Ja tym razem się nastawiam na ZZO, specjalnie zrezygnowałam ze szpitala, gdzie rodziłam starsze i jest ok, ale właśnie jest marna szansa na ZZO, nie ma anestezjologa na oddziale położniczym. Wypytywałam swoją lekarkę i też mówiła, że dobrze jest nie przyjechać zbyt późno na IP, bo podaje się przy 3-4 cm, mam nadzieję, że zdążę dojechać na czas, wcześniej się nie daje, bo można zahamować akcję. Mam koleżankę, której mąż jest anestezjologiem, pierwsze rodziła bez ZZo, drugie dziecko rodziła ze znieczuleniem, mąż sam jej dawkował, wkłuwał się inny lekarz i wg niej rodzenie bez znieczulenia jeśli matka chce znieczulenie jest poniżaniem kobiety i każda powinna mieć wybór czy chce rodzić ze znieczuleniem czy nie, każda ma inny próg bólu i wie ile może znieść. Ja przy drugim porodzie miałam blokadę psychiczną przy skurczach partych, bałam się z bólu przeć i lekarka mi się położyła na brzuchu, przy pierwszym też miałam problem z wyparciem małej, 2 razy mnie nacinali i też lekarz mi się kładł na brzuchu, a ponoć jest to zakazane 

... Co Ty musiałaś przeżyć... I wcale się nie dziwię że teraz boisz się karmienia... 