reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

O rany, ale dzień.
Po tych moich sensacjach nocno-porannych skontaktowałam się z moim ginem i kazał jechać na ktg.
Czekałam na IP jakieś dwie godziny, zapis godzina. Wyszły skurcze, ale niewielkie, no ale lekarz chciał mnie zatrzymać już w szpitalu. Całe szczęście skonsultował to z innym i jednak jestem z powrotem w domu. Pytał mnie czy czuję skurcze: a jak ja niby mam czuć, skoro napiernicza mnie wszystko od żołądka.
Najbardziej przeraziły mnie słowa położnej, że z takimi skurczami, to i za trzy dni może się zacząć :szok: Ja nie chcę za trzy dni, chcę za tydzień.
A i jeszcze były cyrki z ruchami, bo Mała spała w najlepsze, dopiero jak mi kazali położyć się na plecach, to się panna przebudziła i trochę pokręciła.
 
reklama
Doriss czuje wiele z tego co piszesz, tez juz mi ciezko nie myslec... tez nie wierze juz w cokolwiek i tez chce regularne skurcze!!!

tab super ze jestescie juz w domku!!!

Soniu ja we wtorek mialam twardnienia brzuszka i takie delikatne bole co 3 minuty, ale ciagle nie chcialo mi sie wierzyc ze to to, odpuscilam i rzeczywiscie przeszlo :( dzis skurcze mam duzo mocniejsze, ale jeden na godzine :(

rachel dobrze ze skonsultowalas sie z lekarzem no i moze to dobrze ze Cie nie zostawili zawsze to lepiej w domku niz lezec na patologi, potrzymaliby Cie kilka dni i wypuscili...

A ja mialam gosci, bratanek, wykonczyl mnie ledwo zyje, boli mnie wszystko....
 
Cześć Dziewczyny :-),
Witam się dopiero teraz, bo dzień miałam strasznie zajęty i pełen wrażeń. Jestem po wizycie u lekarza co opisałam w odpowiednim wątku...ale tak w skrócie to chyba jeszcze poczekam...qrcze już zaczynam się martwić. Dziś przyjechał upragniony wózek o który walczyliśmy parę tygodni...szkoda gadać, ale ważne że już jest. Wszystko w do mu gotowe, torby na porodówkę spakowane wożę w bagażniku, ja psychicznie i fizycznie przygotowana...tylko coś mój organizm chyba nie chce wypuścić Karolka :/
Mam nadzieję,że jutro będzie lepsza pogoda, bo mąż mnie chce troszkę przegonić po świeżym powietrzu....może to pomoże.
 
O rany, ale dzień.
Po tych moich sensacjach nocno-porannych skontaktowałam się z moim ginem i kazał jechać na ktg.
Czekałam na IP jakieś dwie godziny, zapis godzina. Wyszły skurcze, ale niewielkie, no ale lekarz chciał mnie zatrzymać już w szpitalu. Całe szczęście skonsultował to z innym i jednak jestem z powrotem w domu. Pytał mnie czy czuję skurcze: a jak ja niby mam czuć, skoro napiernicza mnie wszystko od żołądka.
Najbardziej przeraziły mnie słowa położnej, że z takimi skurczami, to i za trzy dni może się zacząć :szok: Ja nie chcę za trzy dni, chcę za tydzień.
A i jeszcze były cyrki z ruchami, bo Mała spała w najlepsze, dopiero jak mi kazali położyć się na plecach, to się panna przebudziła i trochę pokręciła.

Ja powiem a'propos ktg tylko tyle, że już na sali porodowej ktg nie pokazywało, że mam skurcze. Zwijałam się z bólu, rozwarcie się robiło, a ktg nic nie pokazywało. Wtedy położna powiedziała mi, że prawdziwy wynik ktg pokazuje jak się leży na wznak, a że leżałam na boku to wynik mógł wychodzić fałszywy. W końcu odłączyły mi to na amen i sprawdzanie skurczów sobie odpuściły, tylko tętno dziecka sprawdzały.
 
Ja powiem a'propos ktg tylko tyle, że już na sali porodowej ktg nie pokazywało, że mam skurcze. Zwijałam się z bólu, rozwarcie się robiło, a ktg nic nie pokazywało. Wtedy położna powiedziała mi, że prawdziwy wynik ktg pokazuje jak się leży na wznak, a że leżałam na boku to wynik mógł wychodzić fałszywy. W końcu odłączyły mi to na amen i sprawdzanie skurczów sobie odpuściły, tylko tętno dziecka sprawdzały.
Cholera, jak mi kazała położyć się na wznak, to pokazało mocniejsze skurcze właśnie - ale i tak małe.

Z niecierpliwością czekam na Twoją relację :-)
 
hej
tęskniłam,
Nie miałam czasu żeby nadrobić wiec gratuluje nowych dzidziusiów i życzę Wszystkim powodzenia.
A u nas niedobrze...
Wszyscy sie rozchorowaliśmy... jeden dzień miałam juz tak ciężki ze mąż chciał dzwonić po pogotowie , płakałam z bólu, strachu i zmęczenia..
ale juz bardzo powolutku wracamy do zdrowia...
Co za pech cale dwie ciąże bez żadnej poważnej bolączki a tu na sam koniec takie cos.. obym jeszcze w ciągu tych kilku dni zdążyła wyzdrowieć...
To jakaś choroba z zapaleniem gardła... kaszel taki paskudny aż rozrywający... ale juz łagodnieje..
tylko ze dzisiaj katar mnie dopadł...masakra..
Najbardziej martwie sie o Dorianka.. bo jeszcze dzisiaj miał gorączkę.. i kaszelek tez go meczy strasznie, ale itak jest dzielny.

jesli chodzi o brzuszkowe sprawy to nic porodu nie zapowiada , nic sie nie otwiera..
brzuch chyba bez zmian ..jedyne co to od 4 dni nie umiem juz spać na plecach bo malutka tam mi boleśnie uciska.. wyraźnie kopie w zebra..albo puknie w pęcherz ..
Nie muszę mowic co sie dzieje przy kichaniu hehehehe


pozdrawiam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:-D
 
Ja powiem a'propos ktg tylko tyle, że już na sali porodowej ktg nie pokazywało, że mam skurcze. Zwijałam się z bólu, rozwarcie się robiło, a ktg nic nie pokazywało. Wtedy położna powiedziała mi, że prawdziwy wynik ktg pokazuje jak się leży na wznak, a że leżałam na boku to wynik mógł wychodzić fałszywy. W końcu odłączyły mi to na amen i sprawdzanie skurczów sobie odpuściły, tylko tętno dziecka sprawdzały.

Miałam dokłądnie identycznie jak ty a najlepsze ze inne dziewczyny miały wielkie skurcze a nie rodziły i nic nie czuły - ja bym sie ktg nie sugerowała
 
Ja powiem a'propos ktg tylko tyle, że już na sali porodowej ktg nie pokazywało, że mam skurcze. Zwijałam się z bólu, rozwarcie się robiło, a ktg nic nie pokazywało. Wtedy położna powiedziała mi, że prawdziwy wynik ktg pokazuje jak się leży na wznak, a że leżałam na boku to wynik mógł wychodzić fałszywy. W końcu odłączyły mi to na amen i sprawdzanie skurczów sobie odpuściły, tylko tętno dziecka sprawdzały.

Też tak miałam, chociaż te ostanie powyżej 100 to dało się odczuć niestety nawet na boku, ale wartości nie zawsze równały się z bolesnością.
 
reklama
maran-atha to długo karzą Ci czekać z tą indukcją! Ale przynajmniej Cię zbadali!

Byłam w szpitalu na ktg i badaniu. Zapis jest prawidłowy, na dole wszystko pozamykane jedynie położna mnie pocieszyła, że brzuszek mi się trochę obniżył. Procedura jest taka, że kolejne ktg powinnam wykonać w niedzielę, a w 7 dobie po terminie czyli w poniedziałek już mnie zatrzymają na patologii. W chwili obecnej na patologii nie ma miejsc?!?! Ale w weekand sporo łóżek ma się zwolnić podobno zawsze tak jest.
Jeśli się będę dobrze czuła i wyraźnie czuła ruchy Filipa i nie urodzę do niedzieli to dam sobie spokój z tym ktg i od razu w poniedziałek pojadę. Oczywiście cały czas mam nadzieję, że urodzę sama do poniedziałku, choćby jeszcze dziś!
Tak czy siak Walentynki w tym roku spędzę w szpitalu …

Wiadomo co u Rutkosi nowego? bo nie wiem czy przeoczyłam...

Dorris 2 tygodnie skurcze przed porodem??? straszne! to mogą wymęczyć!

nixie zdrówka życzę!
 
Do góry