Ja mam podobnie, kompletnie nie potrafię się cieszyć. Ponad dwa lata starań byłam przekonana, że jak zobaczę te dwie kreski to oszaleje z radości, a jest zupełnie odwrotnie… Na dodatek zrobiłam dzisiaj kolejny test już trzeci wszystkie z porannego moczu (i tak zdaje sobie z tego sprawę, ze to nie służy do pomiarów wzrostu Bety), a tam kreska jaśniejsza niż na tym z dnia wczorajszego. Tak się zestresowałam, ze umówiłam już pierwsza wizytę na dzisiaj

Załączam zdjęcie z trzech dni od góry najstarszy!