reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Wczoraj niezbyt, tylko 2 lekkie wieczorem, wcześniej byłam bardzo zdenerwowana, to pewnie dlatego, dzisiaj nie jest dużo lepiej, ale jakieś delikatne ruchy raz po raz czuję. Jutro lekarka ma dzwonić, to chociaż wyniki badań skonsultuję i tą niską temperaturę, może uda się umówić dodatkową wizytę po kwarantannie 🤔 Kiedyś jak pytałam lekarkę o te ruchy to mówiła, że dopiero po 35 tygodniu powinny być regularnie wyczuwalne, a do tego czasu może się zdarzyć tak, że nawet nic przez cały dzień nie będę czuła (maluszek ruszać się pewnie rusza), ale z kolei na prenatalnych lekarz mówił, że już po 26tc. powinny być wyczuwalne regularnie. Sama nie wiem, ale na pewno ten ostatni stres wpłynął negatywnie na dziecko, więc teraz już się nie chcę niczym martwić. Zakładam, że jak będzie się coś faktycznie niedobrego działo, to będę czuła, że trzeba reagować ;)
U mnie lekarz mówił że po 25tc już ruchy powinny być wyczuwalne. Ale sama po sobie wiem że były takie dni że w ogóle nie było ich czuć. Tzn coś tam znikomego ale nie jakieś mocne kopniaki. A potem wszystko wracało do normy.
 
reklama
Wydaje mi się że to jest taki okres gdzie i bez pandemii większość z nas chodziłaby z przeziębieniem :p momentalnie się robi zimno na dworze, w domu człowiek siedzi ugrzany bo już na l4 więc organizm reaguje. Ale jak tak wszędzie tylko pandemia i pandemia to człowiek się zaczął bać chorować nawet :p
Nooo to jest najgorsze bo człowiek boi sie przeziebienia 😁bo nie ma nawet jak isc do lekarza, tylko teleporada. Ja zawsze choruje na anginy.
 
Też się tego trochę obawiam bo ból gardła męczy mnie już prawie tydzień, do tego w tamtym tygodniu ból mięśni i osłabienie.... Zatkany nos i uczucie mocno wysuszonej śluzówki. Ale ogólnie staram się leżeć i odpoczywać, nie wychodzić bez potrzeby z domu, codziennie miód cytryna. Gorące herbaty itp. Więcej nic nie zrobię bo nie chce się faszerować lekami.
No to objawy masz typowe... a miałaś kontakt z kimś chorym albo ktoś z domowników wykazuje jakieś objawy infekcji? Może warto zgłosić się do rodzinnego na test? Będziesz miała pewność, a leków i tak Ci żadnych pewnie nie przepisze, bo to tylko objawowo można leczyć, czyli w praktyce jak przebieg lekki, to czekać aż samo przejdzie, ewentualnie coś na ból gardła, czy paracetamol na gorączkę, ból mięśni, czy głowy. Ale czytałam wczoraj, że kobiety w ciąży zwykle przechodzą to łagodniej, nawet bez gorączki 🤔
 
Wczoraj niezbyt, tylko 2 lekkie wieczorem, wcześniej byłam bardzo zdenerwowana, to pewnie dlatego, dzisiaj nie jest dużo lepiej, ale jakieś delikatne ruchy raz po raz czuję. Jutro lekarka ma dzwonić, to chociaż wyniki badań skonsultuję i tą niską temperaturę, może uda się umówić dodatkową wizytę po kwarantannie 🤔 Kiedyś jak pytałam lekarkę o te ruchy to mówiła, że dopiero po 35 tygodniu powinny być regularnie wyczuwalne, a do tego czasu może się zdarzyć tak, że nawet nic przez cały dzień nie będę czuła (maluszek ruszać się pewnie rusza), ale z kolei na prenatalnych lekarz mówił, że już po 26tc. powinny być wyczuwalne regularnie. Sama nie wiem, ale na pewno ten ostatni stres wpłynął negatywnie na dziecko, więc teraz już się nie chcę niczym martwić. Zakładam, że jak będzie się coś faktycznie niedobrego działo, to będę czuła, że trzeba reagować ;)
Ruchy to powinny byc wyczuwalne regularnie w 26 tygodniu. W 35 to dziecko juz nie ma miejsca 😁 mnie to juz tak kopie, ze szok. Nawet jak chodze 😂chociaz ciagle chodze taka wnerwiona zestresowana przez remont, ze szkoda gadac 😁moze da ci termin jakis dodatkowy zebys mogla zobaczyć dzidziusia! A jak nie to skoncz kwarantanne i jedz do szpitala, ze nie czujesz ruchow. Zrobią ci usg i bedziesz mogla w spokoju do konca grudnia wytrzymac 😂
 
No to objawy masz typowe... a miałaś kontakt z kimś chorym albo ktoś z domowników wykazuje jakieś objawy infekcji? Może warto zgłosić się do rodzinnego na test? Będziesz miała pewność, a leków i tak Ci żadnych pewnie nie przepisze, bo to tylko objawowo można leczyć, czyli w praktyce jak przebieg lekki, to czekać aż samo przejdzie, ewentualnie coś na ból gardła, czy paracetamol na gorączkę, ból mięśni, czy głowy. Ale czytałam wczoraj, że kobiety w ciąży zwykle przechodzą to łagodniej, nawet bez gorączki 🤔
Ogólnie to nikt z rodziny nie był chory, przynajmniej nie było widać. Jedyne co to mama pracuje w szpitalu ale też nie czuję się chora. No i oczywiście dochodzą wizyty w szpitalu ostatnio. Bo i test glukoza był robiony więc 2h ponad kwitlam w szpitalu, potem wizyta, zastrzyk. Więc tak naprawdę nie wiadomo co i jak :)
 
Jak zaczęłyśmy pisac o bolach gardła i wirusach to mnie zaczęło bolec gardlo i glowa 😂
Coś w tym musi być, że człowiek sobie wkręca 😂 Pamiętam jak za dzieciaka miałam świnkę, czy coś (to, że uszy bolą i taka opatulona byłam wokół głowy), a moja młodsza siostra uznała, że to fajne najwidoczniej, bo też bardzo chciała mieć świnkę i w końcu albo się zaraziła, ale miała lekkie objawy albo tak to sobie wkręciła, że jej się wydawało, że ma objawy 😂
 
Wydaje mi się że to jest taki okres gdzie i bez pandemii większość z nas chodziłaby z przeziębieniem :p momentalnie się robi zimno na dworze, w domu człowiek siedzi ugrzany bo już na l4 więc organizm reaguje. Ale jak tak wszędzie tylko pandemia i pandemia to człowiek się zaczął bać chorować nawet :p
Ja to ogólnie odkąd się dowiedziałam o ciąży, to boję się chorować na cokolwiek, trochę pewnie w obawie przed skierowaniem na test, który mógłby wykazać koronę podczas przeziębienia np., ale jak tak patrzę na chłopaka, to objawy miał inne, pomieszane, jakby z różnych chorób po trochu i brak ciągłości, a w przypadku "tradycyjnych" infekcji tak się raczej nie zdarza. W sumie ja się mogę wypowiadać tylko co do przeziębienia, bo to raz, 2 razy do roku mnie łapało, ale to przez brak snu, niewłaściwą dietę i stres w pracy najbardziej, więc teraz mam nadzieję tego uniknąć. Chciałam napisać "byle do lutego", ale jak już dzidziuś będzie z nami, to się dopiero zacznie chuchanie i dmuchanie, żeby czegoś nie złapał!
 
U mnie lekarz mówił że po 25tc już ruchy powinny być wyczuwalne. Ale sama po sobie wiem że były takie dni że w ogóle nie było ich czuć. Tzn coś tam znikomego ale nie jakieś mocne kopniaki. A potem wszystko wracało do normy.
Może temu lekarzowi od prenatalnych chodziło o to, że po tym 26tc. powinnam zacząć w ogóle czuć ruchy, a nie, że jakoś bardzo nasilone, czy regularne. Ja też pewnie przez tłuszczyk na brzuchu aż tak mocno tego nie czuję, a ostatnio winowajcą najpewniej jest stres, więc staram się teraz jakoś nad tym panować, żeby mój biedny maluszek na tym nie cierpiał.
 
Ja to ogólnie odkąd się dowiedziałam o ciąży, to boję się chorować na cokolwiek, trochę pewnie w obawie przed skierowaniem na test, który mógłby wykazać koronę podczas przeziębienia np., ale jak tak patrzę na chłopaka, to objawy miał inne, pomieszane, jakby z różnych chorób po trochu i brak ciągłości, a w przypadku "tradycyjnych" infekcji tak się raczej nie zdarza. W sumie ja się mogę wypowiadać tylko co do przeziębienia, bo to raz, 2 razy do roku mnie łapało, ale to przez brak snu, niewłaściwą dietę i stres w pracy najbardziej, więc teraz mam nadzieję tego uniknąć. Chciałam napisać "byle do lutego", ale jak już dzidziuś będzie z nami, to się dopiero zacznie chuchanie i dmuchanie, żeby czegoś nie złapał!
W lutym to sie zacznie dopiero. 😁To ja tak naprasde nie mam odporności bo jem od 5 lat nieregularnie. Jak chodze do pracy to śpię po 5-6h 😁 wstaje w nocy 😁 a jak przyjdzie 2 dzidzius to mysle ze bede znowu spala 5 h 😂takze masakra 😁. Jak mam przejsc to gowno to wole teraz niz okaze sie w dniu porodu bo wtedy dziecka nie zobacze przez 2 tyg 😥😥😥 tyle dobrego, ze maz bedzie mogl wziasc maleństwo do domu bo jesteśmy po slubie. Inaczej dziecko musi byc w szpitalu i opiekuja sie pielęgniarki
 
reklama
Ruchy to powinny byc wyczuwalne regularnie w 26 tygodniu. W 35 to dziecko juz nie ma miejsca 😁 mnie to juz tak kopie, ze szok. Nawet jak chodze 😂chociaz ciagle chodze taka wnerwiona zestresowana przez remont, ze szkoda gadac 😁moze da ci termin jakis dodatkowy zebys mogla zobaczyć dzidziusia! A jak nie to skoncz kwarantanne i jedz do szpitala, ze nie czujesz ruchow. Zrobią ci usg i bedziesz mogla w spokoju do konca grudnia wytrzymac 😂
No widzisz, a u mnie nie są wyczuwalne regularnie, a z dzieckiem wszystko było ok, więc nie ma reguły. Jedne czują już kopniaki, a u mnie jak już to tylko brzuch się rusza. Tak samo było z pierwszym ruchem - jedne kobiety czują grubo przed 20tc, a inne grubo po, więc nie ma co się stresować tymi "normami" :) Do szpitala póki co się nie wybieram, dopóki jakiekolwiek ruchy czuję no i poza tym nic się nie dzieje, liczę jednak na ten wcześniejszy termin po kwarantannie. Zobaczymy, czy będzie poprawa jak się mamusia odstresuje, no i jak już tatuś wróci do łóżka - dzisiaj na pewno jest lepiej niż wczoraj, bo wczoraj do wieczora nie czułam nic, a teraz raz po raz nieśmiało puka w brzuszek 😍
 
Do góry