reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Hej!
nastroje kiepskie, bo źle sie czuję, tak jak przy grypie. I nie są to piersi, tylko.... Organizm odreagowuje tempo życia. Dzieci na kolonii a mnie ścina do spania o 21. Dałam sobie do pieca na początku tygodnia. W zasadzie to poprzedni tydzien był szalony, potem wesele wyjazdowe. A potem prawie cała nic pakowanie. Tzn padlam w ndz ok 22 żeby o 1.15 wstać pakować dzieci i już sie do wieczora nie położyłam, w dodatku szybka wizyta u dentysty, bo mnie żeby bolały. I wiecie co? Z przemeczenia :szok:
Uciekam do Mareczka bo nawołuje ze chce mleczka
 
reklama
No właśnie chcę zobaczyć czy dobrze czuję. Cykliczność zachowań ma znaczenie . Ja mam wrażenie, że się uda. Wierzę w to, że dzieci są mądrzejsze niż nam się zdaje. Skoro można takiego malucha nauczyć " pory kąpieli" to prędzej czy później zajarzy kupę. Mi syn komunikuje, że będzie się załatwiał bo od urodzenia krzyczy ze mu nie pasi kupa w pieluszce. Zaczęliśmy więc jakiś miesiąc temu robić kupę jak się zbliża w tetrę a raczej na (ale to był swojego rodzaju ceremoniał). Myślę, że małymi krokami zbliżymy się do samodzielności prędzej niż w przypadku braci. Zwyczajnie rzuciłam sobie wyzwanie. Może szalone ale dla mnie wewnetrznie i w kontakcie z dzieckiem bardzo naturalnie.
Idę dalej szukać kiecki na chrzest bąbla bo to już tuż tuż. Trzymajta się laski.
Jotemka jak nastroje??? Lepiej??

no to zycze powodzenia :) trzymam kciuki

Hej!
nastroje kiepskie, bo źle sie czuję, tak jak przy grypie. I nie są to piersi, tylko.... Organizm odreagowuje tempo życia. Dzieci na kolonii a mnie ścina do spania o 21. Dałam sobie do pieca na początku tygodnia. W zasadzie to poprzedni tydzien był szalony, potem wesele wyjazdowe. A potem prawie cała nic pakowanie. Tzn padlam w ndz ok 22 żeby o 1.15 wstać pakować dzieci i już sie do wieczora nie położyłam, w dodatku szybka wizyta u dentysty, bo mnie żeby bolały. I wiecie co? Z przemeczenia :szok:
Uciekam do Mareczka bo nawołuje ze chce mleczka

Kochana zdrowiej i odpoczywaj, relax z pewnością dobrze Ci zrobi :)
 
My sobie dziarsko gorączkujemy i marudzimy... Syrop od gorączki wyrzygany na pół pokoju, a druga dawka nie działa. Zabroniłam mężowi wyruszać do pracy i pojechał po czopki od gorączki.

Oluś miał te 3 podstawowe wkłucia, ale wydaje mi się że bardziej boli go sama szczepionka niż zastrzyk, bo później dłuuugo cierpi. Chociaż nie ukrywam że żałuję że nie wybrałam opcji z jednym wkłuciem. Szkoda że tego już nie da się zmienić. Zachciało mi się hartowania dziecka... Idiotka.
 
DJMKA Ja też byłam zaskoczona,bo do mnie szła środowiskowa ale spotkałam ja w drodze do lekarza a mała spała w domu ale wygodna bo drugi raz nie chciało jej sie przyjść,kazała mi samej zmierzyć obwód głowki i klatki a ona sobie wypełni papiery że była;-),a mieszka kilka domów odemnie.Witaminę d też kazała mi pediatra dawać mimo karmienia mm.Ale synowi do roku chyba dawałam.

TRUSKAWKOWA synuś mamusi co miał nie wrócić:-)

Zuzanka ja na wakacje materaca nie wezmę bo nie zmieszczę,ale pozniej w domu też bym włożyła materac ten co mam gryka kokos,no ale fakt trzeba by podbić dno dechą,bo sam materac dużo waży.
Moja po szczepieni nie miała goraczki,syn znosił bez objawowo mimo że był szczepionym zwykłym,u nas teraz tylko obrzęk był dlatego od razu po szczepieniu altacetem posmaruję.
 
U nas a raczej u mnie noc tragiczna na szczęście bez temperatury. Prawie wcale nie spałam bo jak tylko Dzidziol sie ruszył a ja na równe nogi. Lekko tylko kwilił ale i tak nie było opcji spania. Teraz potrzebuje mega dawkę kawy najlepiej dożylnie.
Mały grzeczny, uśmiecha się, gaworzy ale inny niż zawsze , taki jakis przestraszony jest. Zbliża sie u nas 10 i pora drzemki się szykuje.
Miłego dnia :)


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom mobile app
 
MIKA pewnie najgorsze za wami.

Ja miałam się pakować,ale jakaś zdenerwowana jestem,mąż mi wysłał sms że na wawelu mają alarm bombowy:no:,nigdy nie wiadomo co komu do łba szczeli,parę miesięcy temu jakiś czub wjechał autem i strzelał do ludzi:baffled:
 
Nie chcę zapeszać, ale u nas chyba kryzys poszczepienny zażegnany... U nas położnej nie było wcale, ale pielęgniarka środowiskowa była i nas nie zastała, ale następnego dnia spotkaliśmy ją w przychodni popytała czym karmię, jakie witaminy co Olek umie itp, zostawiła wizytówkę i powiedziała że jak coś to dzwonić.

Z Olkowych ciekawostek: mój "maluszek" waży równo 8kg! i mierzy 74cm!!! Czyli w normie. Dla półrocznego dziecka... :D No ale ze mnie kawał chłopa, mąż też nie kurdupel, w rodzinie mamy 2 sztuki dwumetrowych nastolatków, więc się nie martwię.

No i żebym miała czyste sumienie daję linka do artykułu o herbatkach z kopru, do picia których zachęcałam Herbatki z kopru niebezpieczne dla niemowląt | Baby online niech sobie mamy poczytają.

No i żeby nie było zbyt miło w dniu dzisiejszym, mąż miał siedzieć z nami w domu, ale pojechał rano "na chwilkę" do pracy i jeszcze nie wrócił. Kazałam mu tam zostać do wieczora, bo jak wróci to mu chyba łeb z kręgosłupem urwę...
 
Ja to już nie zwracam uwagi na takie artykuły,a co nie jest szkodliwe dzisiaj,parę lat temu była nagonka że płatki z mlekiem raka powodują;-).
Moja wody nie tknie,bóle brzuszka były to sporadycznie parzyłam herbatkę 80%rumianku,20%kopru,a jak ciepło to udaje mi się jej wcisnąć herbatkę hippa jabłko melisa bo generalnie ona nic nie chce pić:confused:
Mówisz że kawała chłopa z ciebie?hih ze mnie też,ciekawe ile moją waży:-D
 
reklama
witam,

czytam, ale nie pisze bo nie mam sił i czasu. Mąż leży w domu na antybiotyku, bo ma zapalenie płuc i nie może wychodzic z domu, ani zbliżać się do Julka. Julek złapał od niego wirusa przez co jest siedem razy bardziej marudny niż zwykle, no i też dostał antybiotyk - oczywiście nie mogę z nim wychodzić z domu. Do kompletu mnie tez coś bieże i póki mogę wychodzić z domu, ale Julka ze sobą nie zabiorę, bo nie mogę, a z mężem też go nie zostawię, bo nie mogą się do siebie zbliżać. I tak oto wszyscy siedzimy w naszych 60m2 unikając się nawzajem (co nie jest łatwe) i dojadając resztki jedzenia, które wynajduję w różnych zakamarkach. Do tego mam mnóstwo pracy, bo gonią mnie terminy, a telefon nie milknie nawet na chwilę. Chyba se w łeb zaraz strzele :angry:
 
Do góry