no bedziemy potroszku ja przyzwyczajac w koncu sie przekonaMoze daj spokój jej z nocnikiem jakis czas az zapomni bo się jeszcze całkiem zniecheci.
Ja dzis Hanke namawiałam na pierwsze kroczki ale nic nie wyszło.

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza
no bedziemy potroszku ja przyzwyczajac w koncu sie przekonaMoze daj spokój jej z nocnikiem jakis czas az zapomni bo się jeszcze całkiem zniecheci.
Ja dzis Hanke namawiałam na pierwsze kroczki ale nic nie wyszło.


kurde identycznie Laure uczyłam z wylewaniem zawartości do kibelka:-):-) ze robimy papa itp. Aż się rozczuliłamminisia Iga najpierw zaakceptowała bez problemu nocnik, czasem zrobiła siusiu czasem nie ale potem był bunt i odpuściłam na około 10 dni i jak znów zaczęłam sadzać (na razie tylko z rana jak jest wyspana i przyjaźnie nastawiona do wszystkich :-)) to już było ok, siusiu teraz za każdym razem a ona tylko czeka na to chwalenie po, chichra się i bije ze mną brawo, kolejny "rytuał" to wspólne wylewanie siusiu do kibelka, robi im papa ;-) i płuczemy nocnik pod prysznicem co też ją ciekawi
Werka też na pewno sama wybierze czas na nocnikowanie![]()


Gratulacje!! my z pierwszymi kroczkami na końcu będziemy, ale i na nas przyjdzie czas :-)
U nas też drobne postępy :-) Prawie wszystkie kupy lądują w nocniku... nie dlatego, że Szymek sygnalizuje, że chce kupe, ale sadzam go codziennie o tej samej porze i robi kupsko...pewnie mu wygodniej niż do pieluchy.
Ponadto teraz już jestem pewna, że na M mówi tata, a na mnie mama..gdy zaczął to niedowierzałam myśląc, że to zbieg okoliczności... jak Paweł podchodzi to prawie za każdym razem woła "tata", jak ja podchodzę to trochę rzadziej, ale też woła "mama"... i powtarza po nas słowa "mama", "tata", "lala", Dada"..najpierw my, a potem on.
Ponadto ćwiczy raczkowanie i wstawanie..zaczyna też chodzić przy ,meblach...
Ale cofnięcia też są.. potrafił zasypiać w dzień w łóżeczku, a już nie potrafi...trzeba się strasznie nagimnastykować ...


Gratulacje!! my z pierwszymi kroczkami na końcu będziemy, ale i na nas przyjdzie czas :-)
..

A ja sie wczoraj wzruszyłam...M nie było kilka dni. wczoraj siedzimy w duzym pokoju z hanią. Słyszymy, ze ktos wkłada klucz w drzwi... Hanka zaczyna krzycześ: tata i czworakuje do korytarza, jak zobaczyła M to jeszcze głosniej: tata i tata i rączki wgórze żeby ją wzioł na ręce![]()




Dobrze ze nie muczy na twój widok