reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2019

reklama
Uwaga żale ciężarnej ! [emoji14]

dzisiaj mam jakis przygnebiajacy nastrój. byliśmy z mężem w gościach u jego rodziców, była też jego siostra z mężem i dwójka dzieciaków. ubralam specjalnie opiety sweterek dumna, że wkoncu zaczął rosnąć brzuszek - ja go widzę i mąż też przyznaje że urósł. no i przy stole siedzę wypieta i szczęśliwa i wychodzi rozmowa w stylu - siostra: oooj, myślałam że już będzie widać brzuszek ciążowy taki okrągły a tu jeszcze nic nie ma... a który to miesiąc?
- połowa czwartego
teściowa: ee no to jeszcze za wcześnie, dobrze, lepiej żeby nie rósł za szybko..

i wieczorem złapał mnie smutny nastrój, moje 'ego ciążowe' ;) zostało zburzone bez skrupułów, i teraz faktycznie wmawiam sobie ze to tylko żywieniowy brzuch, kiedy siadam nie jest okrągły i napięty.
no i ta gadka apropo zachowania sylwetki.. teściowa mi się szczyciła miesiąc temu, że przytyła tylko 9 kg, i nie można się roztyc w ciąży, dla niej to była duma że nie miała prawie brzucha do końca, ale ja właśnie z upragnieniem czekam na ten brzuszek, taki prawdziwy, twardy i okrągły, jutro kończę 16 tc więc za tydzień zaczynam 5 miesiąc. wiem że porównywanie jest głupie ale znajoma z którą chodzę na warsztaty w 14 tc miała większy brzuch niż ja teraz. trochę jestem rozczarowana dzisiejszą wizyta, napewno wiecie o co mi chodzi :) czekam aż ciąża zacznie być zauważalna dla osób z otoczenia, bo ruchów nie spodziewam się przez najbliższy miesiąc jak nie lepiej ze względu na łożysko z przodu.
i złapała mnie jakaś burza hormonów, bo przez te głupie błahostki chce mi się cały wieczór płakać. bardziej chodzi o to, że nie czuję tego że jestem w ciąży, naprawdę te usg są dla mnie abstrakcją, nie czuję się taka 'prawdziwa' mamą jeszcze.

wiem że jestem w gorącej wodzie kąpana, nie lubię czekać, no ale to pierwsza ciąża i człowiek jednak chce się wkoncu poczuć jakby faktycznie w niej był ;)
w dodatku mój mąż mam wrażenie że gdybym nie wspominała o dzidziusiu, to nie odezwałby się aż do porodu na temat ciąży. mam poczucie że sama się tym cieszę. wszystkie rzeczy z wyprawki ja spisywałam, porównuje ceny, czytam artykuły, kompletuje po trochu. jedyne co to po wózek byliśmy razem. nie pyta mnie nigdy chociażby jak się czuje. Ani razu nie potraktował mnie na zasadzie 'kochanie odpocznij ja dziś zrobię obiad'. nie jestem księżniczka, ale widzę że u większości się zdarzają takie miłe gesty. albo choć zrozumienie że masz gorszy dzień i masz prawo czuć się słabiej, że musisz trochę poleżeć bo masz zawroty głowy. jest zdania - siedzisz w domu to możesz wszystko zrobić. ja się oczywiście zgadzam, ale wiecie, czasem mógłby być bardziej wyrozumiały. i co mnie najbardziej wkurza - mógłby choć wieczorem nadrobić i pokazać że pamięta że jakby nie patrzeć - halo - tam w brzuchu jest twoje dziecko. Ani razu sam nie położył mi nawet głupiej ręki na brzuchu na dobranoc. wiem że u koleżanek jest zupełnie inaczej, czasem wręcz faceci się bardziej cieszą tym dzieckiem niż one same :D ja jestem osobą wrażliwa i jest mi poprostu przykro. on uważa że jest okej.
a ja czuję że jestem sama z tą ciąża.

musiałam się wyżalić na forum... wybaczcie, że przynudziłam, ale mam gorszy dzień.

życzę dobrej nocy. ja rano lecę na morfologie + mocz. jeśli któraś wizytuje - trzymam kciuki.. :)
Oj tam, siłą rzeczy brzuszek prędzej czy później będzie widoczny. Nie przejmuj sie. Ludzie zawsze gadają i nigdy ich nie uszczesliwisz.
A co do meza.. Czesto faceci inaczej przezywaja ciaze niz my. No i co sie dziwic, to w nas bije nowe zycie, zaproponuj mezowi sama, zeby polozyl reke na brzuszku, albo mowil do niego, bo dziecko rozpoznaje po porodzie glosy osób, ktore slyszalo będąc w brzuszku :)
 
Ehhh te teściowe. Ja mam podobnie, jak wiecie w pierwszej ciąży urodziłam w 25 tc, po 2 miesięcznej walce moja córeczka odeszła. Teraz gdy zdecydowaliśmy się i udało się zajść w drugą ciążę ( co jest prawie cudem bo przy policystycznych jajnikiach nie jest łatwe, I sam lekarz już przepisał mi lek na owulację) mi udało się zajść bez leków itd. I mój mąż który przeżył tyle trudnych chwil, przeszczęśliwy pojechał do swojej mamy, a ta że nie ma co się za wczasu cieszyć bo jeszcze nic nie wiadomo. Powiem wam że było mi tak szkoda mojego P( oczywiście to co ona mówi mało mnie obchodzi) ale mój mąż przeżył to bardzo...

Później okazało się że kolejna jej synowa ( z którą nie mamy kontaktu) też jest w ciąży. I zaczęły się teksty typu:
- u nich to problemu nie będzie
- ona to nie idzie na zwolnienie bo nie z tych które siedzą w domu i się obijają ( oczywoscie ja byłam ta zła bo praca za biurkiem A jednak wzięłam zwolnienie A ona w spożywczaku zapracowana A pracuje) ostatnio się okazało że już jest na zwolnieniu bo jak to mówi moja teściowa " szefowa była zazdrosna o ciążę i się nie cieszyła" [emoji33][emoji33][emoji33] głupota poziom zaawansowany.
- oczywoscie teściowa już mówi że najlepiej kupywać rzeczy uniwersalne bo ja urodze wcześniej Więc dam później ciuszki dla nich
- ostatnio nawet powiedziała że będziemy rodzic w jednym miesiącu. Oczywiście nie zna mojego tyg ciąży, bo nie chciałam im mówić. Ale sądzi że jest 8tc. Wspólny chrzest też już zaplanowany, bo przecież nam jest lżej, mamy pieniądze to możemy pomóc....
Ale o czym mowa, w dzień pogrzebu naszej córki, teść chodził i tłumaczył im przy wszystkich żeby się starali o dziecko to może chociaż im się uda. Ehhh.

Jaka jest moja metoda na te brednie ? Nie opowiadam nic o ciąży, cieszę się z każdego kolejnego dnia, modlę się o zdrową ciążę a całą resztę olewam... kontakty z teściową ograniczyłam do niezbędnego minimum, nie awanturuję się ale mam swoje zdanie.
Matko, co za wredni ludzie. Zero jakiejkolwiek empatii. Nie wyobrażam sobie :(
 
Oj tam, siłą rzeczy brzuszek prędzej czy później będzie widoczny. Nie przejmuj sie. Ludzie zawsze gadają i nigdy ich nie uszczesliwisz.
A co do meza.. Czesto faceci inaczej przezywaja ciaze niz my. No i co sie dziwic, to w nas bije nowe zycie, zaproponuj mezowi sama, zeby polozyl reke na brzuszku, albo mowil do niego, bo dziecko rozpoznaje po porodzie glosy osób, ktore slyszalo będąc w brzuszku :)

kochana, właśnie ja to robię i wtedy jest ok, ale zaczyna mnie drażnić że on nie wpadnie na taki pomysł, hmm może ją przytulę na dobranoc, poglaszcze brzuszek, skoro cały dzień nie da się nawet wychwycić żeby on się wogole cieszył z tego wszystkiego..
wiem że mężczyźni są od nas totalnie inni, więc nie oczekuję od niego aby czytał tydzień po tygodniu co tam się dzieje, i sprawdzał ile teraz powinien mierzyc bobas :D tylko czasem choć właśnie okazać czułość, w ciągu dnia czy do snu. nigdy nie zwrócił uwagi na dziecięce rzeczy przy okazji zakupów, jest mi chwilami niezręcznie że to ja muszę o tym wszystkim decydować. chyba przyjmę taktykę - nie interesuje cię nic, bardzo proszę od teraz ani słowem nie odezwę się na ten temat ;) może sam się wkoncu zaciekawi.

dobranoc dziewczynki :oops:
 
@Olciakkk ehh.. no to teściowa widzę daje czasu nieustannie jako mistrzyni taktu.
ja do swojej osobiście nie mam pretensji, mam z nią naprawdę dobre relacje ale podejście do ciąży mamy trochę inne, ja czekam z niecierpliwością na brzuszek, kiedy dla niej im dłużej go nie ma, tym lepiej. sylwetka, figura, powrót do formy, waga etc.

a ja się chce kurde nacieszyć ciąża. nic więcej.

trzymaj się kochana, będę trzymać kciuki za badanie! :)
 
Ojj ale re teściowe i ich synusie potrafią ciężarną wprowadzić w zły nastrój:p nie martw sie @Sylwiakp na brzuszek masz czas zwłaszcza taki twardy i napięty, ja w pierwszej ciąży dopiero ok 6 miesiąca mogłam sie takim pochwalić, Ty nawet do 5 masz jeszcze czas, licz sobie od daty porodu a nie tygodniami, np jak masz na 10/04 to od 11/11 zacznie sie 5 miesiąc, wiec sie nie zadreczaj, ja tez mam cięższe dni z humorem ale staram sie zająć myśli bo takie zadreczanie sie źle wpływa na maleństwo, wole myśleć o glupotach:) facetowi daj trochę czasu jeszcze, jak będzie mógł czuć ruchy przykładając rękę to napewno sie nie będzie chciał odlepic:p
 
Uwaga żale ciężarnej ! :p

dzisiaj mam jakis przygnebiajacy nastrój. byliśmy z mężem w gościach u jego rodziców, była też jego siostra z mężem i dwójka dzieciaków. ubralam specjalnie opiety sweterek dumna, że wkoncu zaczął rosnąć brzuszek - ja go widzę i mąż też przyznaje że urósł. no i przy stole siedzę wypieta i szczęśliwa i wychodzi rozmowa w stylu - siostra: oooj, myślałam że już będzie widać brzuszek ciążowy taki okrągły a tu jeszcze nic nie ma... a który to miesiąc?
- połowa czwartego
teściowa: ee no to jeszcze za wcześnie, dobrze, lepiej żeby nie rósł za szybko..

i wieczorem złapał mnie smutny nastrój, moje 'ego ciążowe' ;) zostało zburzone bez skrupułów, i teraz faktycznie wmawiam sobie ze to tylko żywieniowy brzuch, kiedy siadam nie jest okrągły i napięty.
no i ta gadka apropo zachowania sylwetki.. teściowa mi się szczyciła miesiąc temu, że przytyła tylko 9 kg, i nie można się roztyc w ciąży, dla niej to była duma że nie miała prawie brzucha do końca, ale ja właśnie z upragnieniem czekam na ten brzuszek, taki prawdziwy, twardy i okrągły, jutro kończę 16 tc więc za tydzień zaczynam 5 miesiąc. wiem że porównywanie jest głupie ale znajoma z którą chodzę na warsztaty w 14 tc miała większy brzuch niż ja teraz. trochę jestem rozczarowana dzisiejszą wizyta, napewno wiecie o co mi chodzi :) czekam aż ciąża zacznie być zauważalna dla osób z otoczenia, bo ruchów nie spodziewam się przez najbliższy miesiąc jak nie lepiej ze względu na łożysko z przodu.
i złapała mnie jakaś burza hormonów, bo przez te głupie błahostki chce mi się cały wieczór płakać. bardziej chodzi o to, że nie czuję tego że jestem w ciąży, naprawdę te usg są dla mnie abstrakcją, nie czuję się taka 'prawdziwa' mamą jeszcze.

wiem że jestem w gorącej wodzie kąpana, nie lubię czekać, no ale to pierwsza ciąża i człowiek jednak chce się wkoncu poczuć jakby faktycznie w niej był ;)
w dodatku mój mąż mam wrażenie że gdybym nie wspominała o dzidziusiu, to nie odezwałby się aż do porodu na temat ciąży. mam poczucie że sama się tym cieszę. wszystkie rzeczy z wyprawki ja spisywałam, porównuje ceny, czytam artykuły, kompletuje po trochu. jedyne co to po wózek byliśmy razem. nie pyta mnie nigdy chociażby jak się czuje. Ani razu nie potraktował mnie na zasadzie 'kochanie odpocznij ja dziś zrobię obiad'. nie jestem księżniczka, ale widzę że u większości się zdarzają takie miłe gesty. albo choć zrozumienie że masz gorszy dzień i masz prawo czuć się słabiej, że musisz trochę poleżeć bo masz zawroty głowy. jest zdania - siedzisz w domu to możesz wszystko zrobić. ja się oczywiście zgadzam, ale wiecie, czasem mógłby być bardziej wyrozumiały. i co mnie najbardziej wkurza - mógłby choć wieczorem nadrobić i pokazać że pamięta że jakby nie patrzeć - halo - tam w brzuchu jest twoje dziecko. Ani razu sam nie położył mi nawet głupiej ręki na brzuchu na dobranoc. wiem że u koleżanek jest zupełnie inaczej, czasem wręcz faceci się bardziej cieszą tym dzieckiem niż one same :D ja jestem osobą wrażliwa i jest mi poprostu przykro. on uważa że jest okej.
a ja czuję że jestem sama z tą ciąża.

musiałam się wyżalić na forum... wybaczcie, że przynudziłam, ale mam gorszy dzień.

życzę dobrej nocy. ja rano lecę na morfologie + mocz. jeśli któraś wizytuje - trzymam kciuki.. :)
Mnie nie zależy na wielkim brzuchu. Też skończyłam 16tc i nic. Szwagierka jest w miesiąc starszej ciąży i ma wielki brzuch ;) Teraz Ci nie zależy na sylwetce, ale po ciąży zacznie :p Teściową mam super. Za to Chrzestna mojego Męża mnie zawsze dobija. Dwa tygodnie po pierwszym porodzie przy gościach do mnie "ty jeszcze masz brzuch". I lubi walić różne teksty. Na temat wychowania też o ironio od niej najwięcej się nasłuchałam. Co do facetów to różnie z nimi bywa. Mój tata w ogóle nie jest wylewny w uczuciach. Raczej taki zimny. Ale jest cudnym tatą. Zawsze poświęcał nam dużo czasu. Wymyślał gry, zabawy, zawody, wychodził grać w piłkę. Wszyscy nam taty zazdrościli, bo reszta siedziała przed tv. Ale do dziś mi trochę brakuję tego, aby przytulił, powiedział coś miłego. Nigdy mi nie powiedział, że mnie kocha. Moja mama mówi, że on już taki jest i ona przywykła. Mój Mąż jest zupełnie inny. Bardziej uczuciowy, wrażliwy.

Ehhh te teściowe. Ja mam podobnie, jak wiecie w pierwszej ciąży urodziłam w 25 tc, po 2 miesięcznej walce moja córeczka odeszła. Teraz gdy zdecydowaliśmy się i udało się zajść w drugą ciążę ( co jest prawie cudem bo przy policystycznych jajnikiach nie jest łatwe, I sam lekarz już przepisał mi lek na owulację) mi udało się zajść bez leków itd. I mój mąż który przeżył tyle trudnych chwil, przeszczęśliwy pojechał do swojej mamy, a ta że nie ma co się za wczasu cieszyć bo jeszcze nic nie wiadomo. Powiem wam że było mi tak szkoda mojego P( oczywiście to co ona mówi mało mnie obchodzi) ale mój mąż przeżył to bardzo...

Później okazało się że kolejna jej synowa ( z którą nie mamy kontaktu) też jest w ciąży. I zaczęły się teksty typu:
- u nich to problemu nie będzie
- ona to nie idzie na zwolnienie bo nie z tych które siedzą w domu i się obijają ( oczywoscie ja byłam ta zła bo praca za biurkiem A jednak wzięłam zwolnienie A ona w spożywczaku zapracowana A pracuje) ostatnio się okazało że już jest na zwolnieniu bo jak to mówi moja teściowa " szefowa była zazdrosna o ciążę i się nie cieszyła" [emoji33][emoji33][emoji33] głupota poziom zaawansowany.
- oczywoscie teściowa już mówi że najlepiej kupywać rzeczy uniwersalne bo ja urodze wcześniej Więc dam później ciuszki dla nich
- ostatnio nawet powiedziała że będziemy rodzic w jednym miesiącu. Oczywiście nie zna mojego tyg ciąży, bo nie chciałam im mówić. Ale sądzi że jest 8tc. Wspólny chrzest też już zaplanowany, bo przecież nam jest lżej, mamy pieniądze to możemy pomóc....
Ale o czym mowa, w dzień pogrzebu naszej córki, teść chodził i tłumaczył im przy wszystkich żeby się starali o dziecko to może chociaż im się uda. Ehhh.

Jaka jest moja metoda na te brednie ? Nie opowiadam nic o ciąży, cieszę się z każdego kolejnego dnia, modlę się o zdrową ciążę a całą resztę olewam... kontakty z teściową ograniczyłam do niezbędnego minimum, nie awanturuję się ale mam swoje zdanie.
Ciężko mi sobie nawet wyobrazić, że ludzie są tak podli. Jak można powiedzieć, że może wcześniej urodzisz i oddasz. No nie wierzę. Już bym im powiedziała co o nich myślę...
 
Ostatnia edycja:
Ja właśnie wróciłam z Lidla... bosze co tam się dzieje... a rzucili tylko buty dla dzieci...
5 min po.otwarciu zostały 4 pary... na szczęście udało mi się załapać na odpowiedni rozmiar. Idealna na podwórek teraz jeszcze jakieś ładne kozaczki i kombinezony do piachu i będziemy gotowi na zimę
1540186882655.jpg
 

Załączniki

  • 1540186882655.jpg
    1540186882655.jpg
    706,7 KB · Wyświetleń: 265
Ja właśnie wróciłam z Lidla... bosze co tam się dzieje... a rzucili tylko buty dla dzieci...
5 min po.otwarciu zostały 4 pary... na szczęście udało mi się załapać na odpowiedni rozmiar. Idealna na podwórek teraz jeszcze jakieś ładne kozaczki i kombinezony do piachu i będziemy gotowi na zimę Zobacz załącznik 909758
Super śniegowce:) napewno sie przydadza do zabawy na sankach
Ciekawe czy u mnie w tym roku choć na jeden dzień spadnie śnieg, w zeszłym był dopiero w marcu:p na szczęście w Pireneje mamy półtorej godzinki drogi więc wybierzemy sie z małym tam, niech tez sie wyszaleje :)
A tak poza tym to jestem strasznie dumna z mojego synusia:D wczoraj na zawodach w 30 osobowej grupie 4 latkow dobiegł jako 4:) o dziwo bo podszedł do tego jak do zabawy przy ulubionych bajkach:p zamiast z całych sił przebierać to wyciągał ręce i udawał samolot :D ale skończył uradowany, nie przejął sie tym ze nie wygrał medalu wiec jestem bardzo zadowolona:)
 
reklama
@Olciakkk @Sylwiakp nie zazdroszczę Wam otoczenia, bo jakby nie było to bliska rodzina ale ludziom zawsze będzie coś nie pasować, będą dla nas gnuśni i złośliwi nie wiadomo dlaczego i tego musimy się oduczyć, żeby ich frustracje na nas wpływały. Wiem, że teraz kiedy szaleją hormony i czasami mała rzecz doprowadza nas do płaczu może nie być lekko. Ale głowy do góry pod serduchami mieszkają najwspanialsze dary, a czy w brzuszku okrągłym czy noszone bardziej w biodrach nieważne ;-).
Mamy dobrych znajomych i powiem Wam też miałam problem ze spotkaniami z nimi tylko dlatego, że cały czas jest śledzony mój brzuch czy już widać czy nie i czy mnie wysadziło i jak wysadziło. Laska jest chuda, mega chuda nie wiem czy w ciąży przekroczyła 50 kg przy ok 168 cm i cały czas słyszę ale teraz to już jesteś gruba, już widać, po czym oczywiście żartuję, żartuję. Ja nie jestem wysoką osobą mam 160 cm i zaczynałam ciążę ok 56 kg. Mam już brzuszek, z którego bardzo się cieszymy i widzę to w oczach męża. A do znajomych jak szłam założyłam specjalnie obcisłą sukienkę i powiedziałam, że jesteśmy tacy dumni z brzuszka, że nie zamierzam go kryć ;-) ale na wejście oczywiście nie obyło się od tekstu ale Cię wysadziło mam to gdzieś :-).
 
Do góry