Hej! Ja tak nieśmiało chciałabym do Was dołączyć.
Nieśmiało, ponieważ pierwsza ciąża skończyła się 2,5 roku temu na etapie 5+5/6+0, ciążą od początku się słabo rozwijała, ja będąc w 8+1 wg OM dopiero pojawił się zarodek o wielkości 0,33cm. 1-2 dni po wizycie doszło do zatrzymania , a ja o stracie dowiedziałam się w gabinecie. Nie miałam żadnych plamien itd, nie brałam też progesteronu dodatkowo.
Obecnie wg OM jestem 6+4, na wizycie w 6+2 miałam potwierdzony zarodek o wielkości 0.71cm i 6+6 wg USG, więc Zelek wybiega przed szereg.
Objawów od samego początku nie mam jakiś spektakularnych, są dni, takie jak po wizycie ze wieczorem i rano miałam mdłości, obecnie mam wrażliwe piersi i zmęczenie. Poza tym przy diagnostyce wyszło mi PAI hetero i MTHFR więc mam tak profilaktycznie accard i ustragestan.
Następna wizyta za cztery tygodnie i doczekałam się też już karty ciąży. Wiec chyba mogę spać spokojnie

.