A mnie tak zawstydziłyście tym sprzątaniem że wstałam z wyra i łazienkę generalnie posprzątałam (z myciem podłogi na klęczkach), choinkę wreszcie rozebrałam (zabierałam się za nią juz od miesiąca ale chęci brakowało) pościerałam wszędzie kurze a mężuś poodkurzał i zakupy w sklepie zrobił no i ugotowałam obiad i wiecie co???? PADAM NA RYJEK!!! Krzyż mnie tak rwie z biodrami że chodzić nie mogę i mąż na mnie wrzeszczał bo słabo mi się zrobiło i mało co nie zwymiotowałam
Ale plus taki że chałupa czysta i obiad zrobiony...
