reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Matczyna intuicja kontra lekarze

jasne, ale wiesz, wystarczyło, że lekarz by powiedział, że nie wie czy najzwyczajniej w świecie świecie nie zna się na tym to luz, od razu poszłabym gdzie indziej. Ale jeśli kilka razy utwierdzali mnie w przekonaniu, że wszystko w porządku to ja w pewnym momencie pomyślałam, że przecież nie będę próbowała być mądrzejsza i nie będę szukać problemu na siłę.

Ale masz oczywiście rację, teraz już wiem, z drugim dzieckiem nie zadawałam żadnych pytań tylko od początku wiedziałam, gdzie uderzyć:)

Niezła historia z tym wędzidełkiem😀
Tak, to najgorsze jest tak naprawdę. Wystarczyłby komunikat nawet "mi się wydaje w porządku, ale ja się nie znam na tym, najlepiej by było, gdyby dziecko zobaczył laryngolog/stomatolog/logopeda/neurologopeda, jeśli się pani martwi" czy coś takiego. Bo tak jak mówisz, mówienie "wszystko jest ok" sprawia, że rodzic albo nic nie robi albo odwleka to w czasie, czas się marnuje... Czujność jest usypiania. Bez sensu.
 
reklama
jasne, ale wiesz, wystarczyło, że lekarz by powiedział, że nie wie czy najzwyczajniej w świecie świecie nie zna się na tym to luz, od razu poszłabym gdzie indziej. Ale jeśli kilka razy utwierdzali mnie w przekonaniu, że wszystko w porządku to ja w pewnym momencie pomyślałam, że przecież nie będę próbowała być mądrzejsza i nie będę szukać problemu na siłę.

Ale masz oczywiście rację, teraz już wiem, z drugim dzieckiem nie zadawałam żadnych pytań tylko od początku wiedziałam, gdzie uderzyć:)

Niezła historia z tym wędzidełkiem😀
Z tymi wędzidełkami też trochę jest tak, że zależy, w jakiej "szkole" uczono danego lekarza. Bo teraz jest trochę moda na to, żeby zostawiać, czekać, masować, nie podcinać, bo samo się zrobi.
Nam wędzidełko sprawdzało chyba z 5 róznych osób. Pediatra byla za tym, żeby nie podcinać, bo "teraz wszystkim by podcinali". Fizjo znowu twierdzil, że do podcięcia będzie też górne (nie było).
Finalnie podjęzykowe podcięlismy i jakość życia nam się poprawila ;)

To trochę tak jak z niewydolnością szyjki i ginekologami. Wszystko zależy od tego, co sami uważają za stosowne. Jeden założy szew, drugi pessar, trzeci zaleci lezenie, a czwarty stwierdzi, że jak ma się ciąża utrzymać, to się utrzyma

Niektore rzeczy po prostu nie są zero-jedynkowe. Szkoda, że nie są 🤷‍♀️
 
U nas ciezko o pediatre, o dobrym nie wspominajac. Czy mu wierze. Czesciowo tak, bo wg mnie nasz pediatra jest generalnie dobrym specjalista, tyle ze opiera sie na statystyce. Zwykle to oznacza, ze wiekszosc problemow to problemy przejsciowe, nic powazniejszego. Corka ma grudki/powiekszone wezly chlonne zawsze, niezaleznie, czy ma infekcje, czy nie. Pediatra je "pomacal" i stwierdzl "eee, to nic nie jest ale tylko biopsja moze potwierdzic". Do tego stale podwyzszone limfocyty, choc nieznacznie. Musialam zatem go "przyciskac" o dodatkowe skierowania i dostalam je, Tyle tylko, ze dal mi je na moj wyrazny nacisk. Dziecko to nie statystyka i lepiej byc pewnym, ze wszystko jest ok. Czy slusznie naciskalam na skierowania do specjalistow. jeszcze czekamy na wizyte u hematologa. USG szyi i brzucha pokazalo, ze nie sa to jakies powazne zmiany. Czyli poki co ok, ale ja wole sprawdzic, niz zdawac sie na statystyke.
 
Ostatnia edycja:
U nas ciezko o pediatre, o dobrym nie wspominajac. Czy mu wierze. Czesciowo tak, bo wg mnie nasz pediatra jest generalnie dobrym specjalista, tyle ze opiera sie na statystyce. Zwykle to oznacza, ze wiekszosc problemow to problemy przejsciowe, nic powazniejszego. Musialam zatem go "przyciskac" o dodatkowe skierowania i dostalam je, Tyle tylko, ze dal mi je na moj wyrazny nacisk. Dziecko to nie statystyka i lepiej byc pewnym, ze wszystko jest ok. Czy slusznie naciskalam na skierowania do specjalistow. jeszcze czekamy na wizyte.
No bo prawda jest taka, że najczęściej właśnie tak jest i zwykle lekarze dają czas - jak coś się zmieni to znaczy, że wystarczyło poczekać. Jak się pogarsza albo nie ma zmian, wtedy specjalista.

Cięzko wyrokować bez konkretów.
 
No niestety u nas nie raz tak bylo . W takich sytuacjach najczęściej ide do sprawdzonego prywatnego pediatry i wychodzi na moje. Raz lekarz zapalenia oskrzeli u syna nie wyłapał. Byłam na drugi dzień u tego drugiego i powiedział, że tak zaawansowane stadium, ze niemożliwe, ze wczoraj nie bylo ..
 
No niestety u nas nie raz tak bylo . W takich sytuacjach najczęściej ide do sprawdzonego prywatnego pediatry i wychodzi na moje. Raz lekarz zapalenia oskrzeli u syna nie wyłapał. Byłam na drugi dzień u tego drugiego i powiedział, że tak zaawansowane stadium, ze niemożliwe, ze wczoraj nie bylo ..
Nie żeby coś, ale mój syn raz był osłuchiwany w czwartek i w piątek rano i nic nie było wielkiego, a w piątek wieczoren trafilismy z zapaleniem oskrzeli do szpitala, bo sie przyduszał.

Więc no, dla mnie możliwe. U dzieci to się zmienia bardzo szybko.
 
No niestety u nas nie raz tak bylo . W takich sytuacjach najczęściej ide do sprawdzonego prywatnego pediatry i wychodzi na moje. Raz lekarz zapalenia oskrzeli u syna nie wyłapał. Byłam na drugi dzień u tego drugiego i powiedział, że tak zaawansowane stadium, ze niemożliwe, ze wczoraj nie bylo ..

Było poprosić tego lekarza o pisemne zaświadczenie dokładnie tych słów, które wypowiedział ,,że wczoraj tego nie było", bo chcesz iść do poprzedniego lekarza z tym wypisem. Mogę sobie dać rękę uciąć, że szybko by się wycofał ze swoich słów, bo skąd miałby wiedzieć jak było wczoraj skoro nie osluchiwal tego dziecka wczoraj tylko na następny dzień. Albo palnal głupotę albo nabija sobie klientów w ten sposób oczerniając innych lekarzy czyli najłatwiejszym mozliwym sposobem.
 
reklama
No niestety u nas nie raz tak bylo . W takich sytuacjach najczęściej ide do sprawdzonego prywatnego pediatry i wychodzi na moje. Raz lekarz zapalenia oskrzeli u syna nie wyłapał. Byłam na drugi dzień u tego drugiego i powiedział, że tak zaawansowane stadium, ze niemożliwe, ze wczoraj nie bylo ..
To jest możliwe. Ja niestety miałam inną sytuację. Córka miała zapalenie oskrzeli, byliśmy na opiece całodobowej, dostał antybiotyk i kazano nam się po weekendzie pokazać jeszcze swojemu pediatrze, bo że małe dziecko. Kaszel nie minął, więc pojechaliśmy do naszego lekarza. Usłyszeliśmy że raczej zła diagnoza była postawiona i ten antybiotyk był nie potrzebny, a kaszle może się utrzymywać do miesiacąca. Nie była zadowolona z wizyty, więc pojechałam do zaufanej pani doktor z długoletnim i bogatym doświadczeniem. Po badaniu okazało się, że już zaczyna się zapalenie lewego płuca. Byłam bardzo wieczna swoim przeczuciom.
 
reklama
Do góry