reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Krwawienie w 7 tygodniu ciąży

A na początku też po transferze brałaś cały arsenał leków ? Czy zawsze po transferze tak jest ? Ja biorę:
- Luteinę 3x2,
- 1x Acard,
- 3x2 Duphaston,
- 3x1 Estrofen,
- 3x2 Cyclonamina,
- 1 x Methypret,
- 2x1 Relanium na skurcze, bo no-spa kompletnie nie działa, choć przyznam się, że Relanium staram się nie brać tylko przeczekać bol z nadzieją, że jest on normalny
 
reklama
Jutro a właściwie dziś idę na wizytę , że stresu nie mogę spać... Dopytuję, ponieważ od kiedy znajomi i rodzina dowiedziało się o in vitro to nagle niemal wszyscy zaczęli się wypowiadać jak trudna jest tego "typu" ciąża. Staram się tych głosów i "znawców" nie słuchać, ale jest to silniejsze ode mnie... Pierwsza ciąża była naturalna, wiecznie z problemami, leżąca (7 miesięcy). W czasie poprzedniej ciąży bóle brzucha niemal nie ustępowały. Boję się co teraz mnie czeka...
Ale ci znajomi i rodzina to jacyś profesjonaliści w dziedzinie in vitro....? Bez sensu...
W 9tc byłam ostatni raz na wizycie w swojej klinice niepłodności. Od tamtej pory ciąża jest traktowana jak każda inna, nie ma w niej nic trudniejszego od pozostałych. Prócz, zapewne, sposobu jej uzyskania na początku. Nie prowadzi się jej inaczej. Przynajmniej tutaj (nie mieszkam w Polsce).
Rozumiem zamartwianie się, ja też bardzo stresuję się dzisiejszą wizytą, jestem przygotowana na wszystko. Ale akurat nie z powodu jednego plamienia...;-)
 
A na początku też po transferze brałaś cały arsenał leków ? Czy zawsze po transferze tak jest ? Ja biorę:
- Luteinę 3x2,
- 1x Acard,
- 3x2 Duphaston,
- 3x1 Estrofen,
- 3x2 Cyclonamina,
- 1 x Methypret,
- 2x1 Relanium na skurcze, bo no-spa kompletnie nie działa, choć przyznam się, że Relanium staram się nie brać tylko przeczekać bol z nadzieją, że jest on normalny
Jak wspomniałam, nie leczę się w Polsce, nie jest to leczenie prywatne, więc leki też są inaczej dobrane. Jestem po transferze mrożonym na sztucznym cyklu, moje leki to plastry z estradiolem, 2x2 progesteron dopochwowy i 3x Duphaston. Leki na skurcze tylko po transferze i w razie potrzeby.
 
Właśnie byłam u lekarza... Pani doktor powiedziała, że ciąża rozwija się bardzo dobrze, jest to oczyszczanie po ostatnim krwawieniu a na USG nie ma śladów krwi, choć w pochwie są śladowe ilości... Ucieszyłam się bardzo a co się zaczęło dziać po kilku godzinach od wizyty ? Krwawie żywo czerwona krwią i boli mnie podbrzusze... Czy można to w ogóle zrozumieć ? Jak być spokojnym ? Mąż mnie nie rozumie uważa, że panikuje i nic się nie dzieje... Miała któraś z Was tak ?
 
Teraz zaczęłam 8 tydzień. Na USG serduszko biło, niby wszystko ok na tamtą chwilę. Krwiaka żadnego nie ma, bo w poprzedniej ciąży na tym samym etapie miałam krwiaka. Poza tym wtedy nie miałam żadnych skrzepów czy fragmentów tkanek... ☹️
Miałam identyczną sytację. U mnie co prawda ciąża naturalna ale krwawienie się pojawiło chyba 7 tydzień, z ogromnym skrzepem. W poprzedniej biochemicznej też był krwiak. Teraz go nie było, nikt nie wiedział skąd to się wzięlo. Na izbie mnie zbadali i pojechałam do domu. Co prawda więcej się nie pojawiło i z ciążą rzeczywiście było wszystko ok bo teraz kończy za chwilę 4 miesiące. Ja wiem że to stres ogromny a jeszcze jak zobaczyłam ten skrzep to już w ogóle ręce mi opadły że już po wszystkim....ale jak widać czasem się tak dzieje 🙂 tak więc głowa do góry, jak Cie zbadali i w środku wygląda wszystko ok to z pewnością tak jest. Trzymam kciuki 🙂
 
Dziękuję za słowa wsparcia, ale jak się tu trzymać i radzić sobie psychicznie z tym wszystkim. Jestem na USG, wszystko super a wieczorem masz potężne krwawienie, nie rozumiem tego skąd i dlaczego.... Po telefonie na izbę przyjęć usłyszałam, że leki mam idealnie dobrane, więc i tak mi nic więcej nie podadzą tylko z luteiny mam zrezygnować...
 
Dziękuję za słowa wsparcia, ale jak się tu trzymać i radzić sobie psychicznie z tym wszystkim. Jestem na USG, wszystko super a wieczorem masz potężne krwawienie, nie rozumiem tego skąd i dlaczego.... Po telefonie na izbę przyjęć usłyszałam, że leki mam idealnie dobrane, więc i tak mi nic więcej nie podadzą tylko z luteiny mam zrezygnować...
Ja dostałam krwawienia dzień po wizycie i też nie rozumiałam jak mogło być wszystko ok...ale będzie...i o tym krwawieniu nie będziesz nawet pamiętać 🙂 i pamiętaj, że na tą chwilę zrobiłas wszystko co mogłaś...ale siedząc na izbie przyjęć i czekając na badanie, tylko my wiemy co przechodzimy.
 
Dziękuję za słowa wsparcia, ale jak się tu trzymać i radzić sobie psychicznie z tym wszystkim. Jestem na USG, wszystko super a wieczorem masz potężne krwawienie, nie rozumiem tego skąd i dlaczego.... Po telefonie na izbę przyjęć usłyszałam, że leki mam idealnie dobrane, więc i tak mi nic więcej nie podadzą tylko z luteiny mam zrezygnować...
To już nie za bardzo wiem, co Ci poradzić... Jeśli lekarz nie wie, dlaczego, to tym bardziej my. Jedyna rada: w takiej sytuacji np. natychmiast jedź do innego lekarza/szpitala? I nalegaj na to, że musisz poznać przyczynę. Ale co zrobić, jeśli się jej nie da ustalić? Czy informacja o tym, że z Twoim dzieckiem mimo to jest wszystko w porządku, nie jest dla Ciebie uspokajająca w jakimkolwiek stopniu?
 
reklama
Boję się kolejnej podróży samochodem, kolejnego USG. Wiadomo, że chciałabym wiedzieć co się dzieje, o co chodzi i jak ma się moje dziecko. Czy żyje ? Nie myślałam, że aż tak będę te ciążę znosić. Nie wiem jak to psychicznie przetrwać. Mój 4 letni synek mnie wspiera, ja ciągle leżę a On mi towarzyszy nawet. Jak jest ładna pogoda. Wypycham go na dwór a On ciągle jest ze mną w sypialni. Bierze zabawki albo leży ze mną . Mam wyrzuty, bo tak nie powinno być... W nocy nie wytrzymał i spokojnie, ale stanowczo powiedział: " mamo to wszystko przez to dziecko, jesteś wesoła, za chwilę smutna i płaczesz. Nie chcę, aby tak było" i co ja mam zrobić ? Wybaczcie za te moje gorzkie żale, ale chyba łatwiej jest wypowiedzieć się komuś kogo się nie widzi i nie zna. Ja tak mam. 😭
 
reklama
Do góry