reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szkoła rodzenia

marzena9

Fanka BB :)
Dołączył(a)
19 Październik 2005
Postów
2 976
Byłam wczoraj z mezem na pierwszych zajeciach ze szkoly rodzenia. podobno zawsze chodzi ok 5-7 par a wczoraj bylo chyba ze 20!!!! Az polozna sie nadziwic nie mogla.
W moim miescie szkola rodzenia jest w przychodni, w specjalnej sali. Sa to zajecia niestety tylko teoretyczne bo na cwiczenia nie ma warunkow.jest to za darmo i sklada sie z 5 spotkan co srode i nie trzeba byc ciagiem na 5 spotkaniach bo mozna chodzic kiedy pasuje a potem zadzwonic, i zapytac kiedy bedzie temat ktorego jeszcze nie "odpracowalo" sie i uzupelnic.dla mnie bomba ze wzgledu na prace bo tylko 2 razy w miesiacu moge sie urwac o 16 wiec moje nauki rozciagna sie w czasie.tematy to: pielegnacja noworodka, porod, polog,karmienie piersia i zwiedzanie oddzialu polozniczego.

akurat wczoraj byl temat porod. Polozna mowila jak poznac ze to juz, kiedy gnac na izbe przyjec, co zabrac ze soba w torbie. Z ilu faz sam porod sie sklada i ile czasu moga trwac, na co sie przygotowac przy kazdej z faz.Jakie pozycje i cwiczenia w pierwszej fazie wykonywac a co w drugiej mozna.Jak wyglada porod w naszym szpitalu, na co pozwalaja (np. mozna siedziec na pilce, na sako,w wannie, przy drabinkach, pod prysznicem, kleczec stac i kucac itd.-kobieta sama decyduje co jej pauje a polozna tylko popowiada) i ze niestety na sam moment parcia wedrowac trzeba na lozko porodowe ale zeby sie nie bac go bo jest juz z tych nowoczesniejszych i wcale nie jest obowiazkowe lezenie plackiem na plecach bo oparcie mozna regulowac az do niemal siadu. Mowila o nacinaniu krocza, że w jej ponad 10-letniej praktyce tylko 3 razy udalo sie "ochronic" krocze przy 1 porodzie zeby nie popekalo i dlatego standardem jest nacinanie mimo iz dopiero w trakcie samego rodzenia glowki ta decyzja jest podejmowana.poprostu nie udaje sie pierwiastkom urodzic bez pekania a nawet podobno krawienia z pekniec sa zanim jeszcze glowke widac bo te tkanki sa dosc kruche przed porodem.no i to byloby na tyle jezeli chodzi o marzenia ze uda sie bez ciecia ;)
Mowila tez o procedurze przyjmowania na oddzial gdy zaczniemy rodzic w domu. Jak juz dotrzemy do szpitala to na izbie podepna nas na pol godziny (albo godzine)pod monitory zeby upewnic sie ze to wlasciwy porod a nie falszywy alarm i w tym czasie papierki wypelnia.potem przewioza na porodowke i tak znowu papierki i ewentualnie lewatywa jak pacjentka sie zgadza i znowu czekanie ale to juz na samej sali porodowej. acha, zakladaja tez wenflon a ja bidula NIGDY wenflonu nie mialam nawet :( a szpital znam z odwiedzin bo sama nie lezalam :( Tak szczerze to powiem Wam ze nie stresuje sie samym bolem porodowym co wlasnie szpitalem- obchody, kroplowki, nieswoja lazienka, obcy ludzie, caly bozy czas w pizamie, jedzenie czegos dziwnego i na godziny, bycie przez wiekszosc czasu samemu (nie mowie o samym porodzie a o lezeniu w szpitalu jako takim) no i ogolnie jakos tak dziko mi jak o tym pomysle.Nieswojo. No ale tak musi byc.

Potem jeszcze byla chwilka na temat rodzenia lozyska i ze trzeba byc przygotowanym na to ze moze sie cale nie urodzic i ona nie chce nas straszc ale musi poinformowac bo to bardzo wazne ze jak tylko pojawi sie po porodzie goraczka i wieksze krwawienie to zaraz zwracac uwage pielegniarkom czy kto tam bedzie bo podobno macica sama nie potrafi sie oczyscic z kawaleczka nawet lozyska i trzeba czyscic ale ze to nie jest nic strasznego i sie nie bac! I ze czasem to sie moze objawic dopiero po wypisaniu do domu wiec trzeba na siebie uwazac i obserwowac sie bo ZADEN lekarz ani polozna nie da glowy sobie obciac ze lozysko urodzilo sie cale bo podobno sie nie da tego stwierdzic z cala pewnoscia. Moze podobno wygladac na idealnie cale a jednak kawaleczek zostal.Acha! Po samym porodzie nie bac sie korzystania z toalety bo pelny pecherz i jelita powoduja wieksze krwawienie i dluzej trwajace bo macica nie ma miejsca zeby sie obkurczac.

Chwilke poswiecila na temat higieny po porodzie, zeby nie bac sie myc krocza najlepiej szarym mydlem lub tantum rosa bo sie dobrze goi. ze mozna spokojnie zabrac ze soba na nasz oddzial majtki bawelniane lub jednorazowe i podpaski ale oczywiscie najlepiej wietrzyc rane ile tylko sie da no ale nie trzeba paradowac po oddziale z golym tylkiem znaczac slady ;) W naszym szpitalu- nie wiem jak to w innych bywa- mamy lazienke w pokojach i prysznic jest pod reka( fakt ze lazienka jest na dwa pokoje ale zawsze to lepiej niz na korytarzu).O samym pologu bedzie na innych zajeciach

Potem byly cwiczenia oddychania przeponowego i jak wazne jest zwlaszcza po skurczu dla dziecka odetchnac ze 3 razy wlasnie przeponowo i ze skupienie sie na oddychaniu w trakcie skurczu odwraca troche uwage od samego skurczu bo wiemy ze robimy cos dla dziecka a nie dla siebie a przy calym porodzie to nie my -rodzace- jestesmy najwazniejsze tylko malenstwo bo i tak ma ciezej od nas wiec zero egoizmu tylko myslimy caly czas o tym co najlepsze dla niego. I zeby nie oddychac szybko i plytko bo sie mozna przewentylowac i nawet zaslabnac.

no i najwazniejsze co powtarzala kilka razy SLUCHAC POLOZNEJ. Jak mowi oddychac to oddychac, jak mowi nie przec to nie przec a jak mowi ze mamy lezec na tym boku na ktorym nas najbardziej boli to ona wie lepiej bo podobno wlasnie pozycja w ktore boli nas najbardziej jest ta dzieki ktorej mozna urodzic najszybciej ale oczywiscie bez przesady! nie beda nam kazali cierpiec przez kilkanascie godzin w jednej pozycji. to chyba chodzilo o sytuacje kiedy porod sie przedluza.

Ogolnie nic jakos szczegolnie sensacjnego nie powiedziala nam o porodzie czego bysmy nie wiedzieli ale warto bylo isc chociazby dlatego zeby sie dowiedziec jak to wyglada w naszym szpitalu. Acha! zaraz po urodzeniu klada malucha mamie na brzuchu lub piersiach bo podobno dla niego to najlepsze i zawsze slicznie to wyglada jak placze straszliwie ze mu kazali sie urodzic a potem klada go na mamie i czuje znajome bicie serca i glos i czasem momentalnie przestaje plakac :D :D :D To chyba ten moment dla ktorego znosimy 9 miesiecy ciazy(bo czasem bywa ciezko), ten bol i strach i na ktory czekamy juz chyba wszystkie coraz bardziej niecierpliwie...

nie wystraszylam sie jakos tym co mowila bo mowila naprawde fajnie chociaz czasem mogla wstraszc jak np. powiedziala zeby przygotowac sie ze to naprawde boli! Zeby nie byc zaskoczonym sila tego bolu i nie miec pretensji do siebie ze nie jestesmy przygotowane.Ze mamy byc swiadome ze to naprawde nie jest tak rach ciach i juz po bolu, 10 minutek i po krzyku ale tez ze kiedys ten bol sie skonczy i ze to nie boli ot tak sobie tylko rodzimy dziecko. Nasze. siedzialam sobie na krzeselku, patrzylam na inne mamusie i tatusiow, moja mala "koparka" mnie kopala az sweter podskakiwal a ja myslalam tylko ze ciekawe jak to bedzie i ze juz sie powoli nie moge doczekac :) A ten bol napewno mozna przezyc bo inaczej ludzi by nie bylo na swiecie. Czyzbym byla zbyt wielka optymistka?? hihihi
pozdrawiam
 
reklama
Wszystkie powinnysmy byc optymistkami, bo ja po zajeciach w szkole tez nie boje sie bolu i tez chce robic wszystko jak najlepiej dla dziecka. Jakies przewartosciowanie nastapilo we mnie, ze bedzie bolec jak szlag ale wytrzymam i bede pozytywnie nastawiona bo to Malenstwo ma o wiele gorzej. I tez wychodze z zalozenia ze wszystkie kobiety boli, bolalo i bedzie bolec ale to jest do przezycia :)
 
Ja do szkoły rodzenia jeszcze się nie zapisałam, ale jestem ci taaaaaaaaaaaaak wdzięczna Marzenko, że opisałaś czego tam nauczają, szczególnie byłam zainteresowana tymi oddechami bo człowiek nie wie jak się zachować w sytuacji dla niego nowej a w dodatku związanej z takim bólem :)

Umówiłam się z lekarzem, że da mi namiary na dobrego anastazjologa, z którym z koliei mam się umówić na znieczulenie zewnątrzoponowe tak od 4cm rozwarcia. NIe wiem czy to wypali zgodnie z planem ale mam nadzieję że tak. Chciałabym być znieczulona a nie obezwładniona, czyli ból będzie ale zminimalizowany. Polecam tę metodę to nie zaszkodzi ani mamie ani dziecku pod warunkiem, że lekarz nie przebije podpajęczynówki ( stąd ten ból głowy po porodzie u części kobiet)

Boję się porodu dlatego, że podczas miesiączki rozrywa mnie z bólu DOSŁOWNIE, spada mi cukier i ciśnienie drastycznie, odwadniam się i mam straszne dreszcze. Leżę wtedy nieprzytomna dopóki np mąż nie wsadzi mi jakiegoś czopka przeciwbólowego. Po 20 minutach zasypiam okryta mocno ( nawet w lecie ) cała w delirium. Aha to odwodnienie i spadek cukru to wygląda tak, że całe łóżko i kołdra oraz poduszki są dokładnie przemoczone.
Dodam jeszcze że wymioty i biegunka to u mnie norma. Ostatnio karetka zabrała mnie z kościoła tak mi spadł cukier a szczególnie ciśnienie (70/40 w momencie gdy doszłam już do siebie!)stąd pomysł ze znieczuleniem i ogólnie strach przed podobnymi sensacjami przy porodzie.

Mimo to nie tracę nadzieii na sprawny poród, pozatym przecież nie będę tam sama :)

Pozdrawiam wszystkie oczekujące mamusie ;D
 
ciesze sie ze ta moja "produkcja" wczorajsza sie komus przydala ;)

co do tego oddychania to polozna kazala nam cwiczyc przepone co polega na tym ze kladziemy sie na plecach, na brzuchu w okolicach przepony dajemy gazete i tak oddychamy zeby gazete uniesc.I za zadanie domowe mamy cwiczyc tak 2 razy dziennie po 10 wdechow.Jak juz sie nauczymy samej techniki "podnoszenia gazety" to oczywiscie mozemy cwiczyc bez niej ;) i w kazdej pozycji. I im szybciej sie nauczymy sprawnie oddychac przeponowo tym lepiej bo na porodowce juz nie bedzie czasu na nauke tymbardziej jak bedzie bolec.

a co do samego znieczulenia to mam osobiscie nadzieje ze uda mi sie urodzic bez a u nas w szpitalu podaja tez dolargan podobno jak bardzo boli. no i zewnatrzoponowe ale szczegolow nie znam ale zapytam mojego gina przez ciekawosc co i jak.

pozdrowka dla "ciezaroweczek"
 
Marzenko, poczytaj więcej o Dolagranie zanim pozwolisz sobie podać to świństwo . Podobno nie jest to dobre wyjście, a
gdybyś nadal mogła zdawać relacje ze swojej szkoły rodzenia byłabym ogromnie wdzięczna!!!!

Pozdrawiam mamusie ;D
 
my wczoraj tez bylismy :D
mielismy rozne sposoby jak sobie ulzyc w czasie skurczy
moze nie sobie samemu hehe
masowalismy sie z mezami na wzajem
nawet byl masaz brzuszka!!! :D

nasza pani zawsze powtarza to:
zaden skurcz nie wraca!!! kazdy z nich przezywa sie TYLKO RAZ i nalezy myslec tylko o tym, zeby przezyc ten, a nie o tym co bedzie potem!!!
pomaga trzymanie calych stop na ziemi, albo jak ktos trzyma nam piety!!!
to taki maly trik, ktory moze nawet uspokoic placzace niemowle, tak je chwycic za stopki.

bardzo mile tez jest jak tata siada za mama i przylega calym brzuchem do jej plecow i nawet nic nie mowiac, poprostu rowno oddycha i ja obejmuje, wtedy mama sie uspakaja :D
 
A my sie zapisalismy i zaczynamy 20 marca:))))) 3 godziny raz w tygodniu...przez 2 miesiace:)))))
Piszcie wszytkie ciekawostki - na pewno sie przydadza.
Ja tez jestem nastawiona na porod aktywny:)Chce pomoc Mateuszkowi jak tylko bede mogla w przyjsciu na swiat.
Co do znieczulenia, to chcialabym miec ta mozliwosc ze w razie jakby mnie nardzo bolalo i nie bede mogla wytrzymac to ze jednak wezme
A jesli sie uda bez-to bardzo fajnie:))
I chcialabym uniknac ciecia krocza - dzielnie cwicze miesnie Kegla i joga:)
 
Co do uniknięcia nacięcia krocza - maltretowałam o to położną w szkole rodzenia i powiedziała, że miesiąc przed porodem trzeba robić delikatny masaż krocza od strony odbytu w taki sposób, żeby tą skóre troszkę uelastycznić i naciągnąć. Tylko trzeba to robic codziennie, najlepiej przy pomocy męża :) A ćwiczenie mięśni Kegla do nacięcia krocza nie ma nic a nic... Tu chodzi o coś zupełnie innego, a mianowicie o szybsze cofanie sie zmian ciążowych "w środku"...

Tak więc, Dziewczyny, jeszcze 2 miesiące i masujemy się :)
 
tez o tym masowaniu czytalam! zeby tak delikatnie rozciagac skore
kiedys nawet u ginekologa widzialam taki aparat do cwiczen!
cos w rodzaju balonika, ktory sie wkladalo do pochwy, wtedy go sie pompowalo i jak byl odpowiedniej wielkosci, to staralo sie go wypychac.
ja mam niestety bardzo wrazliwe wlasnie to miejsce gdzie nacinaja, jakos latwo sie obciera i kiedys (blednie) zdiagnozowano zakazenie wirusowe, ktore leczono laserem.....ugh i od tego czasu zostala blizna (delikatne miejsce i blona sluzowa nie jest tam gladka) ktora czasem boli.....np przy rozciaganiu
pytalam juz lekarza i narazie mam masci, a potem bede go dalej molestowac

duzo czytalam na ten temat i krocze da sie, ze tak powiem "uratowac" trzeba je tylko dobrze przygotowac, a podczas porodu baaaardzo wazna jest np.pozycja rodzenia. niestety duzo zalezy od przyzwyczajen w danym szpitalu :p
 
reklama
Witam!

Ja zaczynam za tydzień zajęcia w szkole. Pierwsze będzie przewijanie. Już się nie mogę doczekać. To kolejny etap w naszej ciąży. Moja przyjaciółka niedawno rodziła i choć nauczyła się oddychać w szkole okazało się, że podczas porodu tak jej wzrosła adrenalina, że zapomniała liczyć skurcze i oddychać. Poddała się naturze i zadziałała instynktownie. Okazało się to bardzo słuszne. Wspominała tylko, że wtedy kiedy czuła że musi przeć położna kazała jej czekać. Poród miała bardzo krótki bo tylko 2,5 h. Bardzo pomógł jej mąż. Jego obecność była bardzo ważna.

Wszystkim Wam życzę tak samo krótkiego porodu :laugh:
 
Do góry