To kopanie nogami to jakiś nowy zwyczaj. Mój syn też naparza przy ssaniu, przy przebieraniu, jak się przebudzi w nocy. Kurcze, w moim przypadku nie moge zgonić na teściów bo widzieliśmy się ostatnio tydzień temu a stan jakby poirytowania u młodego trwa. Masz rację...jakiś taki inny.
Byłas na tych warsztatach o bezpieczeństwie? cos ciekawego?
Dzisiaj u nas jedzenie eko. Ziemniaczek i marchewka od babci. Właśnie gotuje. Ciekawe czy mu pójdzie, bo na razie było wszystko na jabłku/na słodko. Oby się z tym upodobaniem smakowym w matke nie wdał
kooska - kiedy planujesz pierwszy lot z dziecięciem. Planujesz? Bo u nas jest cisnienie ze strony teściów i matki chrzestnej żeby na Boże Narodzenie do nich lecieć. Nie wiem czy to dobry pomysł. W zimie z całym tym grajdołem na tydzień i czy on nie za mały...Jakby byl jakiś mus to bym poleciała, wiadomo, ale jeśli można by to przesunąć i polecieć np. wiosna na wielkanoc...dziecko będzie większe, mniej grubych ciuchów w bagażu itp. Sama nie wiem.
Byłas na tych warsztatach o bezpieczeństwie? cos ciekawego?
Dzisiaj u nas jedzenie eko. Ziemniaczek i marchewka od babci. Właśnie gotuje. Ciekawe czy mu pójdzie, bo na razie było wszystko na jabłku/na słodko. Oby się z tym upodobaniem smakowym w matke nie wdał

kooska - kiedy planujesz pierwszy lot z dziecięciem. Planujesz? Bo u nas jest cisnienie ze strony teściów i matki chrzestnej żeby na Boże Narodzenie do nich lecieć. Nie wiem czy to dobry pomysł. W zimie z całym tym grajdołem na tydzień i czy on nie za mały...Jakby byl jakiś mus to bym poleciała, wiadomo, ale jeśli można by to przesunąć i polecieć np. wiosna na wielkanoc...dziecko będzie większe, mniej grubych ciuchów w bagażu itp. Sama nie wiem.
Dopiero na swieta...Ale zawsze moze ktos zmieni plany albo bedzie przejezdzal w okolicy i wpadnie?
A manne mozna dodac po lyzeczce do warzyw.To juz prawie obiad....:-)
. A i raz byliśmy z Fifiastym w Kazimierzu, ale blisko mamy to żaden wyczyn. Żałuję trochę, że nie wybraliśmy się na jakieś wczasy pod koniec lata, ale jakoś się bałam i samolotu i że daleko. A poza tym paszport albo dowód dla Malucha, a to też chwilkę trwa i tak się zeszło. Na wiosnę może się uda. A na krajoznawcze wycieczki ostatnio pogoda w weekendy się nie nadaje.
mniaaam