reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy też z psiakami :)

Sathin, dokładnie! Zgadzam się z tym co piszesz odnośnie zachowań matka-dziecko-właściciel psa!
My nawet myśleliśmy, czy nie warto by było w placówkach pedagogicznych (szkoły, zajęcia dodatkowe) zrobić w ramach albo godziny wychowawczej (zamiast uzupełniania dziennika), albo jakiś apeli/pogadanek czegoś w stylu "wychowanie do życia z psem" ;) W sensie uświadomić dzieciom co i jak. ...ale tak naprawdę to niewiele by to pomogło. Powinno się zacząć od uświadamiania rodziców i... nieodpowiedzialnych właścicieli, ale niestety, w pewnych wieku ludzi stają się "konserwami" i ciężko ich do czegokolwiek przekonać/wpoić..
A ile wypadków i nerwów można by było uniknąć...
No, ale nieważne:)
My jesteśmy z Południa i w ramach krótszych spacerów też chodzimy do Parku Andersa :) Albo ewentualnie na Wzgórze Andersa.
Parku A. za bardzo nie lubię, za małe gabaryty :-p Ale razem ze Skowronim najbliżej nas. A jak chcemy posiedzieć, porzucać frisbee, mamy ochotę na gofry ;-) czy wykąpać naszego czekolada to idziemy/jedziemy najczęściej do Południowego

I bym zapomniała o przedstawieniu naszego faflocha,
nasz to pies, czekoladowy labrador, 2 lata, Badyl,... chętnie pozna 5-letnią suczkę-kundelkę :-)

Zobacz załącznik 343142
 
Ostatnia edycja:
reklama
To jak propozycja matrymonialna Badyla :D
Fajnie, że możecie spuszczać psa aby mu porzucać freesbie u Nas w Siechnicach można jedynie na terenie wyludnionym a takowym nazywa Straż Miejska wały bo tam nie będzie nikt mnie gonił. Mój psiak ma 3 latka a syn 2. Mam Goldena i powiem, że tylko początki spacerowe są trudne. Ja miałam duży wózek. Pies po schodach schodził sam a ja na rękach dziecko. Malego wsadzałam do wózka, psu zakładałam szelki i dopinałam smycz. Najpierw ja wychodziłam tyłem z wózkiem za nami szedł pies. Przed bramą dopinałam psa do wózka i szliśmy na spacer. Ramzes wtedy nie ciągnął a mi było łatwiej go w razie "w" wycofać. Wiedział, że jak będzie szarpał to nie pójdzie i tyle. Na pewni nie pozwalał obcemu psu się zbliżyc do wózka. Jak mały miał z pół roku to wyjście na zakupy bez psa były okupowane krzykiem. Hehe. Na dzień dzisiejszy oficjalnie są o siebie zazdrośni, ale jak nikt nie patrzy to Bartek dokarmia Ramzesa, a Ramzes przy usypianiu lubi leżeć w drzwiach pokoju Bartka. Po prostu można boki zrywać. Pozdrawiam mamy z dziećmi i psiaki.
 
Sathin, masz racje z tym karceniem, moja mama jest zoopsychologiem i wiele nam na ten temat wbijała do głowy:)
My posiadamy wspomnianego już wczesniej kotka Tymona, poza nim sa jeszcze kot Maciek, kotka Tosia i jej kolezanka Zuzia, a jesli chodzi o psy to jest Norka-seterka, Pipsey-shih-tzu i Sonia-najbrzydszy i zarazem najkochanszy piesek jakiego w zyciu widziałam jest czarno-białym w kropki kundelkiem, ktoremu wystaje na zewnatrz jeden kieł:)
 
Gosia Badyl jest rewelacyjny:) Ciekawe czy podpasowałby mojej Sabie bo ona jest wybredna panienka :> Widzę, że ma kaganiec na pyszczku...moja gdy jej zakładam to zatrzymuje się w miejscu i nic nie jest w stanie sprawić by się poruszyła :)
Na razie moja mama ją przejęła bo mały przeziębiony, miały być deszcze i rodzice stwierdzili, że będzie mi łatwiej bez psa...a raczej, że psu będzie łatwiej u nich (częste spacerki na działkę:) ). Synek ma się już lepiej i czekam aż przestanie tak strasznie wiać i zabieram moją sunię z powrotem bo strasznie tęsknię:)

img2256y.jpg
 
Gosia i Bartek, my dlatego mamy zamiar praktykować praktycznie tylko chusty zamiast wózka. Pożyczony wózek tylko do jeżdżenia na rolkach chyba. Przynajmniej jest taki plan, bo do tych wszystkim AP dochodzi nam czysto fizyczna przyczyna- małe mieszkanko. Wózek ciężko by było wepchnąć jeszcze, już pomieścić psa, 3 rowery i dodatkowe łóżeczko było ciężko;) A dodatkowo na pewno wózka byśmy nie zostawiali na klatce, bo mamy kopcących przy-zsypowych sąsiadów...
Test z chustami dał radę -w roli ukochanej cioci- więc na swoim Bąblu też już za miesiąc na pewno będziemy wcielać w życie :)
Ciekawe jak to u nas będzie z dwoma "łazikami". Mam nadzieję, że szybko zbudują symbiozę :)

Sathin, śliczna sunia!:tak:
A to nie kaganiec, tylko halti- obroza uzdowa -antyciągnąca ;) Teraz, przy końcu ciąży niezbędna. Gdy pies próbuje ciągnąć, cały ciężar spada na pysk i odwraca psu głowę w bok. Dla psa bezbolesne, a jakże skuteczne :cool2:
 
szóstkowa mama ależ mi podniosłaś ciśnienie tym swoim postem, chyba się trochę zagalopowałaś...ale wiedzę dziewczyny podchwycily temat i jakoś funkcjonuje:)
Ja mam sunie beagla, co prawda ma już 3 lata ale nadal fiu-bździu w glowie...w stosunku do mojego synka bardzo pozytywna, chodzi i go wącha (nie liże całe szczęście). A spacery? Póki co przy wózku nie potrafi iść bo taka ciekawska że musi być to z prawej, to z lewej strony wózka. Teraz jak już będzie cieplej to będziemy chodzić w chuście i będziemy brali psiurka:) Tylko musze kupic smycz flexi bo z nią będzie najwygodniej.
badyl i saba słodkie psiaki:)
 
Witam mamy

Dawno nie pojawiałam się na forum ze względu na zmiany w życiu (mąż obecnie pracuje za granicą) i załuję, iż nie miałam okazji się wcześniej wypowiedzieć.
szóstkowa mama obok tego,iż kompletnie nie rozumiem co miałaś na myśli pisząc swój post, wydaje mi się, iż brakuje Ci szacuku oraz zrozumienia jaką pozycję zajmuje zwierzę w domu. Jak dziewczyny pisały, traktują swoich pupili jak członków rodziny, więc dlaczego nie mają prawa o nich pisać? To tak jakby na forum dla miłośników psów było zabronione pisać o dzieciach... śmiechu warte. Jak widać jest to podforum o tematyce "Wrocław" więc nie jest nietaktem napisać o swoich perypetiach dotyczących wychowywania dzieci wraz z psami/ kotami czy innymi. Wobraź sobie, iż prowadzę hodowlę psów, które wychowują się wraz z moimi chłopcami.....więc nie powinnam o tym pisać, czy jak? A może zmienić forum?

Wyaczcie moją irytację, jednak aktywnie działam w Związku Kynologicznym i staramy się dbać aby psy i ogólnie zwierzęta otrzymywały należny im szacunek.
Na szczęście widzę, iż temat nie zaginął więc chętnie włącze się w dyskusję.

Po pierwsze super zdjęcia....bardzo fajne psiaki oraz Wasze historie.
Jak już napisałam posiadam hodowlę psów ras chihuahua oraz gryfonik. Warunki (mieszkanie) nie pozwala nam na duże szaleństwo więc ograniczyliśmy się do 4 psiaków....narazie mamy 3. 2 chi i gryfonika. Pieski i suczka są fantastyczni, aczolwiek ciężko wychodzi się z taką sforą:p z dzieciakami ograniczam się do jednego:) Oj, dużo tu mozna opowiadać. Ukończyłam kurs groomingu i planuję otworzyć salon, jednak narazie zbieramy fundusze. Jak się sytuacja ustabilizuje(przedszkole) planuję pracę wyjazdową. Dużo jeżdzimy z pieskami na wystawy, mamy dość dużo osiągnięc, dodatkowo jestesmy zaangazowaniu w działalnosć ZK, pomagamy przy wrocławskich wystawach, jeżdzimy na przeglądy hodowlane. Ogólnie strasznie fajna sprawa, sympatyczni ludzie. Dzieciaki najbardziej lubią naszą najmniejszą suczkę, aczkolwiek nie wchodzą sobie w drogę, szczerze - dzieciaki szczególnie nie ekscytują się pieskami, chyba się juz przyzwyczaiły do życia w symbiozie:)

Serdecznie pozdrawiam:)
 
szóstkowa mamo dziewczyny chyba napisały wszystko w tym temacie

Dziewczyny śliczne psiaki macie :-)
Witam się i ja, właścicielka dwóch berneńczyków i mama ponad rocznego Przemka i Radka w brzuchu ;-)
gosia chusta to bardzo dobre rozwiązanie na spacery. My praktykowaliśmy i super się sprawdziła. Teraz w użyciu mamy nosidło na plecy i to jest też rewelacyjna sprawa.
 
super temacik to i ja dorzucę swoich 5 groszy:tak:

Jak w suwaczkach widać mam 15 miesięczną córeczkę i prawie po drugiej stronie brzuszka drugie maleństwo, no i czteroletnią sunie - golden retrivierkę, a jak wygląda nasze wspólne życie?
- początkowo i mała i sunia unikały siebie, ale teraz to jest wielka wzajemna miłość, mała może robić dosłownie wszystko z sunią a ta cierpliwie znosi wszelkiego rodzaju pieszczoty i jeszcze sama da buzi małej, oczywiście staram się nauczyć że psiak to nie zabawka i trzeba delikatnie i z drugiej strony uczę sunię że ma uważać na małą, idzie całkiem nieźle chociaż narazie bardziej pojętnym uczniem okazuje sie psinka;
- co do spacerów to my już wszystkie opcje opanowaliśmi, wyjście z wóziem, wyjście w chuście a teraz jest na topie wspólne chodzenie na nóżkach na którym mała sama prowadzi sunię na smyczy, ale nasza mordka bardzo grzecznie z nami idzie i nie mam obawy że pociągnie mała lub coś w tym stylu a teren takich spacerów to zamknięte osiedle lub łąka więc możemy sobie na to pozwolić
- co do reakcji innych dzieci i rodziców na psiaki to moim zdanem należy najpierw wyedukować rodziców! nie można pozwolić by dziecko leciało do każdego psa z otwartymi ramionami (i tego staram sie uczyć dziecko - "patrz jaki śliczny piesek, pomachamy mu? zapytamy się pana czy można pogłaskać, ale nie tulimy się do niego.... itp") ale straszenie psem to gruba przesada,
- a poza tym uważam że wychowywanie sie dziecka razem z psem czy kotem jest świetne, uczy dziecko odpowiedzialności, cierpliwości itp, a także uodparnia zdrowotnie (no kontakt z zarazkami nieunikniony :-)) polecam
a ile jest fajnych zdarzeń ze wspólnego życia....
 
reklama
witajcie,
temat mi się bardzo spodobał:) jestem od dawna psiarą i nie wyobrażam sobie życia bez psa majtającego się pod nogami. Mam suczkę 2 letnią, jest bardzo łagodna i na naszą Maję reaguje bardzo pozytywnie. Wącha, no ma problem z lizaniem (ona do tej pory liże wszystko co się rusza), ale już wie że zabawek Mai nie moze ruszać, ani nie wchodzić na matę. Ten temat jest bardzo ważny, dla mam mających zwierzęta. Bo przecież musimy jakoś pogodzić macierzyństwo i posiadanie zwierząt. Psiaka też trzeba jakoś przystosować do zmiany w życiu tak zeby nie czuł się odtrącony.
 
Do góry