anulka1979
Szczesliwa mama i żona:))
Elbra, no to moze skusze sie na ten wosk...
widzisz moze dziecku latwiej "wyleczyc sie" z leku przed halasem niz moze leku przed jakims konkretnym czlowiekiem... a ten kelner byl wyjatkowo "diabelski"
i moze Oskar faktycznie ma koszmary z nim w roli glownej... bo ja juz nie wiem... i zawsze jak to mama usprawiedliwiam te nocki, a to moze cos sie snilo, albo zabki ida... a tak naprawde sama nie wiem co sie dzieje, dzis normalnie plakal jak bobr z zamknietymi oczkami... az lkal...:-
-(
widzisz moze dziecku latwiej "wyleczyc sie" z leku przed halasem niz moze leku przed jakims konkretnym czlowiekiem... a ten kelner byl wyjatkowo "diabelski"

i moze Oskar faktycznie ma koszmary z nim w roli glownej... bo ja juz nie wiem... i zawsze jak to mama usprawiedliwiam te nocki, a to moze cos sie snilo, albo zabki ida... a tak naprawde sama nie wiem co sie dzieje, dzis normalnie plakal jak bobr z zamknietymi oczkami... az lkal...:-
W głowe i szyję. Bol jak cholera. Jak udało się pozabijać te, które siedziały na mnie i odpędzić fruwające posciągałam osy z psów... trzęsły się jak osiki... Niestety musiałam wrócić po smycze, bo zostawiłam je niedaleko tego gniazda jak uciekałam... no i znowu jakaś frnca do nas chciała dopaść więc Amba chciała bronić i osa użarła ją w okolice oka. Tak sę biedna wysraszyła, że mi zwiała. Na szczęści uciekła do domu, z tym, że musiała przebiec ulicę dośc ruchliwą... Ale się strachu najadła dzisiaj... 







