reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2014

Dzien dobry. Mam takie nietypowe pytanie z rana. Czy wasze macice sa wyczuwalne dokładnie na srodku (na wysokości pępka?) ja swoją wyczuwam jakby troche przesunięta na lewa stronę i zaczynam sie zastanawiać czy wszystko jest ok.

Życzę nam wszystkim udanego dzionka!
 
reklama
Dzien dobry. Mam takie nietypowe pytanie z rana. Czy wasze macice sa wyczuwalne dokładnie na srodku (na wysokości pępka?) ja swoją wyczuwam jakby troche przesunięta na lewa stronę i zaczynam sie zastanawiać czy wszystko jest ok.

Życzę nam wszystkim udanego dzionka!

Ja bardziej po prawej czuję:tak:

Wypiłam herbatę i wstrzymałam się ze śniadaniem, bo rozbolała mnie głowa i doszły mdłości. Przed chwilą żołądek wywrócił mi się na drugą stronę:baffled: Cudownie, dziś obiad u teściów, a ja nie mogę myśleć o jedzeniu...
 
ja mam syna z pierwszego malzenstwa ,ktory ze mna mieszka i mowi po polsku bo w polsce sie wychowywal do 14 roku zycia,ja mam kilka kolezanek polek ,ktore maja dzieci w wieku mojej malej tez z mieszanych rodzin i wszystkie dzieci mowia po hiszpansku niektore slowka czasami po polsku ale jak ida do przedszkola /szkoly to niestety hiszpanski jest dominujacy chyba dziecia tak jest latwej ,podswiadomie wybieraja ten jezyk ,ktorym mowi wiekszasc ,do tego maoja Basia w tym roku poszla do zlobka i tak naprawde dopiero zaczyna mowic a tam poznaje nowe slowa po hiszpansku,dzieci rodzicow woelojezycznych najczesciej zaczynaja mowic pozniej,tez bym chciala aby moja mala mowila po polsku ,rozgladam sie za weekendowa szkola ale w okolicy takiej nie ma ,oczywiscie w domu ma polskie ksiazeczki i telewizje ale zawsze kontakt z dziecmi i nauczycielem to co innego
 
Ja bardziej po prawej czuję:tak:

Wypiłam herbatę i wstrzymałam się ze śniadaniem, bo rozbolała mnie głowa i doszły mdłości. Przed chwilą żołądek wywrócił mi się na drugą stronę:baffled: Cudownie, dziś obiad u teściów, a ja nie mogę myśleć o jedzeniu...

Ja wlasnie tez od jakiegoś czasu znow mam problemy z jedzeniem. O ile ze sniadaniami jest ok (od tygodnia jem tylko ser cheddar :)) to jak sobie pomyśle o obiedzie to mi sie odechciewa wszystkiego. Nie mam w ogóle ochoty na żadne dania obiadowe a na mięso w szczególności.
 
Małgorzatkar dokup majtek, proszku do prania, jedna suszarkę więcej i uzbrój się w cierpliwość ;-)
Pierwszy tydzień będzie najgorszy, potem powinna powoli łapać, że mokre majty są fuj. I jedna rada jak już się weźmiesz za odpieluchowywanie to nie odpuszczaj! Powiem Ci, że dziecko bez pampersa to straszna oszczędność ;)
 
Ja wlasnie tez od jakiegoś czasu znow mam problemy z jedzeniem. O ile ze sniadaniami jest ok (od tygodnia jem tylko ser cheddar :)) to jak sobie pomyśle o obiedzie to mi sie odechciewa wszystkiego. Nie mam w ogóle ochoty na żadne dania obiadowe a na mięso w szczególności.

No oczywście u teściowej mięso, bo jak to w święta bez mięsa?! Wychodzę na klatkę (wspólną) i od razu mnie zgina od tych zapachów, masakra.. Chyba niczego nie tknę...
 
Dzien dobry

Malgorzatakr moze powinniscie zmienic pozycje:zawstydzona/y:

Laluna to dobrze ze sie uspokoilo
aNilewe to sie strachu najadlas a te bole ciekawe hmm wazne zeby szybko przeszly!

Mamusie ktore w tym tyg maja badania trzymam kciuki!!


A ja dzis dostalam list z wynikami krwi na zespol downa I pisze ze niskie ryzyko takze troszke spokojniej w kazdym razie pisze ze to nie oznacza oz dziecko jest zdrowe natomiast wysokie rowniez by nie oznaczalo ze dziecko chore takze marne pocieszenie ;)
Bardzie wierze wynikowi usg NT niz tej krwi w sumie..

Blueberry witaj! A ty czasem nie w 14 I 1dniu ??:)

Buziaczki
 
Cześć Dziewczyny! M mnie goni, że tylko na kompie siedzę i czytam forum :tak:, ale za wami jest trudno nadążyć :tak: Niestety wszystkim nie odpowiem, a już po nicach to zupełnie :zawstydzona/y: ale z tego co pamiętam:

- po pierwsze dziewczyny oszczędzajcie się - będzie lepiej; ja śpię na umór - choć ogólnie czuję się w domu średnio, w pracy się mobilizuję i czuję się lepiej - czyli to może lenistwo...:-D wszytskim podkrwiawiającym życzę, żeby wszystko było ok i choć łatwo to powiedzieć - uszy do góry, uśmiech na pyszczki :-D

- Sokoja - to ty zachorowałaś??? ja też mam przedszkolaka w domu - źródło wszelkiej zarazy na razie nie sieje, ale zobaczymy jak będzie dalej; trzymaj się :tak:
- odpieluchowanie - zaczęłam w wakacje, żeby były mniejsze straty ubraniowe :-) i poszło sprawnie

- karmienie piersią - karmiłam prawie półtora roku, madela jest super, sutki mi pękały ale osłonek nie używałam, polubiłam już w szpitalu herbatki laktacyjne, nawału ani zapalenia nie miałam, jestem przykładem na to, że wcale się nie starając można długo, sprawnie i w miarę bezboleśnie karmić nawet po cc (dodam tylko że moja mama nie karmiła ani mnie ani siostry twierdząc że ma za mało/za słaby pokarm), czy karmienie piersią jest super??? na pewno zdrowsze, tańsze, nie trzeba w nocy wstawać żeby mleko ugotować i dziecko cząsto łatwo się przy piersi uspokaja; z minusów - jesteś uwiązana, bo zwykle dzieci, które piją z piersi butli nie tkną (np. moje), miejsca publiczne są niedostosowane do karmienia (zdażało mi się karmić w toalecie bo nie było gdzie:wściekła/y:), po za tym moim zdanie nie odchudza, wręcz przeciwnie - spaki glukozy powodują nagłą potrzebę zjedzenia konia z kopytami :-D

- co do komentarzy o zwolnieniu - ja też chcę pracować jak najdłużej, ale nigdy w życiu bym się nie odwaąyła podważać czyjegoś prawa do zwolnienia lekarskiego - niech się wypchają, co mogę wiedzieć np. ja jeśli nigdy nie wymiotowałam (jest mi niedobrze, ale bez przesady), nie plamiłam, nie musiałm brać wspomagaczy np. dupki; same udręczone "matki polki" tak komentują, które teraz żałują, że się zażynały w robocie bez sensu

- ja mam wózek trójkołowy - bardzo go lubię, ale ma tę wadę, że nie wszędzie pojedzie po podjazdach, ale nie wszystkie 4-kołowe pojadą, bo te podjazdy są tak różne jak wózki; za to mój się świetnie prowadzi nawet 1 ręką z dzieckim na drugiej :tak:

- co do kg ja też zaczynam na plusie, ale ma zamiar mniej przytyć tym razem - zobaczymy jak mi to wyjdzie, bo jak narazie na mięso nie mogę patrzeć, za to galaretki w czekoladzie mi wchodzą jak woda :szok:

- na zgagę polecam mleko - w pierwszej ciąży myślałam że dosłownie na zgagę zdechnę, a mleko mnie uratowało :tak:

- pisałyście o kłuciach i skracaniu szyji - nie pomogę, bo w sumie nic mnie nie boli, a w poprzedniej ciąży jak szyjka się zamknęła to nie puściała nawet na porodówce :eek:
- La luna, Julia - dajecie radę dziewczyny? jesteśmy z wami :tak:

Jeszcze od siebie - jutro mam wizytę u gin, ciekawe co w brzuchu słychać :-D

p.s. witam nowe mamusie :-)
 
Cześć dziewczyny a ja dzisiaj od 6 na nogach od 9 w szkole plus cała noc nieprzespana. Nie potrafię się ułożyć niewygodnie i koniec i poduszki podkladam.pod tyłek po nogi pod brzuch między nogi nic nie działa. Do tego teraz siedzę w szkolr na tyłku 7h i zaraz chyba wybuchne wszyscy mnie tak wkurzają :o
 
reklama
Cześć Dziewczyny! M mnie goni, że tylko na kompie siedzę i czytam forum :tak:, ale za wami jest trudno nadążyć :tak: Niestety wszystkim nie odpowiem, a już po nicach to zupełnie :zawstydzona/y: ale z tego co pamiętam:

- po pierwsze dziewczyny oszczędzajcie się - będzie lepiej; ja śpię na umór - choć ogólnie czuję się w domu średnio, w pracy się mobilizuję i czuję się lepiej - czyli to może lenistwo...:-D wszytskim podkrwiawiającym życzę, żeby wszystko było ok i choć łatwo to powiedzieć - uszy do góry, uśmiech na pyszczki :-D

- Sokoja - to ty zachorowałaś??? ja też mam przedszkolaka w domu - źródło wszelkiej zarazy na razie nie sieje, ale zobaczymy jak będzie dalej; trzymaj się :tak:
- odpieluchowanie - zaczęłam w wakacje, żeby były mniejsze straty ubraniowe :-) i poszło sprawnie

- karmienie piersią - karmiłam prawie półtora roku, madela jest super, sutki mi pękały ale osłonek nie używałam, polubiłam już w szpitalu herbatki laktacyjne, nawału ani zapalenia nie miałam, jestem przykładem na to, że wcale się nie starając można długo, sprawnie i w miarę bezboleśnie karmić nawet po cc (dodam tylko że moja mama nie karmiła ani mnie ani siostry twierdząc że ma za mało/za słaby pokarm), czy karmienie piersią jest super??? na pewno zdrowsze, tańsze, nie trzeba w nocy wstawać żeby mleko ugotować i dziecko cząsto łatwo się przy piersi uspokaja; z minusów - jesteś uwiązana, bo zwykle dzieci, które piją z piersi butli nie tkną (np. moje), miejsca publiczne są niedostosowane do karmienia (zdażało mi się karmić w toalecie bo nie było gdzie:wściekła/y:), po za tym moim zdanie nie odchudza, wręcz przeciwnie - spaki glukozy powodują nagłą potrzebę zjedzenia konia z kopytami :-D

- co do komentarzy o zwolnieniu - ja też chcę pracować jak najdłużej, ale nigdy w życiu bym się nie odwaąyła podważać czyjegoś prawa do zwolnienia lekarskiego - niech się wypchają, co mogę wiedzieć np. ja jeśli nigdy nie wymiotowałam (jest mi niedobrze, ale bez przesady), nie plamiłam, nie musiałm brać wspomagaczy np. dupki; same udręczone "matki polki" tak komentują, które teraz żałują, że się zażynały w robocie bez sensu

- ja mam wózek trójkołowy - bardzo go lubię, ale ma tę wadę, że nie wszędzie pojedzie po podjazdach, ale nie wszystkie 4-kołowe pojadą, bo te podjazdy są tak różne jak wózki; za to mój się świetnie prowadzi nawet 1 ręką z dzieckim na drugiej :tak:

- co do kg ja też zaczynam na plusie, ale ma zamiar mniej przytyć tym razem - zobaczymy jak mi to wyjdzie, bo jak narazie na mięso nie mogę patrzeć, za to galaretki w czekoladzie mi wchodzą jak woda :szok:

- na zgagę polecam mleko - w pierwszej ciąży myślałam że dosłownie na zgagę zdechnę, a mleko mnie uratowało :tak:

- pisałyście o kłuciach i skracaniu szyji - nie pomogę, bo w sumie nic mnie nie boli, a w poprzedniej ciąży jak szyjka się zamknęła to nie puściała nawet na porodówce :eek:
- La luna, Julia - dajecie radę dziewczyny? jesteśmy z wami :tak:

Jeszcze od siebie - jutro mam wizytę u gin, ciekawe co w brzuchu słychać :-D

p.s. witam nowe mamusie :-)

Kciuki za jutro!
Widzisz, a mi na zgagę nawet mleko nie pomagało:no: Tylko i wyłącznie gelatum alumini i to też tylko łagodziło i na krótko. Chyba najbardziej dokuczliwa dolegliwość w ciąży, mimo, że w tamtej plamiłam, haftowałam jak kot itp. Zgaga była najgorsza.
Zjadłam rosół i został na swoim miejscu. Niedługo idę od teściów na drugie, aż mnie mdli na samą myśl:-p
 
Do góry