was i tym razem może być po prostu udane, fajne karmienie. Czego wszystkim przyszłym mamom życzę z całego serca.
 
Do góry