Mój młodszy syn urodził się w połowie sierpnia, więc wiem o czym mówisz

Z jednej strony lepiej, ale z drugiej to jednak okres mega infekcji. W przedszkolu mamy wszystko…osobiście przeszłam kilka razy covid, grypę, cytomegalie, różyczkę, rumień zakaźny, jelitówki i inne atrakcje

.
Do połowy grudnia muszę wytrwać w pracy, a nie jestem zaszczepiona ani na covid ani na grypę w tym sezonie. Część rodziców też jakoś średnio przejmuje się innymi dziećmi oraz nauczycielami i posyła do przedszkola przeziębione/chore dzieci

Osobiście czuję, że odporność mi w ciąży spadła, we wrześniu trzy razy byłam przeziębiona.
No nic… trzeba być dobrej myśli. Szkoda tylko, że nie mogę już pić herbatki z miodem