reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kurator sądowy kto go na mnie nasłal? sad?

Opisuje jeszcze raz.Z góry przepraszam bo od dziecka miałam problem z pisaniem wypracowań itp itd:D zawsze miałam 3 za niezrozumienie:D nie wiem czemu tak,ale od zawsze tak mam.

Otóż w grudniu odbyła się rozprawa o alimenty, uznanie ojcostwa i zawieszenie praw . Małemu zostało nadane nazwisko 2 członowez czego nie byłam zadowolona więc złożyłam papier do prawnika żeby mi pomógł zmienić nazwisko (prawnik mi powiedział że mogę bezproblemu zmieniac mu nazwisko sądownie od tak od ręki) .Po jakimś czasie się okazało że mój prawnik kolejny raz jest w błędzie( tyle razy myliła sie że głowa boli a jak napisała pozew to z takimi bykami ze masakra nawet przepisywajac z aktu pomyliła się w miejscu urodzenia dziecka,ale nie ważne bo prowadzi mnie aplikant ) okazało się najpierw muszę odebrać mu prawa a potem dopiero nazwisko.Tak też zrobiłam.złożyłam ponownie pozew do sądu o odebranie praw i zmiana nazwiska.Przedwczoraj czy tam wczoraj niespodziewanie zapukał kurator ze swoim synem.ja nie ubrana, obsmarowana prawie że bo taka chora.W domu syf bo odkurzam zawsze jak mały się obudzi.No i mój najwieszy problem że utrzymują mnie rodzice.Ja nie utrzymuje małego bo studiuje jeszcze.Zapisała sobie że jestem bezrobotna .Boje się że ten syf i takie moje rozczochranie i brak pracy wpłynie w sadzie na coś?




mam nadzieje że teraz w miarę poprawnie.Pisałam to 20 minut poprawiając zdania i błędy:D
 
reklama
pysia, balagan w czasie choroby ujdzie. moze jak wyzdrowiejesz zadz do sadu tam ci podaja nr tel do kuratora z twojego rejonu i pogadaj z babka na spokojnie?
ja mam- mialam bardzo fajna pania kurator.... podpowiedziala nawet co zorbic przy podwyzce alimentow, wiec na spokojnie moze uda sie poagdac.
a mowila wogoel cos??



pytała się o mieszkania bo mam 2 mieszkania połączone korytarzem.Dziwiła się że ja z dzieckiem tam nie mieszkam.pytała o ciepłą wodę ,ile metrów ma mieszkanie to mówiłam ze ma koło 90 m2 ile czynsz kosztuje,ile rodzice zarabiają to tez gadałam że z 7 tys,no ale ja nic nie zarabiam to nie wiem czy gdzieś nie ma haczyku na mnie.ogólnie zaczęłyśmy rozmawiać na temat odebrania praw.Mówiłam że nic nie mam do nich ,ale obawiam się tego faceta że będzie miał prawo o nim decydować a to będzie katastrofa.Powiedziała ze rozumie ,że zna jakiegoś tam i czy to jego rodzina ,odpowiedziałam że tak a ona na to ze gdzież się ty dziewczyno wpakowała.
ogólnie tak była bardzo rozmowna,taka trochę chamska.
 
Pysia musisz pisac bardziej jasno,najlepiej krotkimi zdaniami,kazdy aspekt od nowej linijki,bo bardzo niezrozumiale

kurator byl w sprawie sprawdzenia jakie masz warunki w mieszkaniowe,
nastepnym razem przy wizycie kuratora czy kogos innego trzeba sie
na poczatku spytac o po co i dlaczego przyszedl, nie bedzie nerwow pozniej
to jest standardowe przy sprawie o odebranie praw rodzicielskich
to ze w tym monencie nieposprzatane,bo bylas chora nie ma duzego znaczenia
kurator nie sprawdza czy masz posprzatane w tym dniu tylko jakie sa warunki
czy dziecko ma swoj kat,ma lozko,zabawki,jakie sa ogolne warunki
widac jest jak ktos nie posprzatal,bo jest chory,
a jest syf i ubustwo np jedzenie poplesniale, gary niepomyte od miesiaca czy buletki po alkoholu
wiadomo pytal o mieszkanie,bo w nim mieszkacie
o rodzicow i ze pracuja to jest normalne
ty nie pracujesz,bo konczysz studia,jeszcze opiekujesz sie dzieckiem
nie mozna robic wszytkiego na raz,
skonczysz studia bedziesz pewnie rozgladac sie za praca i przedszkolem dla dziecka
 
Ostatnia edycja:
Pysia musisz pisac bardziej jasno,najlepiej krotkimi zdaniami,kazdy aspekt od nowej linijki,bo bardzo niezrozumiale

kurator byl w sprawie sprawdzenia jakie masz warunki w mieszkaniowe,
nastepnym razem przy wizycie kuratora czy kogos innego trzeba sie
na poczatku spytac o po co i dlaczego przyszedl, nie bedzie nerwow pozniej
to jest standardowe przy sprawie o odebranie praw rodzicielskich
to ze w tym monencie nieposprzatane,bo bylas chora nie ma duzego znaczenia
kurator nie sprawdza czy masz posprzatane w tym dniu tylko jakie sa warunki
czy dziecko ma swoj kat,ma lozko,zabawki,jakie sa ogolne warunki
widac jest jak ktos nie posprzatal,bo jest chory,
a jest syf i ubustwo np jedzenie poplesniale, gary niepomyte od miesiaca czy buletki po alkoholu
wiadomo pytal o mieszkanie,bo w nim mieszkacie
o rodzicow i ze pracuja to jest normalne
ty nie pracujesz,bo konczysz studia,jeszcze opiekujesz sie dzieckiem
nie mozna robic wszytkiego na raz,
skonczysz studia bedziesz pewnie rozgladac sie za praca i przedszkolem dla dziecka


tzw czytała mój pozew jak przyszła no ale czemu do mnie?
Mam pewne teraz obawy że coś napisze nie tak.Chociaż nie ma się do czego przyczepić,bo nie mówiła że brudno,nigdzie nawet nie chciała po domu chodzić.zapytała tylko czy tam gdzie ciuchy są czy dziecko tam śpi.powiedziałam jej że nie że w kawalerce składam sobie ciuchy niepoprasowane i dlatego tak to wyglada. Zapisała sobie ze dziecko choruje,sama nawet jej opowiadałam jak go zarazili w szpitalu jakimś świństwem.Nie wiem czy dobrze zrobiłam.Coś tam tez burkneła że sprawdzi czystość i tylko popatrzyła na pokój i coś tam zanatowała ale nie mówiła że brudno.


Dlaczego do mnie przylazła jak to się nie mi prawa odbiera?Dlaczego mnie sprawdzała?No i jak miała sprawdzić to czemu nie patrzyła że dziecko ma pokój swój czy ma zabawki itp? tylko zanotowała że 2 czynsze płacimy.
 
Pysia do Ciebie przyszła, do ojca Twojego dziecka też pójdzie, tak już jest, nie martw się na zapas. Zawsze możesz się z babką skontaktować, umówić i pogadać.
 
procedura jest taka,ze przychodza i do matki i do ojca
nic z tym nie zrobisz,takie sa przepisy


ale nie jest tgak że ktoś na mnie naslał tylko zawsze tak jest? W papierach jak wysyłałam do sadu napisałam ze miejsce zamieszkania ojca dziecka nieznane bo nie mam pojecia gdzie sie znajduje
 
ale nie jest tgak że ktoś na mnie naslał tylko zawsze tak jest? W papierach jak wysyłałam do sadu napisałam ze miejsce zamieszkania ojca dziecka nieznane bo nie mam pojecia gdzie sie znajduje
Pysia dziwna sie zachowujesz,postepujesz,tu piszesz wyzej,ze jego mieszkania jest tragiczne bez warunki,fatallne warunki,a pozniej piszesz ze miejsc zamieszkania ojca nieznane??nie moglas podaj jego ostatniego miejsca zamieszkania czy z domu rodzinnego,jak jest inne, to jak kurotor ma spradzic,jak nic nie podales???to gdzie sad wyslal mu pozew??
 
reklama
Pysia jakby ktoś na Ciebie kogoś nasłał, bo coś u Ciebie jest nie tak, to nie przyszedłby kurator sądowy tylko raczej ktoś z opieki społecznej w pierwszej kolejności. Zawsze tak jest, że kurator sądowy odwiedza matkę i ojca.

Mozi ja też nie mam pojęcia, gdzie jest biologiczny mojego dziecka, podałam ostatni adres jego tymczasowego zameldowania, myślę, że Pysia też tak zrobiła, bo kiedyś chyba coś o tym wspominała w innym temacie
 
Do góry