reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Maluszkowe zakupy

Cypryda sorry, ale to Ty raczej masz w zwyczaju obrazac wszystkich ktorzy maja inne zdanie:] udzielasz sie raz na jakis czas i od razu siejesz zamet, zbastuj..
 
reklama
Sadze, ze nie tylko ja uwazam, ze jestes bezczelna i dzialasz ludziom na nerwy.. a adminowi nie mam co zglaszac, nie jestesmy w przedszkolu:/

Poza tym mysle, ze nie jest to watek na takie wywody, bo przestajemy pisac na temat.. masz swoje zdanie to sobie je miej, ale pozwol innym miec swoje:]
 
Nadopiekunczosc w stosunku do zdrowego kregoslupa???!!!! Oj to przepraszam ale chyba wole byc nadopiekuncza....

A cala reszta? No nie wiem co ma prosty kregoslup do nie bawienia sie w piaskownicy czy nie mycia naczyn przez nastolatkow... Hmmmm... To chyba zupelnie co innego bo chodzi o wychowywanie a my tylko mowilysmy ze naszym zdaniem to zle dziala na kregoslup i tyle. To nie jest nadopiekunczosc w wychowywaniu dzieci na sieroty co to sobie w zyciu nie potrafia poradzic. To jest dbanie (naszym zdaniem) o ich fizyczny rozwoj w wieku niemowlecym.
 
Przedszkole to Twoja argumentacja. Po prostu sama dobrze wiesz, że nie masz czego zgłaszać bo nikogo nie obraziłam ani niczym nie zawiniłam co naruszałoby w jakikolwiek sposób regulamin. A jak stworzysz swoje prywatne forum to wtedy będziesz mogła decydować kto na nim będzie pisał.

"Poza tym mysle, ze nie jest to watek na takie wywody, bo przestajemy pisac na temat.. masz swoje zdanie to sobie je miej, ale pozwol innym miec swoje:]"

zgadzam się z tym zdaniem mam nadzieję, że wykazujesz również samokrytykę i pozwolisz innym również na własne zdanie. Nawet bezczelne i działające na nerwy.
 
Kobieto przeciez to Ty nie szanujesz zdania nikogo innego tylko swoje, wiec Twoje wywody co do innych sa lekko nie na miejscu:/

Jestes prowokatorka i tyle w temacie, mysle, ze nie ma co sobie Toba dluzej szarpac nerwow:)
 
sawi każda z nas ma prawo wyrazić zdanie. Tak samo ja.

dziwi mnie tylko obrażanie się za matki polki. Dla mnie to synonim kobiet, które traktują wychowywanie dziecka jak... hmmm.... swój życiowy priorytet. I to nie jest obraźliwe bo każda z nas chce wychować swoje dziecka na dobrego człowieka. Ale ja osobiście mam zdanie, że współczesne matki robią swoimi zachowaniami dużą krzywdę swoim dzieciom. Właśnie tą swoją nadopiekuńczością. Bo póki co to ja obserwuję, że byłam ostatnim normalnie wychowywanym pokoleniem a każde następne to jedna wielka porażka.

Nie cierpię obchodzenia się z dziećmi jak z jajkiem. My jeździłyśmy wózkami bez żadnych atestów itp. Były twarde, niewygodne i nie miały bajerów. Jedliśmy brudnymi rękoma, chodziliśmy po płotach i często boso. Robiliśmy miliard rzeczy przed którymi teraz dzieci się chroni. My jakoś żyjemy i mamy się dobrze. A współczesne dzieci?

Obserwuję rzeczywistość:
1. na wf nie chodzimy bo się trzeba spocić
2. jak ma wymyć naczynia to robi to ocierając łzy bo to jest powód dla płaczu nastolatki
3. wydaje się gówniarzom, że im wszystko wolno
4. zero szacunku do czegokolwiek liczy się tylko mieć jak najwięcej kasy
5. w piaskownicy się nie baw bo się pobrudzisz
6. na godzinę w foteliku nie sadzaj bo kręgosłup skrzywisz

i wiecie co... pójdą te nasze dzieci do szkoły i co z tornistrami? Przecież ich plecaki milion razy bardziej niekorzystnie oddziałowują na te kręgosłupy niż te cholerne foteliki...

dla mnie to trochę tak. Każda z Was wie o tym, że w dzisiejszych czasach jedzenie jest przetworzone. GMO, pestycydy i takie tak. Ile z Was się przykłada do dużej dbałości o żywienie swoich dzieci? oczywiście poza tematem mleka mamy bo nie o to chodzi. Każdy obiad jaki gotujecie jest z ekologicznych upraw?

Więc po się czepiać tego cholernego fotelika na godzinę dziennie. Nawet jeżeli będzie wychodzić codziennie. To jak godzina w leżaczku...

A Ty amelie napisałaś że lepiej mieć zawczasu. Owszem. Ale jak sama wiesz masa rzeczy się okazuje przy dzieciach nieprzydatna ale dowiesz się o tym dopiero jak się młodzież urodzi. Jak kogoś stać i chce kupić wszystko proszę bardzo.

Ja lubiłam pójść z dzieckiem do galerii i poszukać czegoś co potrzebowałam. Ogólnie córkę ze sobą wszędzie zabierałam. I nie raz nie dwa przebywała ze mną całe dnie poza domem bo musiałam np. coś pozałatwiać albo popracować. Zależy jaki kto ma tryb życia i możliwości...

czułam, że żyję i nadal należę do społeczeństwa wychodząc w takie miejsca :p
skoro tak jesteś za tamtymi czasami to nie rozumiem jak możesz z dzieckiem codziennie na dówr nie wychodzić,kiedyś dzieciaki to w domu spędzały mniej jak na podwórku
i nie wrzucajmy wszystkiego do jednego worka

moje dzieci chodzą do piaskownicy,wracają umorusane,nie raz zjadły z podłogi
żadna ze mnie matka nowoczesna,chuhająca i dmuchająca na dzieci nie jestem,ani mój mąż
ale z tym fotelikiem,czy gondolą to robię to dla wygody dziecka
chciałabyś siedzieć tyle czasu w jednej pozycji

co do plecaków to ja moim córką napewno kupie plecaki na kólkach żeby mogły odciążać kręgosłup
ja mam problemy z kręgosłupem i chciałabym im tego oszczedzić,bo wiem ze przez cieżki plecak dorobiłam się
 
nie chciałabym i nie zamierzam wozić dziecka w foteliku. Wolę spacerówkę na płasko ;)

a co do plecaków to witam w klubie problemów kręgosłupowych jakich się nabawiło przez tornister. Pierwsza rzecz jaką kupię dziecku do szkoły. Na kółkach.

Moja córka całymi dniami siedzi na podwórku. Od rana do nocy. Ale jak była mała to nie chciało mi się w zimie chodzić z nią godzinę po mrozie w gondoli. Nie wytrzymuję 15 minut na mrozie i wiem, że nie będę uskuteczniać spacerów na zimę.

Ja tylko próbuję pokazać, że nie każdy musi mieć takie zdanie i metody jak Wy. W wielu miejscach się zgodzimy a w wielu nie. Czemu mamy o tym nie pisać?
 
reklama
dlatego we wcześniejszej mojej wypowiedzi,napisałam że to że nie wychodizmy z dzieckiem w mróz to zazwyczaj dla naszej wygody,bo nam zimno,się nie chce
ale napewno taki spacerek dla dziecka korzystnie by wpłynął
i kazda z Nas robi według własnej wygody


co do eco mam :-D
nie wierze,nie lubie i nie praktykuję :-D
 
Do góry