reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Krew pepowinowa i komórki macierzyste.

Hej.My tez o tym myslelismy.Nie zdecydowalismy sie bo
1.w Polsce sytuacja prawna takich bankow jest nie zdefiniowana i nie maja akredytacji co sprawia, ze nie wiadomo w jakich warunkach przechowuja krew.Jesli dzidzka(nie daj Boze) zachoruje to lekarz moze bac sie uzyc tej krwi (system odpornosciowy takiej dzidzki i tak juz jest oslabiony) lub prawo moze mu tego zabraniac,
2. jest chyba tylko jeden przypadek kiedy uzyto krwii pepowinowej danego dziecka do jego leczenia (czesto jest to krew rodzenstwa)
3.to pomaga malym dziecia (do 30-40kg)-nie wiedzielismy o przeszczepieniu sekwencjonowanym
4.wiem, ze istnieja banki krwi pepowinowej gdzie mozna ja oddac za darmo-nam polozna powiedziala, ze w szpitalu w ktorym rodzilam nie ma takiej mozliwosci.
Moge sie mylic, moze moje informacje sa juz nieaktualne jednak warto to sprawdzic
Powodzenia
 
reklama
Z tego co wiem, to w PL akredytacje ma jeden bank - właśnie Polski Bank Komórek Macierzystych.
A co do uzycia, to z tego co nam mowili w Szkole Rodzenia, to w PL wykorzystano na razie krew w 4 przypadkach... Hm, nie jest to dużo, ale też jest to 'świeża' sprawa. O ile pamiętam, to w PL bankuje się krew dopiero od 10 lat.. Wiadomo, że medycyna idzie do przodu, ale nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak bardzo pójdzie do przodu. Walt Disney kiedyś się zamroził licząc na to, że kiedyś będzie mógł się 'odmrozić' i żyć dalej, trochę lat minęło i niestety póki co, nici z 'odmrażania' :)
 
My się wstępnie zdecydowaliśmy - też mamy rozterki ale wolę mieć, żeby się nie przydała niż nie mieć jak bedzie potrzebna ...

W Polsce moze jeszcze wykorzystanie tej krwii nie jest popularne ale istnieje też możliwość "działania" w innym kraju, dla dziecka góry sie porusza i szuka możliwości po całym świecie ...

A co będzie? moze sie okazać za kilka lat, że będzie coś z tego albo nic ... RYZYKO ale cóż, dla mnie warto.
 
My przed narodzinami Antosi długo zastanawialiśmy się z mężem nad pobraniem. Prawdą jest, że obecnie nie ma ani jednego przypadku wyleczenia dziecka jego
własnymi komórkami macierzystymi
. Dodatkowo skoro raz z takich komórek wykształciły się komórki, które później uległy degenaracji to skąd wiadomo, że
to się nie powtórzy?

Poza tym jak przeczytaliśmy komórki macierzyste z krwi pępowinowej są komórkami macierzystymi, ale szpiku. Są już częściowo zróznicowane i nie wyhodujemy z nich wątroby czy serca. Musimy najpierw nauczyć się "zawracać " je z tej drogi i przekształcać w kom. totipotencjalne, czyli takie, jak ma zarodek- zdolne przekształcić się w dowolną komórkę organizmu- serce, oko, kość, skórę. A kiedy już się tego nauczymy, to nie będzie potrzebna żadna krew pępowinowa, bo w razie potrzeby zawrócimy dowolną komórkę - choćby nabłonkową z policzka.

My dla Antosi zdecydowaliśmy się na założenie polisy, na którą sumiennie zaczęliśmy odkładać pieniądze. Mamy nadzieję, że jeżeli nie daj Bóg coś się wydarzy to będziemy mogli z tych pieniądzy skorzystać.

Pozdrawiam!

-----------------------
Niestety wiemy od znajomych lekarzy, że ich koledzy z kręgu położnictwa mają dość znaczne profity za pozyskiwanie rodzicówych, którzy godzą się na pobranie krwi macierzystej od ich nowonarodzonych dzieci.
 
My się nie zdecydowaliśmy, doszliśmy do wniosku że to kolejny sposób na wyciąganie i to nie małych pieniędzy od troskliwych rodziców. Podoba mi się pomysł Marty że już lepiej odkładać te pieniądze żeby były w razie w.
 
Wiem że każdy z nas ma swoją opinie na temat bankowania krwi ja żałuję ze jej nie miałam - moje dziecko ciężko zachorowało i może jakbym wiedziała o takim czymś jeszcze w marcu tego roku napewno bym sie zdecydowała bo krew naprawde ratuje życie byłam tego świadkiem kilkanaście razy w tym roku, a co dopiero krew pepowinowa- ja niestety z braku wiedzy jej nie miałam a szkoda bo zamiast chodzić na cmentarz woziłabym dziecko w wózku......
 
Dokładni zdrowie naszych pociech jest najważniejsze. Szkoda, że pobierania i przechowywania nie opłaca państwo. Ale o czym tu marzyc. Ja jak będę miała drugiego dzidziusia to też zdeponuję krew bo z tym nie miałam info na ten temat :( Teraz jest wiele serwisów co są na nich ciekawe artykuły, ja chyba czytałam coś na intrygantki.pl
Pozdrawiam mądre mamy :)
 
reklama
Dziewczyny, a powiedzcie mi czy orientowałyście się ile kosztuje wykorzystanie takiej krwi? Tzn. mam na myśli jaki jest koszt przeszczepu komórek macierzystych?
 
reklama
Do góry