reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Karmienie piersią

reklama
A ja mam mieszane uczucia...z jednej strony tęsknie za "wolnością"(;)),za nockami bez cyca co pół godziny ,a z drugiej strony jak tylko sobie przypomne te ufne oczka wpatrzone we mnie,jak jest przy cycu,to od razu robi mi sie żal...matki to jednak są "normalne inaczej";-).
 
A mnie z cycem jest po prostu najwygodniej. Dzisiaj powróciło karmienie po 3, więc tym bardziej, hehe. Jak pomyślę, że miałabym światło zapalać, butelkę robić, a potem dziecia usypiać... A tak to podłączam go do cycusia, on się w półśnie naje i dalej śpi.
 
Efcia, fakt, że tak najłatkwiej, jeszcze jak śpisz z młodym to nawet można nie zarejstrować karmienia tak wygodnie. ale 3 pobudki w nocy da sie zniesc jezcze, ale 20 to juz przeginka ;p a z zapalaniem swiatla usypianiem itp to nie tak... ja juz mowilam, ze mam tak wszystko przygotowane woda zimna goraca kolo lozka plus wymyte butle odmierzone mleko, ze wymieszanie temp wody i zalanie flaszek zajmuje mi tyle, ze mlody nawet nie rozplacze sie, zaczyna sie wiercic buch flaszka do dzioba i w pol snie zjada. swiatla nie pale, mam mala lampke nocna, a zrobienie butli to u mnei ok 15 sekund. wiec tyle co wyjecie cyska. a nie musze go usypiac znow bo pod koniec butli juz nietomny i nawet nie odbekuje tylko spi dalej ostro:) ale pobudek i tak mam wiecje niz ty, nawet na flaszczce. a karmienia piersia i tak Ci zazdroszcze;p
 
A ja mam mieszane uczucia...z jednej strony tęsknie za "wolnością"(;)),za nockami bez cyca co pół godziny ,a z drugiej strony jak tylko sobie przypomne te ufne oczka wpatrzone we mnie,jak jest przy cycu,to od razu robi mi sie żal...matki to jednak są "normalne inaczej";-).
no właśnie ze względu na te oczęta myśle że bedzie najciężej i staram się do tego psychicznie nastawić, ale ryczeć pewnie i tak bede jak bóbr :-(

A mnie z cycem jest po prostu najwygodniej. Dzisiaj powróciło karmienie po 3, więc tym bardziej, hehe. Jak pomyślę, że miałabym światło zapalać, butelkę robić, a potem dziecia usypiać... A tak to podłączam go do cycusia, on się w półśnie naje i dalej śpi.

o ja tez uważam, że z cycusiem jest baaardzo wygodnie, nic nie trzeba przygotowywać tylko rozpiąć biustonosz ... ale tak sobie tłumacze że całe życie tak nie bedzie i kiedyś trzeba bedzie robić jakies papu wiec dam rade i z mleczkiem ;-)i pociesza mnie to co strip napisała, że jak sobie wszystko wcześniej przygotuje to zajmuje jej to kilka sekund wiec można :-)


Niestety u mnie decyzja o odstawieniu nie wynika ani z częstości jedzenia, ani też długości wiszenia na cycu bo obydwie rzeczy mamy raczej unormowane. nie chodzi tez o wolność bo jak potrzeba żebym wyszła na dłużej co raczej rzadko mi się zdarza, to mój synek nie wybrzydza i spokojnie w tym czasie zjada mm i z butelką nie mamy problemu. pobudek nocnych też raczej nie ma tzn są ale raczej nie ze względu na jedzenie.
Gdyby nie ta cholerna alergia i ciągła wysypka na buzi to wogóle bym nie myślała o odstawieniu :-(Wogóle nie moge dojsc do tego co go uczula, chociaż już od jakiegoś czasu jem tylko kilka tych samych rzeczy w kółko i na okrągło :-(Mam nadzieje, że na mm łatwiej bedzie wygoić mu buziolka i może znajde przyczyne tego cholerstwa :-(

Kania, ja narazie nie daje całego słoiczka bo powoli wprowadzam mu te nowosci, ale zawsze się domaga cycka po jedzeniu, wydaje mi sie że nawet jak zje cały to i tak bedzie musiał poprawić mleczkiem. On chyba tego wogóle nie traktuje jako jedzonka tylko jakąś zabawe, przynajmniej narazie ;-) pewnie po jakims czasie dzieciaczki się przyzwyczają i zastąpi to cały posiłek :tak:

makuc, ja tez z tych "wygodnickich" :-D
 
Roxannka u Nas też zupka, czy inna nowość to raczej przystawka, dziś np. zjadła zupę z kaszą manną, po czym popiła mlekiem z piersi i mało jej było więc zrobiłam ok 90 ml mleka, oczywiście pochłonęła :-)
A co do wysypki to jak pisałam na innym wątku u mnie jest to samo, co chwile wysypana, buzia szorstka i sucha, jeszcze w innych miejscach podobna skóra.
 
A ja jakoś na razie nie umiem nawet żyć z myślą, że miałabym małego odstawić od piersi. To jest takie cudne, to karmienie. Tym bardziej, że żadnych kłopotów nie mamy: ani z alergią (Roxannka i inne mamy alergików - przytulam!), ani z nadmierną częstotliwością (Strip, podziwiam), ani z problemami z innym jedzeniem: słoiczki i kaszki Olek wciąga, aż miło. Czekam na pierwsze ząbki i to zadecyduje, czy zostajemy na cycu: jak mi sutki będzie za mocno gryzł, to przejdę na mm.
 
reklama
A ja w czerwcu wracam do pracy i nie mam dylematu, czy karmic czy nie, poza tym czytałam, że do 6 miesiąca jak najbardziej, a potem nie ma ciśnienia. Po tym co przeszliśmy na początku z moimi obgryzionymi sutkami to i tak cud, że wytrwaliśmy.
Dla Artka to nie będzie ani łatwe, ani przyjemne pewnie, dzięki Bogu mm i inne pożywionka zajada ze smakiem, a do cycusia lubi się przytulic po prostu. Może zostawimy wieczorne karmienie, zobaczymy, w każdym razie mam luz psychiczny, że już nie muszę.
 
Do góry