reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

konflikt z rodzicami - moja ciąża

Dołączył(a)
8 Sierpień 2012
Postów
4
Miasto
Bielsko Biała
Witam Was ciepło ! :)

Chciałabym się Was poradzić w pewnej sprawie...:(

Od roku żyje z rodzicami w dużym konflikcie - od tego czasu nic o mnie nie wiedzą, nie dzwonimy do siebie, kompletnie zero kontaktu...niestety :/
Nigdy nie byli dla mnie wylewni emocjonalnie, mieszkając z nimi jakoś zawsze żyłam swoim własnym życiem, a oni nie ingerowali w nie...było to dla mnie momentami bolesne, bo chciałam nie raz nie dwa pogadać z mamą o tym co mi się tam w życiu przydarzyło ciekawego - oczkiem w głowie jest moja młodsza siostra...

Przez ten rok poznałam swojego ukochanego mężczyznę życia :) mieszkamy razem i udało nam się zakiełkować owoc naszej miłości w moim brzuszku :)))

Zastanawiam się w jaki sposób obwieścić im tę (dla mnie) radosną nowinę ?!

...dodam, że oni nie wiedzą kim jest mój narzeczony.
 
reklama
wg mnie powinnas najpierw zlapac z nimi kontakt niby przypadkiem zadzwonic jakby nigdy nci i zapytac co u nich. w ten sposob wybadasz reakcje czy sa zli na ciebie czy nie. jak zapytaja co uciebie ( o ile zapytaja) to powiedz ze masz faceta . tylko tyle. jesli wyraza chec zobaczenai ciebie, poznania jego to nie odmawiaj. jesli nie to olej temat mimo ze to przykre. moja kolezanka miala cos pdoobnego jak ty i rodzice dopiero przejrzeli na oczy i plakali lzami rzewnymi ile stracili jak przyjechala z synkiem do nich bez zapowiedzi a synek mial prawie roczek! w brode sobie pluli ze nei przezywali z nia ciazy, narodzin wnuka itp.
 
Ja na Twoim miejscu zadzwonilabym i powiedziala... co zrobia, czy podejma akcje czy nie... to Ci pomoze albo zerwac calkiem kontakt, albo cos zmieni na lepsze ;-)powodzenia

W kazdym razie gratuluje Wam z calego serca i zycze nuuuuuudnej ciazy :-)
 
Ja od blisko dwóch lat nie kontaktuję się w ogóle z mamą, nie wiem czy ona wie o mojej ciąży czy nie, ale sprawy zaszły na tyle daleko, że nie mam zamiaru ani do niej dzwonić ani tym bardziej przyjeżdżać kiedykolwiek z wnukiem. Ona od 10 lat mnie nie odwiedziła ani razu i trochę już mam dość latania za nią. Jak ona zadzwoni i wyrazi chęć przyjazdu do mnie, to pozna wnuka, jeśli nie - to widocznie tak musi być.
Zresztą nie sądzę by dla niej to była radosna nowina, bo zawsze się krzywiła na wieść o ciążach, więc nawet nie mam ochoty widzieć jej reakcji.
Mam nadzieję że u Ciebie będzie inaczej. Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
 
Moze napisz list, przelej na papier wszystko co bys chciala im powiedziec, a czego napewno nie powiedzialabys prosto w twarz. Poza tym w taki sposob napewno spokojniej przebiegnie miedzy wami ,,konwersacja'' niz gdybyscie na zywo rozmawiali, z czego moglaby wyniknac klotnia, co nie jest wskazane dla Ciebie w ciazy. Jesli nie odpisza trudno, nic na sile, moze kiedys zrozumieja...
Życze powodzenia w rozwiazaniu tej sprawy i oczywiscie spokojnej ciazy i zdrowego malucha;-)
 
ja sie zgodze z agnes92, napisalabym list ale wyslala go listem poleconym za potwierdzeniem odbioru, zeby kiedys stojac nad trumna rodzicow nie miec do siebie zalu, ze sie cos zawinilo, cos zaniedbalo, czegos nie zdarzylo, bylam na takim pogrzebie i powiem Ci ze emocje dzieci byly straszne
 
ja bym wysłała jakaś kartkę albo list z wiadomością, nie dzwoń bo będziesz jeszcze cierpiała.
a z drugiej strony skoro sami się nie interesują to może ich olej, niech później żałują
 
reklama
ja z moją mamą za czasów nastoletnich co nie co się kłóciłyśmy. Moja mama nigdy nie wyciągała ręki pierwsza, zawsze to byłam ja. Zawsze też miałam wyrzuty sumienia, że coś za dużo powiedziałam, że krzyczałam, że to że tamto. Wiedziałam, że chcąc jej wszystko wyjaśnić itp ona by mnie nie wysłuchała do końca wolałam pisać listy. Był czas, że pisałyśmy do siebie przez 2 dni. Zawsze odpisywała, choć byłam w pokoju obok :-D To oczyszczało atmosferę. Teraz mamy cudowne stosunki, ale za gówniarza różnie bywało, choć nie byłam jakimś uciążliwym nastolatkiem. Myślę, że powinnaś napisać list i w nim wyjaśnić co i jak. Albo odpisze albo i nie. Ale przynajmniej tak jak napisała Tygrysek, w razie W nie będziesz sobie mogła zarzucić że nie chciałaś kontaktu itp.
My w maju pochowaliśmy babcię, która mieszka a z moją mamą. Jeden synalek przychodził w odwiedziny w dniu renty, w wiadomym celu, drugi mieszkał w Irlandii i widywał matkę tyle co przez skype, bo w PL bywał max raz w roku. Na pogrzebie też była ciężka sytuacja, oni mieli straszny żal do siebie, zwłaszcza ten młodszy ( z Irlandii) że nie miał lepszego kontaktu z mamą. Moja mama sama sobie wyrzucała że nie zawsze była fair dla niej, miała wyrzuty sumienia nawet o to że w ostatnich tygodniach jak babci zdiagnozowali cukrzycę to zbyt restrykcyjną dietę jej trzymała, a gdyby wiedziała że umrze pozwoliłaby jej jeść co dusza zapragnie.
Więc żebyś Ty kiedyś nie miała wyrzutów sumienia spisz co Ci leży na sercu i wyślij :-) spokojnej ciąży życzę :tak:
 
Do góry