reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcówki 2012

Kemyt, niestety dziewczyny są na wakacjach albo po prostu nie mają czasu :( a szkoda ...

co u Was ? Bartek poślizgnął się w sobotę i uderzył w łóżko, na tyle nieszczęśliwie, że ma całe oko w fiolecie :( wygląda jak bokser po ciężkiej walce :(
 
reklama
OMG dobrze, że Bartusiowi nic poważniejszego się nie stało. Oko, ups niebezpiecznie.No ale tak to jest że dzieci to kaskaderzy i nie usiedzą na miejscu.

U nas po staremu. Jak byłam u rodziców Mikołąj załapał anginę ropną. Biedak nacierpiał się bardzo. Ja w głowe dostawałam bo ile możne chorować w ciągu wakacji (ospa + angina). Nie wiem czy to od morza czy klimy. Miałam wyrzuty ale z drugiej strony nie wykąpać się w morzu a być nad morzem to grzech. A on był wniebowzięty.
Na weekend jedziemy do kuzyna na wieś. Dzieciaki będą mieli raj. Zwierzątka i te sprawy. Zwłaszcza dla Mikołaja to jest jego życie. A my rodzice mamy zamiar trochę odpocząć. Mają oni starsze dzieci to się pobawią z naszymi.

W ogóle przez te choróbska wstrętne wakacje przez palce mi przeleciały. Teraz zimno się zrobiło. Czuć jesień :-( A za tydzień Mikuś do przedszkola.

optymistic pisz jak dom?
 
Kemyt, współczuję Wam ogromnie tych chorób, Wam chyba szczególnie często coś się chorobowego przydarza :( Bartek też miał infekcję od piątku, ale jakoś z niej wyszedł, teraz już jest ok. Gardło go bolało + katar, a w piątek i sobotę gorączka pod 39, ale na szczęście dosyć dobrze radzi sobie z infekcjami i dosyć szybko zdrowieje.

Bartek wygląda okropnie z tym limem pod okiem :( wszyscy patrzą na mnie jak na wyrodną matkę :-D trudno się mówi, nikt nie jest idealny, tylko rodzice, którzy mają dzieci w tym wieku pokiwają głową i mówią, że u nich tak samo, że oczy dookoła głowy trzeba mieć, a i tak człowiek nie upilnuje. I właśnie nawet ten siniak mi tak nie przeszkadza jak świadomość tego że mogło być dużo gorzej, i świadomość tego co będzie następnym razem :(

Kemyt, z domem hmm nadal nie ma prądu :wściekła/y: już się wkurzyłam i musiałam zareagować. Mąż ma od dewelopera dostać agregat, żeby mógł już tam coś zacząć robić. Inaczej się z nimi umawiałam, prąd miał być już miesiąc temu. Na początek października jestem umówiona z płytkarzami, w międzyczasie trzeba trochę pozmieniać instalacje. Jak tak dalej pójdzie to nie zdążymy, o innych pracach nie wspomnę.

dla uspokojenia robię sobie w myślach aranżacje :-) sporo już mam wybrane, sporo mam dylematów :-) Kemyt, Ty kupowałaś do pokoju chłopców taką lampę ze zwierzakami ?? tak jakoś chyba kojarzę ale nie wiem czy dobrze, a jeśli tak to sprawuje się dobrze ?, daje dużo światła ? Upatrzyłam sobie lampy ale wg mnie trochę drogie szczególnie na naszą obecną kieszeń, ale chyba zrobię jak Ty będę urządzać wolniej a w to co mi się podoba :) najwyżej przez jakiś czas będę miała bardzo nowoczesne lampy w formie żarówki :-) do pokoju Bartka myślę o tej lampie ze zwierzakami philips zoo, białe mebelki i łóżko tez białe, jakieś sortery na zabawki kolorowe, dywan mamy zielony.

A co u Tymka ? nocnikujecie się już ? bo u nas Bartek odmawia współpracy i z pampersami raczej jeszcze do końca roku będziemy się bujać, wszystko wie gdzie co i jak ale nie woła :( z mówieniem coraz lepiej, zdania to jeszcze nie są ale sporo już powtarza, niestety nie wszystko poprawnie, sporo skraca, albo Kasia wypowiada tasia, jestem ciekawa czy to się samo z czasem poprawi czy jakaś interwencja logopedy będzie potrzebna.

paprotna, zońka, zuza kropeleczka, koliber a gdzie Wy jesteście, tylko nie mówcie, że całe wakacje na wczasach :-) bo będę Wam mega zazdrościć
 
optymistic nie upilnuje się dziecka. Nawet jak będzie się przy nim 24 h. Już to kiedyś pisałam jak Mikołaj miał półtora roku i zahaczył o patyk i wywinął orła. Niefortunnie obok stała ławka, uderzył broda. Efekt taki, że wylądowaliśmy na pogotowiu z szyciem. Do tej pory na brodzie ma bliznę. To wszystko działo się na moich oczach.

Nowoczesne lampy to ja mam wszędzie :-D Tylko u chłopców mamy właśnie te zwierzątka. Lampa przez ok 5 minut się rozgrzewa i później daje dobre oświetlenie. w sumie jest 150 W. Te kable były długie a my je trochę skróciliśmy.

U Tymcia ok. Dalej grzeczny, bezproblemowy. Chociaż jak coś jemu nie pasuje to potrafi się wkurzyć. Dzielnie walczy o swoje ;-) Tymuś jest taki, że potrafi sam się czymś zająć. Mikołaj był inny. Jego trzeba było zainteresować. On z kolei idzie sam do pokoju bierze zabawki i się ładnie bawi. Teraz fajnie bo wakacje to ciągle są we dwoje. Jak Miki pójdzie do przedszkola to jemu będzie smutno. Oni bardzo są za sobą. Jak się jeden obudzi to budzi drugiego. Jak jeden był chory i nie wychodził na dwór to ten zdrowy również nie chciał. Taka zależność jeden od drugiego. Chociaż Mikołaj ostatnio zrobił się niegrzeczny :shocked2:. Uparty :szok: Np. nie chce sprzątać w pokoju. Zaczyna płakać. Od razu krzywda się dzieje bo dziecko musi posprzątać. Płacze i mówi mamuniu ja Cię kocham. Myśli, ze mnie zmiękczy. Także trzeba trochę się po użerać. Do tego te choroby. Oj nie było łatwo.
Z mówieniem my jesteśmy daleko w lesie. Mało mówi, o składaniu zdań to nawet nie myślę. Jak wiesz tak samo było u Mikiego. Także ja jestem zupełnie na tym punkcie wyluzowana. Z nocnikiem na razie też nie zawracam sobie głowy. Za jakiś czas zrobię podejście. Jak będzie chciał to ok, jak nie odczekam znowu. Tak robiłam z Mikim. Jak było ciepło to latał bez pampersa ale co z tego jak miał mokro to jemu to zupełnie nie przeszkadzało. Nie mam cierpliwości ani czasu aby się użerać z nocnikowaniem. Wychodzę z założenia, że na wszystko przychodzi czas. A na pampki jeszcze mnie stać :-D

optymistic dobrze wiem, ze przy kupnie nieruchomości trzeba uzbroić sie w cierpliwość. My prąd mieliśmy ale pod górę i tak było :tak:
 
Kemyt, to Miki miał podobnie jak Bartek, jemu mokre gacie nie przeszkadzają, a jeśli już nawet przeszkadzają to sobie ściągnie i biega na golasa :-) Bartek też rzadko sobie sam zabawę zorganizuje, ale zorganizować potrafi ale mama musi się z nim bawić, rzadko się bawi sam, brakuje mu kogoś do zabawy. Bartek ze sprzątaniem też zazwyczaj kombinuje - przede wszystkim udaje ze nie słyszy. W ogóle ostatnio robi takie akcje że woła ała ała ostatnio tak zrobił ze już chciałam jechać do szpitala, maż mówi poczekaj przyniosę jajko niespodziankę, i co Bartek zrobił jak zobaczył jajko ?? odeszły mu wszelkie boleści, humor powrócił i już zupełnie zdrowy :wściekła/y: i takie akcje ostatnio robi mi często, że ja już nie wiem co jest prawdą. A jak się obraża :-D to dopiero jest komedia. Obraża się idzie do swojego pokoju i nie mamy prawa wstępu. Mówi mama iść pokazuje na drzwi i mam wyjść.

Pocieszyłaś mnie z tymi lampami, chociaż muszę się przyznać, że ja nie lubię takich niedokończonych pomieszczeń :( jakoś mnie to denerwuje, więc będę to ciężko znosić.
 
Na początku też mnie wkurzało, że nie mam lamp. Do tego w salonie w ścianach mam pełno sterczących kabli. Z czasem się przyzwyczaiłam. Teraz ich nie widzę, hihi. Co ja poradzę, że mi się podobają nie za tanie rzeczy ;-) a wiem, że jak zrobię coś niby na chwile to później zostanie na stałe. No cóż nie przeskoczę pewnych rzeczy.
Z mokrymi gaciami to chodziło o Tymusia, źle się wyraziłam.

Komediant z jajkiem. Ustawia do pionu rodziców :-D Tak naprawdę dziecom krzywda się nie dzieje, że mają np. posprzątać swoje zabawki tylko trenują Nas rodziców.
Strasznie nie lubię słowa kara no ale ostatnio mówię do Mikiego, jak nie posprzątasz to będziesz miał karę i pójdziesz do kąta. On mi na to, ze chce kare. Ręce opadają. Mają faze na cistoline i póżniej jest problem ze sprzątaniem. On jak zwykle nie będzie sprzątał. Pytam się czy posprząta? Nie! U niego krótko Nie i koniec. Ech igra sobie z matczyna cierpliwością :-D:-D:-D
 
:-D ale przynajmniej jest się z czego pośmiać :) Bartek za karę też chodzi do kąta i jaki skutek.... że się w tym kącie mega z matki śmieje i urządza sobie z tego niezłą zabawę. U nas ostatnio bardzo dobrze działa kara w postaci braku bajki uwielbia pszczółke maję, Bolka i Lolka więc jak nie chce sprzątać to zakaz na tv. Chociaż narzekać nie mogę, bo są dni kiedy sam sprząta.

Ty z dwójeczką to już w ogóle masz wesoło :-D ja czasami mam mega nerwa, a czasami bardzo się z tego wszystkiego śmieję.

z tym nocnikowaniem martwię się bo on teraz idzie już do tego przedszkola od września, fakt że opiekunka powiedziała, że nie ma problemu jeśli nadal będzie używać pieluchy ale oni już się wycieczkują, chodzą do kina, teatru itp to trochę uciążliwe, chyba, że na ten czas nie będą go zabierać tylko zostawią w żłobku który jest piętro niżej.
 
optymistic a czym Ty się przejmujesz, ja rozumiem jakby Bartuś miał 3 latka, dopiero co skończył 2. W czym jest problem, że pójdzie do teatru w pampku. Nie widzę żadnego.
Widzisz u nas nawet Tymuś nie chce próbować do nocnika widzcć Mikołaja. Kiedyś robił podejścia ale widocznie już się jemu znudziło.


U nas to się zmieniło, do niedawna Miki ładnie się słuchał. Wiedział, że jak się bawi to później sprząta. No ale ostatni zepsuło mi się dziecko :shocked2:. Ja oczywiście nie popuszczam i musi sprzątać. Ile się przy tym nagadam to moje. Nie pozwolę sobie aby 4 latek nami rządził. O
co to nie. Od czasu do czasu jeszcze mojemu mężowi się dostanie;-) bo tak rozpuszcza te dzieci. A Ty matka siedzisz z nimi próbujesz wychowywać, wróci tatuś z pracy i wszystko psuje w sekundę. np. wychodze i mówie, że nie dostaną chrupek. Po czym wracam i widzę, że jedli. Wkurza mnie to baaardzo. A mój mąż się tłumaczy no przecież troszkę dał:wściekła/y: I to nie chodzi, że ja żałuję tylko jakieś granice i dyscyplina musi być.
 
u nas to raczej ja mam miękkie serce :( a wiem, że jednak konsekwencja to podstawa, ale tak mi tego mojego kochanego łobuza czasami żal :-)

sam fakt chodzenia w pampku do teatru jest ok, gorzej pewnie z jego przebieraniem, ale w sumie opiekunka namawiała mnie żeby poszedł do przedszkola bo on w żłobku już się nudzi, więc niech sobie radzą :-D
 
reklama
Czesc kobietki,tyle mne tu nie bylo ze nie wiem od czego zaczac..
Przede wszystkim spoznione zyczenia ur dla Waszych dzieciaczkow,zdrowka tylko szczesliwych dni i dla Was kochane wielu powodow do dumy z Waszych maluszkow :)
Optimistic gratuluje Waszego nowego cudnego domku,baaaardzo sie ciesze ze Wam sie udalo i teraz bedziecie tylko realizowac swoje dalsze marzenia w urzadzaniu..
Paprotna bylam ostatnio przejazdem we Wrocku na Bielanach i mialam sie odezwac ale ciagle w biegu i niestety wyszlo jak zawsze..moze innym razem :)co u Ciebie ,u Was??
To na szybko co u nas-a wiec Wiktorek chodzi do przedszkola,nie powiem zeby byl mega zachwycony z rana ale to trwa 5 minut na szczescie..niestety z dzidziusia robi sie chlopcem co mnie strasznie smuci,ale ciesze sie z kazdej chwili ktora mamy,tym bardziej ze jest mega kohanym chlopcem.przychodzi patrzy mi w oczy i mowi bardzo kocham i buziak i przytulenie takie mocne,no lzy mam w oczach za kazdym razem :)
Napawam sie tym ze jest taki uczuciowy .co do rozwoju no oprocz nocnika to jest ostro :) z pampersami sie nie spalalam a maly siada na nocnik i moze siedziec bez problemu mowi siku,kupka ale nie zrobi na nocnik wiec nie naciskam i czekam az bedzie gotowy,oczywiscie schodzi z nocnika i robi siusiu na ziemie zanim mu pampersa zaloze,wydusi choc kropelke zeby cos uronic :).
Lipiec byl bardzo intensywny,adaptacja w przedszkolu 2 tyg w tym zapalenie spojowek,badania psychologiczne, przyjazd mojej mamy na 3 tyg organizacja urodzin malego na 30 osob,w dzien imprezy urodzinowej marzylam o koncu tego wszystkiego,bylam mega zmeczona.
Wyjasnie te badania..przyjechal do nas do domu ponoc mega dobry pediatra,na mnie zrobil ogromne wrazenie jesli chodzi o zbadanie dziecka,nnigdy nawet na bilansie nikt tak malego nie obejrzal.i uslyszal pasje mojego syna ktora go zszokowala i z tym wyslal nas na badania rozwojowe..Bylismy i coz diagnoza mnie zaniepokoila,pediatra mnie pozalowal a Pani psycholog wyslala na badania Wiktora przez zespol lekarzy,na ktore wkrotce sie wybieramy..Wiktorek umie liczyc w 4 jezykach w tym po rosyjsku -niestety ;/zna alfabet w 3 jezykach bo po rosyjsku nie potrafie czytac wiec go nie ucze,ach tyle by tu pisac dziewczyny ze Wam mowie,no mozg sie lasuje..kolezanki sie smieja ze niedlugo bedziemy za glupie dla Wiktorka :) ucze sie z nim mimo ze ja juz mam dosyc nauki ale co poradze ze on kocha ksiazki i czytanie i literowannie i liczenie i w ogole masakra...mamy dostac plan nauczania i zobaczymy co tam nam dadza do domu a z czym beda pracowac osobiccie,nie wiem ma to byc oplacone z projektu EU wiec nie musze sie martwic ze zbankrutujemy na starcie :)
 
Do góry