{agnieszka}
styczniówka'06 lipiec'08
A u mnie gehenna, znowu. Zablokowali mi dojazd do domu, nie zawiadomili nas ale na szczęście 1 autko było poza domem. Nie wiem kiedy to skończą. Tak więc kazda wyprawa na miasto to 300 m w upale, po wertepach a potem 300 m z zakupami w łapkach LOL. Pocieszam się złośliwie, że goście będa musieli nieść bagarze ^^
Jak zaczne rodzić to dzwonie po helikopter![]()
no to faktycznie Cię urządzili super, u mnie podobnie, zaczeli mi kopać przed domem na kanalizacje i 3 dni mam bez dojazdu do domciu( samochody na szczeście były poza domem)
hmm a ja zastanawiam się czy te skurcze co mnie od rana meczą coś oznaczają czy tylko trenują- strasznie upierdliwe są

Na szczęście dziecko siedzi dzielnie głową do góry, więc w przyszłym tygodniu jadę umówić się na cc. No i najważniejsza wiadomość: paciorkowca nie ma, więc przynajmniej ten kłopot z głowy;-)
Mąż przed chwilą się na mnie obraził bo wyszłam z domu na mały spacer (próbuje rozruszać nogę) i nie wzięłam telefonu, a on panika, że coś się stało