multiplicamini życzę udanej wycieczki:-) oby Błażejek dobrze zniósł podróż oraz pobyt w górach!ach też chetnie bym się wybrała, ale ode mnie Zakopiec to strasznie daleko...
olii nie wiem co Ci poradzić, przecież maluch nie moze żyć tylko na zupkach, deserkach itp. może faktycznie spróbuj jakiejś kaszki ryżowej, czy coś w tym stylu, może on woli teraz jeść łyżeczką, dlatego odmawia mleczka?
taycia jak jutro nie przejdzie to w poniedziałek idź lepiej z Mikim do lekarza, żebyś nie została z nim na długi weekend. lepiej tego nie bagatelizować.
sylha super bąbelki, super zdjęcia... widać u was już wiosnę gołym okiem:-)
u nas też z rana było bardzo ciepło, mała mimo że grubo nie ubrana to trochę nam się spociła w aucie, więc biegiem z miasta wracaliśmy żeby ją przebrać i "przewietrzyć". potem pojechaliśmy do teściów i po jakiejś godzinie zaczęlo trochę popadywać. ale mimo to spacerek odbębniłam, nie chciałam żeby kisiła się Mała cały dzień w domu lub a aucie. A jutro jedziemy do moich rodziców. niestety zapowiadają zimno...
olii nie wiem co Ci poradzić, przecież maluch nie moze żyć tylko na zupkach, deserkach itp. może faktycznie spróbuj jakiejś kaszki ryżowej, czy coś w tym stylu, może on woli teraz jeść łyżeczką, dlatego odmawia mleczka?
taycia jak jutro nie przejdzie to w poniedziałek idź lepiej z Mikim do lekarza, żebyś nie została z nim na długi weekend. lepiej tego nie bagatelizować.
sylha super bąbelki, super zdjęcia... widać u was już wiosnę gołym okiem:-)
u nas też z rana było bardzo ciepło, mała mimo że grubo nie ubrana to trochę nam się spociła w aucie, więc biegiem z miasta wracaliśmy żeby ją przebrać i "przewietrzyć". potem pojechaliśmy do teściów i po jakiejś godzinie zaczęlo trochę popadywać. ale mimo to spacerek odbębniłam, nie chciałam żeby kisiła się Mała cały dzień w domu lub a aucie. A jutro jedziemy do moich rodziców. niestety zapowiadają zimno...
, bo na dole kosz to zabawki, kocyki, flanelki, ubrania- bo właśnie jak ubrać jak wychodzimy gdzieś dalej...ale generalnie moje dziecka od początku są nauczone jak to kuzynka nazwała "zimnego chowu" i jak w domu sie zrobi wieczorem 23-24st to leżą w samych bodziakach z krótkim rękawem, bo inaczej szczególnie Kacper od razu wrzeszczy, bo mu gorąco
ja to patrzę jak im się robią wypieki na buzi to rozbieram...Ogólnie to tak wychodzę z założenia skoro w domu im gorąco przy 23-24 to na dworze przecież tez imbędzie gorąco, czapka na wiatr i słońce wiadomo, ale do gondoli raz sama łepetynę wsadziłam i masakra jaki upał tam miały- ja mam głębokie gondole, a jak śpią to w zależności nakryj albo kocykiem, albo flanelką..

