kwasia ja miałam wiele razy odczucie tego "terroru laktacyjnego", bo przeczytałam ostatnio tego sporo, ale ten artykuł akurat odebrałam inaczej... A już na pewno nie było moją intencją, żeby któraś z Was poczuła się przez niego źle.
Po prostu miałam ogromnego doła i chwile zwątpienia przez to wiszenie Kubusia na cycu, a ten wywiad trochę mi uzmysłowił, że może nie jest tak, że mały jest ciągle głodny, że moje mleko jest za słabe i stąd te dłuuugie godziny cyckowania, tylko że potrzebuje więcej bliskości i w ten sposób odreagowuje stres. Teraz mi łatwiej znaleźć siłę na to wszystko po prostu.
Ale na pewno nie zamierzam karmić do drugiego czy trzeciego roku życia dziecka, jak to sugeruje artykuł
I uważam, że w żaden sposób nie można oceniać decyzji matki, która piersią przestaje karmić - to zawsze powinna być indywidualna decyzja, bo nigdy w pełni nie zna się sytuacji drugiej kobiety, a każde dziecko jest inne i może nie lubić cyca
.
Po prostu miałam ogromnego doła i chwile zwątpienia przez to wiszenie Kubusia na cycu, a ten wywiad trochę mi uzmysłowił, że może nie jest tak, że mały jest ciągle głodny, że moje mleko jest za słabe i stąd te dłuuugie godziny cyckowania, tylko że potrzebuje więcej bliskości i w ten sposób odreagowuje stres. Teraz mi łatwiej znaleźć siłę na to wszystko po prostu.
Ale na pewno nie zamierzam karmić do drugiego czy trzeciego roku życia dziecka, jak to sugeruje artykuł
Ostatnia edycja:

Bardzo chciałam karmić ale nie mam tyle siły i samozaparcia żeby o to walczyć niestety...
Każda wie, co dla jej dziecka najlepsze
mam nadzieje ze z nim wszystko w porzadku?łapki i nóżki fikają jak szalone;-)
Później jak już przyszłam do domu w sobotę(3doba) to stres troszkę minął,ale nie do końca- bo usłyszałam mądrości życiowe teściowej, która stwierdziła, że już mam zastój w piersiach bo są twarde, nastraszyła zapaleniem itt
I znowu płacz i nerwy...Dopiero w poniedziałek z cyców zaczęło płynąć i nadeszło uczucie ulgi.
. My tez juz mamy paszport wiec w maju jedziemy na 100procent do polski.
. Az sie boje ze zycie swoje przespi. Dzisiaj wstala rano o 8 zjadla o 9 zasnela obudzila sie o 13 zjadla a o 14.30 juz spala i tak do tej pory. Pewnie po 18 wstanie zje, wykapie ja i o 9 bedzie juz spac. W nocy budzie sie ok dwoch razy na kermienie is pi dalej. Nawt nie mam kiedy sie nia nacieszyc.