Witajcie,zrobiłam nowy temat bo nie widziałam nigdzie podobnego problemu.
Zacznę może od tego że mam problem z córką,ma dopiero 9 lat a buntuje się jak typowa nastolatka. Jako 6latka poszła do szkoły,dawała sobie świetnie radę,byłam z niej dumna. Jak każde dziecko miała swoje za uszami,nie potrafiła się zgodzić z młodszym bratem i tego typu problemy. Ale to co jest teraz przechodzi ludzkie pojęcie.
Po pierwsze nie słucha co się do niej mówi,a czasem odnoszę wrażenie że wręcz robi na odwrót na złość mi.Zresztą nie tylko mnie nie słucha,męża tak samo,nauczycieli nawet moich rodziców których uwielbia.
Po drugie nie daje sobie rady w szkole,niby chętnie do niej chodzi ale ciągle przynosi "1" ,z języka polskiego ma ich aż 6 a to przecież początek roku wnet,ku mojemu głębokiemu zaskoczeniu jak można mieć jedynkę z plastyki czy wfu,jednak można i moja córka jest tego najlepszym dowodem bo ma ich aż 4.Wiem pomyślicie że powinnam jej pomagać,odrabiać z nią lekcje i tłumaczyć ale ja właśnie to robie,doszło do tego że już nieraz robiłam za nią zadanie domowe bo po paru godzinach tłumaczenia i ćwiczenia nadal nie potrafiła go zrobić.
Oboje z mężem pracujemy,wracamy do domu o 16 30,do tej godziny nie mam kontroli nad córką
Ostatnio dowiedziałam się że poszła pare razy umalowana do szkoły,przebiera się w domu jak wychodzimy do pracy z mężem i idzie do szkoły ubrana jak .....pani lekkich obyczajów


Nie szanuje niczego co dostanie,nie mogę jej nawet dać telefonu komórkowego bo po paru dniach już go nie ma. Z synem drze koty jak nigdy dotąd.W szkole nikt nie widzi problemu,jedyny to oceny ale to idzie przecież poprawić
Zadaje się z 14 latkami i boję się że zacznie palić papierosy albo jeszcze coś gorszego

Jest straszną fleją,w jej pokoju wygląda jak w chlewie,kiedyś w nim sprzątałam ja ale widziałam że ona jeszcze bardziej bałagani,więc teraz sprząta córka. Ale jej sprzątanie polega na schowaniu brudu
,kupiłam drugi kosz na bieliznę który ma u siebie w pokoju ale nawet to nic nie dało,woli schować brudną bieliznę do szafy. Ja już po prostu psychicznie nie daję rady,doszło do tego że po pracy boję się wejść do domu bo nie wiem co tam zastanę. To wszystko jest tak w dużym skrócie,bo chcąc tu napisać wszystko co wyprawia moja córka nie starczyło by tu chyba miejsca i pewnie żadna by nie dotrwała do końca mojego elaboratu
Proszę was kochane o pomoc,radę,cokolwiek. Może któraś z was maa podobny problem i ja po prostu wszystko wyolbrzymiam. Ratujcie bo moje noce są za krótkie by się wypłakać i wyspać jednocześnie:-(
Zacznę może od tego że mam problem z córką,ma dopiero 9 lat a buntuje się jak typowa nastolatka. Jako 6latka poszła do szkoły,dawała sobie świetnie radę,byłam z niej dumna. Jak każde dziecko miała swoje za uszami,nie potrafiła się zgodzić z młodszym bratem i tego typu problemy. Ale to co jest teraz przechodzi ludzkie pojęcie.
Po pierwsze nie słucha co się do niej mówi,a czasem odnoszę wrażenie że wręcz robi na odwrót na złość mi.Zresztą nie tylko mnie nie słucha,męża tak samo,nauczycieli nawet moich rodziców których uwielbia.
Po drugie nie daje sobie rady w szkole,niby chętnie do niej chodzi ale ciągle przynosi "1" ,z języka polskiego ma ich aż 6 a to przecież początek roku wnet,ku mojemu głębokiemu zaskoczeniu jak można mieć jedynkę z plastyki czy wfu,jednak można i moja córka jest tego najlepszym dowodem bo ma ich aż 4.Wiem pomyślicie że powinnam jej pomagać,odrabiać z nią lekcje i tłumaczyć ale ja właśnie to robie,doszło do tego że już nieraz robiłam za nią zadanie domowe bo po paru godzinach tłumaczenia i ćwiczenia nadal nie potrafiła go zrobić.
Oboje z mężem pracujemy,wracamy do domu o 16 30,do tej godziny nie mam kontroli nad córką











Proszę was kochane o pomoc,radę,cokolwiek. Może któraś z was maa podobny problem i ja po prostu wszystko wyolbrzymiam. Ratujcie bo moje noce są za krótkie by się wypłakać i wyspać jednocześnie:-(