reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2013 :):)

Evi może skorzystaj z poradni laktacyjnj?

I nie powinnaś czuć się gorsza przez to ze nie karmisz, bo niby dlaczego?
Niejedno dziecko na mm wychowane i co? Zdrowe, wcale nie gorsze!
Ja też chciałam karmić piersią, nie mam czym niestety-pusto... i co? Mam się isc pochlastac?

Głowa do góry! ;)
 
reklama
Nanulika - dzięki za pocieszenie ,masz racje musze wziaść się w garść będę jeszcze probowac z ta poradnia laktacyjna może cos mi poradzą .
 
Evi ja dokładnie miałam tak jak ty, teraz mam pokarm ale mała cycka za chiny złapać nie chce więc muszę ściągać i dawać w butli ...
 
Ja się tym razem na razie w ogóle nie sprawdzam w karmieniu piersią i czasem marzę, żeby karmić Młodą MM, ale ja z kolei coś tego mleka mam więc szkoda rezygnować. Brodawki po wczorajszym cyrku wieczornym pogryzione, cycki zaś obolałe, mnie ręce opadają i tylko w głowie mi się przewijają plusy karmienia MM. Wiec evi26 głowa do góry ! Wszystko ma swoje plusy i minusy. Jakbyś miała zrezygnować z karmienia piersią to myśl sobie o pozytywach takiego wyjścia :tak:
 
Dziewczyny, nie ma się co przejmować. Wszystkiemu winna ta nagonka na karmienie piersią. Kiedyś znów "modne" było karmienie mm. Nie ma co dać się zwariować. Ważne, żeby kochać dziecko i robić dla niego wszystko, jak najlepiej.
Ja bardzo chciałam karmić Łucję piersią i karmię, ale co? Dostałam jakiegoś uczulenia czy ki pieron. Brodawki mnie swędzą przeokrutnie, aż chce mi się wyć. Muszę się dziś umówić do dermatologa, bo już nie mogę. Zwłaszcza prawy cycek jest cały w czerwone kropki:no:
 
Fiołkowa, ja nie wiem czy można mówić o nagonce na karmienie piersią. Największy chyba problem jest w tym, że kobiety karmiące nie dostają takiego wsparcia, jakie potrzebują i szybko się poddają - często z konieczności. Nikt ich nie uczy jak karmić, nie daje psychicznego wsparcia, nie uświadamia. Do poradni laktacyjnej albo daleko, albo płatna, albo nie ma :crazy: A z tego co widzę, czasami o tę laktację trzeba walczyć tygodniami - to może zniechęcać, jeśli matkę ogarnia stres, że dziecko głodne.
 
Ostatnia edycja:
a ja bym jednak powiedział (tylko Cytryna mnie nie zabij) niestety jest ogólne parcie (w każdym szpitalu) na karmienie piersią! a jak mówisz,że nie chcesz to patrzą na Ciebie jak na wyrodną matkę!
ja w pierwszej ciąży przezywałam to co Evi miałam straszną depresję bo chciałam ,ALE Mała nie umiała złapać, nie było, cycki pogryzione a ja waliłam głową w mur ,wyć mi się chciało,że NIE UMIEM wykarmić swojego dziecka!
postanowiłam NIGDY więcej nie czuć się winną !
tym razem świadomie zrezygnowałam z kamienia choć w szpitalu (inni lekarze i pielęgniarki) patrzyli na mnie :eek: nawet w dokumentacji podpisywałam coś w stylu,że jestem świadoma konsekwencji przyjęcia leku hamującego laktacje.
ale przynajmniej wiem ile Maluch zjadł. jest szczęśliwy bo najedzony!
zgadam się z Fiołkową ,że należy zrobić wszystko by dziecku było jak najlepiej.
i jeszcze słowa naszego pediatry : "święte prawo niemowlaka -jedzonko,spanko i kupanko :-D
 
Witajcie dziewczyny! Czy dwupaki dalej w dwupaku czy cos sie ruszylo?? Kciuki ciagle zaciskam i jestem z Wami myslami!!!

sembo - jakiego ja mialam wczoraj baby bluesa!!!! Masakra!!! Tez nie wiedzialam czy to ze szczescia czy ze smutku. Patrzylam na mojedziecko i wylam. Mysle ze to po prostu emocje i szczescie! A moj A. nie wiedzial co ma robic :/ Ciekawe jak dlugo mnie te emocje beda sie trzymac - mam nadzieje ze nie dlugo bo nie lubie sie uzalac nad soba! :)
 
Cześć mamusie.

Ja uważam, że karmienie to bardzo indywidualna sprawa i każda robi tak, jak może i uważa. Nie ma sensu się szczypać.

U mnie ciągle pada i nwet na spacer nie ma jak wyjść. Czuję się jak więzień.

PolaTola mogę cię pomęczyć o haluxy już?
 
reklama
Framama, absolutnie nie śmiałabym podważać Twojego zdania, bo to każdego sprawa, czy karmi piersią, czy mm. Chodzi chyba (tak myślę, nie wiem na pewno) w tym "szpitalnym terrorze" o to, że jeśli WHO zaleca wyłączne karmienie piersią do 6. miesiąca życia i nawet na opakowaniach mm jest uwaga, że kp jest najlepszą formą karmienia bla bla bla, to szpital jako placówka zdrowia teoretycznie powinna kp wspierać. Ale to, że powinna wspierać, nie oznacza że MOŻE negować, jeśli ktoś od początku chce mm (tym bardziej, że chyba w wielu przypadkach zleca się w szpitalach dokarmianie, a czym innym, jak nie mm?).
Moim zdaniem należałoby zacząć od tego, że każda rodząca kobieta powinna być uświadomiona, co daje kp, a co mm, a tego się nie robi, nikt tej wiedzy nie przekazuje. Co z tego, że matka dostanie książeczkę czy ulotkę, skoro może mieć w tyłku i nie przeczyta? Z jakiegoś powodu wciąż w społeczeństwie głośne są mity typu "mleko za chude". O to mi chodzi, żeby uczyć, a nie zamiatać pod dywan i zostawić matkę samą z problemem zbyt małej ilości pokarmu, nieprawidłowego przystawiania do piersi itd. itd. itd. Nigdy wcześniej sobie z tego sprawy nie zdawałam, dopiero teraz!
Niby to każdego indywidualna decyzja, ale fajnie byłoby dać kobietom możliwość, by podjęły decyzję o karmieniu z pełną świadomością i wiedzą, co ten wybór za sobą niesie, to takie moje utopijne marzenie.
Dokarmiam MM i przynajmniej wiem, że moje dziecko nie jest głodne, ale wolałabym uzyskać najpierw profesjonalną, totalną pomoc od kogoś kompetentnego, żeby wiedzieć, że zrobiłam wszystko, co się dało, by karmić piersią w 100%. A dawanie do podpisu jakichkolwiek dokumentów dotyczących rezygnacji z naturalnego karmienia jest moim zdaniem niewłaściwe i sprowadza kobietę karmiącą mm (z chęci lub konieczności) do roli tej gorszej, a tak być nie powinno...
 
Ostatnia edycja:
Do góry