reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Lipcowe mamy 2026 ❤️

Tak, ja miałam co miesiąc wizytę.
Właśnie co do tego, że lepiej by było by prowadzący pracował w szpitalu, to trochę nie ogarniam, bo co da to, że będzie pracował w szpitalu? Przecież może być tak, że nawet go przy porodzie nie będzie lub nawet podczas całego pobytu. Nie wiem. Nie sugerowałam się tym pomimo tego, że też mi tak mówili…
 
reklama
Tak, ja miałam co miesiąc wizytę.
Właśnie co do tego, że lepiej by było by prowadzący pracował w szpitalu, to trochę nie ogarniam, bo co da to, że będzie pracował w szpitalu? Przecież może być tak, że nawet go przy porodzie nie będzie lub nawet podczas całego pobytu. Nie wiem. Nie sugerowałam się tym pomimo tego, że też mi tak mówili…
Spotkałam się z taką motywacją, że czasem nawet jak lekarza wtedy nie ma to przekaże info kolegom, którzy wtedy będą na dyżurze, że to jego pacjentka i ktoś ma dodatkową pieczę nad kobietą. Albo jak trzeba cesarkę to zrobi "swój" lekarz (o ile będzie zaplanowana 😉)
 
Dziewczyny powodzenia na dzisiejszych wizytach 🤞

Co do szpitala w którym pracuje lekarz, ja się zdecydowałam na to rozwiązanie bo wiedziałam, że wtedy dostanę znieczulenie zo do porodu, a szpital też z cudownym personelem tylko kawałek miałam. Zapewnił mnie że nie mają pacjentki z tym problemu, bo czasem w szpitalach różnie to bywa. Nie było go przy porodzie bo po prostu nie miał dyżuru, ale przecież przy naturalnym to się głównie z mężem męczysz i położna zagląda, a lekarz przyjdzie tylko na końcówkę. Także tym bym się nie sugerowała. Trzeba wszystko stawiać na położne to jest klucz do sukcesu 😁

Natomiast przy cesarce planowanej też bym chciała żeby robił mój lekarz i wtedy poszłabym na pewno do niego.
 
Spotkałam się z taką motywacją, że czasem nawet jak lekarza wtedy nie ma to przekaże info kolegom, którzy wtedy będą na dyżurze, że to jego pacjentka i ktoś ma dodatkową pieczę nad kobietą. Albo jak trzeba cesarkę to zrobi "swój" lekarz (o ile będzie zaplanowana 😉)
No dobra, to może nie jestem zbyt obiektywna w tym co napisałam bo jednak nie brałam tych aspektów pod uwagę, ale tylko dlatego, że w rodzinie mam lekarzy i rodziłam tam gdzie pracowali, także w moim przypadku wiem, że na nich mogłabym polegać.
Z drugiej strony podczas pobytu jak były problemy z córką to mega szybko lekarze działali, przekazywali sobie informacje itp., więc też nie było potrzeby ingerencji lekarzy ode mnie.

No i tak jak @ewkm pisze, najważniejsza tak naprawdę jest położna. I w trakcie porodu i później 🤷🏼‍♀️
A z tym ZZO to mnie hm „namawiali” na niego, pomimo, że odmawiałam, wkurzali mnie tym podczas porodu 😂😂😂
 
reklama
No dobra, to może nie jestem zbyt obiektywna w tym co napisałam bo jednak nie brałam tych aspektów pod uwagę, ale tylko dlatego, że w rodzinie mam lekarzy i rodziłam tam gdzie pracowali, także w moim przypadku wiem, że na nich mogłabym polegać.
Z drugiej strony podczas pobytu jak były problemy z córką to mega szybko lekarze działali, przekazywali sobie informacje itp., więc też nie było potrzeby ingerencji lekarzy ode mnie.

No i tak jak @ewkm pisze, najważniejsza tak naprawdę jest położna. I w trakcie porodu i później 🤷🏼‍♀️
A z tym ZZO to mnie hm „namawiali” na niego, pomimo, że odmawiałam, wkurzali mnie tym podczas porodu 😂😂😂
U nas w mieście gdzie pracuje mój lekarz nie ma zzo... tzn teoretycznie jest, ale praktycznie nie ma anestezjologa... wszystkie 4 rodziłam bez tego, raz podłączyli mi coś dożylnie, ale dostałam mega zawrotów głowy, ciśnienie spadło i musieli odłączyć. Z resztą i tak to nic mi nie pomagało. Chciałabym spróbować ze znieczuleniem, ale musiałabym jechać do innej placówki... Raz, że nie wiem czy zdążę😅 A dwa, że tam jest niższy st referncyjnosci
 
Do góry