My już zaliczyliśmy pierwsze spotkanie w szkole rodzenia
Chodzimy przy szpitalu, prowadzi położna pracująca w szpitalu, więc liczę, że sporo się dowiemy o tym, co nas czeka
W grupie jest nas 11, w tym 3 lutowe i tylko jedna drugi raz w ciąży (po 12 latach) - będzie się działo
Generalnie wymienialiśmy, czego oczekujemy, a potem dostaliśmy plan szkoły (8 zajęć po około 2h), ale zawsze można zapytać o wszystko
Będzie wizyta na porodówce, będzie spotkanie z lekarzem szpitalnym i z pediatrą
Ja spytałam od razu z grubej rury o nacinanie krocza
Dowiedziałam się, że niestety pierwiastki nie mają się co łudzić, że oczywiście dowiemy się, jak możemy przygotować nasze krocze na rozciąganie, ale raczej w kulminacyjnym momencie (kiedy główka napiera już na skórę) nacinają, żeby nie pękło sobie jakoś niefajnie..
To, co fajnego się dowiedziałam o zwyczajach w naszym szpitalu to to, że położne są nastawione na "rodzić po ludzku" i że sale porodowe są wyremontowane (2 lata temu), każda z łazienką i tylko jedna para w takiej sali rodzi, że starają się zapewnić maksimum intymności i po narodzinach na sali porodowej dają jeszcze 2h nowej rodzince
Dopiero wtedy na poporodowy odremontowany w tym roku - ale mi się fartnęło
Że wszystkie sprzęty są nowe, nie ma już osławionych łóżek, w które jak się wpadło, to już zostało hahaha
I dla nas najważniejsze, że jest jeden pokój rodzinny dla jednej rodzinki, który można opłacić i wynająć, wtedy tata może zostawać cały czas
Tylko muszę spytać za ile?
Częstotliwość porodów w tym szpitalu (miejscowośc z 50tyś mieszkańców) jest np. taka: poniedziałek - 6 porodów, wtorek - 1 hahahaha
Generalnie zapowiada się superowo - położna stawia sobie za cel, by podnieść poczucie wartości kobiety rodzącej, żeby znała ona swoje prawa i miała świadomośc, co po kolei może ją czekać
Za tydzień, tzn. 22ego mamy kolejne spotkanie, to znowu coś napiszę