reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Krwawienie w 7 tygodniu ciąży

angeliqa-19

Aktywna w BB
Dołączył(a)
26 Maj 2018
Postów
92
Zgłaszam się do Was z pytaniem czy któraś miała podobny problem z pozytywnym zakończeniem. W 7 tygodniu to jest 6 dni temu miałam spore krwawienie. Pech by chciał że byłam w tamtym momencie daleko od domu, w podróży która trwała jakieś 10 godzin. W nocy kiedy wróciłam do domu po umyciu się zauważyłam jakieś fragmenty tkanek, jakby skrzepy. Poszłam na drugi dzień do ginekologa okazało się, że niby wszystko według obrazu USG jest w porządku, ale skoro wystąpiło krwawienie to mam aktualnie zwiększyć dawki luteiny, duphastonu i kilku innych leków (ciąża on vitro). Po wizycie tylko podczas wkładania luteiny miałam jakieś śladowe brązowe ślady, ale dziś nieoczekiwanie po dwóch godzinach od włożenia luteiny znów pojawiło się tym razem brązowe plamienie i podczas mycia wylatują ze mnie jakieś fragmenty tkanek . Oszczędzam się, właściwie to leże od tygodnia a to wciąż się powtarza. Zastanawiam się czy mam szanse na utrzymanie tej ciąży. Czy któraś z Was tak miała i mogłaby się podzielić ze mną swoim doświadczeniem ? Jak to było u Was ?
 
reklama
Po pierwszym krwawieniu nadal był pęcherzyk w macicy ? 7 -8 tydzień, czyli serduszko nadal biło?
Jeśli tak, to może się jakiś krwiak oczyścił, czy coś takiego.

Brązowa krew to stara krew, czyli z poprzedniego incydentu. Najbardziej niepokojąca jest zawsze czerwona krew.
 
Teraz zaczęłam 8 tydzień. Na USG serduszko biło, niby wszystko ok na tamtą chwilę. Krwiaka żadnego nie ma, bo w poprzedniej ciąży na tym samym etapie miałam krwiaka. Poza tym wtedy nie miałam żadnych skrzepów czy fragmentów tkanek... ☹️
 
Słyszałam o tym, że brązowa krew to stara krew, ale już pierwszego dnia krwawienia po kilku godzinach zamieniła się ona w brazowo-brunatne plemieniem z czarnymi skrzepami, więc może równie "dobrze" może to być jakieś plamienie sprzed kilku godzin ? Co myślicie?
 
Jesli sa jakies fragmenty to znowu bym poszla do ginekologa. Jeszcze jakby bylo samo plamienie to mozna by bylo zwalic na aplikacje luteiny, ale jak sa fragmenty tkanek nadal to jest to niepokojace.
 
Cześć.
Krwawienie miałam 2 razy - 10 dni po transferze i niedawno, w 9. tygodniu. Poza tym co jakiś czas zdarzają mi się wszelkiego rodzaju plamienia - różowe, brązowe, z nitką krwi, bez... Miałam 4 usg, w tym jedno dokładnie w dniu krwawienia - nie widać absolutnie nic niepokojącego, żadnych krwiaków. Nie wiadomo, co jest źródłem tych plamień. Ciąża jak dotąd rozwija się prawidłowo.
 
A długo trwają te Twoje plamienia ?
Moje? Nie liczyłam ile dni konkretnie statystycznie ;-), ale trwają od 10dpt do teraz, z przerwami. Coś się pojawia 1 raz, potem znika na 5 dni. Później coś tam znowu. Ale jest mi też trudno ocenić, bo cały czas biorę progesteron 2 razy na dobę.
 
reklama
Jutro a właściwie dziś idę na wizytę , że stresu nie mogę spać... Dopytuję, ponieważ od kiedy znajomi i rodzina dowiedziało się o in vitro to nagle niemal wszyscy zaczęli się wypowiadać jak trudna jest tego "typu" ciąża. Staram się tych głosów i "znawców" nie słuchać, ale jest to silniejsze ode mnie... Pierwsza ciąża była naturalna, wiecznie z problemami, leżąca (7 miesięcy). W czasie poprzedniej ciąży bóle brzucha niemal nie ustępowały. Boję się co teraz mnie czeka...
 
Do góry