reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mąż zmienił plany...

Dołączył(a)
27 Grudzień 2016
Postów
11
Witam. Mam problem nawet nie wiem jak go opisać do końca ale spróbuję... mój mąż zachowuje się dziwnie odkąd powiedziałam mu ze jestem gotowa fizycznie i psychicznie do starania się o dziecko. Poprzednia ciąża nie zakończyła się pomyślnie, poronilam w 12 tygodniu. To było pół roku temu. Bardzo.mocno to przeżyłam, starałam się nie okazywać cierpienia ale najbliższą osoba zawsze wie i dużo widzi. Między czasie przeprowadziliśmy się, zmieniliśmy obydwoje pracę, dużo się zmieniło powiedziałabym na lepsze, sama też odzylam i nabralam sił, zaczęłam znowu cieszyć się życiem. Powiedziałam mężowi że moglibyśmy znowu zacząć się starać. Nie zaprzeczył, w zasadzie ucial rozmowę... Przy każdym zbliżeniu robił wszystko absolutnie wszystko żeby we mnie nie skończyć. Wkoncu zapytałam o co chodzi, niestety mąż nie należy do wylewnych osób więc nie dowiedziałam się niczego oprócz tego, że jak zapytałam wprost czy się boi, to powiedział że tak. Od tej rozmowy mnie nawet nie dotkną, trochę jakby ucieka a o rozmowie mogę chyba tylko pomarzyć :( Miał ktoś już tak? Nie wierzę w to że przeżywal to aż tak, może po prostu nie chce mnie widzieć znowu w takim stanie? Nie wiem co.mam o tym myśleć :(
 
reklama
Rozwiązanie
Dziękuję za odpowiedzi, muszę się zmotywować, postarać się i żal odłożyć na bok zeby porozmawiać. W najbliższych dniach powiem jak się to zakończylo :) pozdrawiam Was bardzo serdecznie!
A dlaczego mu nie wierzysz? Wbrew pozorom faceci też mają uczucia i emocje. Niektórym kobietom dojście do siebie po poronieniu zajmuje miesiąc lub dwa, tobie potrzeba było pół roku. Dlaczego więc zakładasz że jemu miało też tyle wystarczyć albo mniej? A może on potrzebuje i roku. O tyle jest łatwiej z mężczyznami że oni prędzej mówią wprost o co chodzi bez kręcenia czy robienia aluzji lub "domyśl się" - twój mąż powiedział ci że tak, dalej się boi, to znaczy, że dalej się boi. Niestety poronienie to najczęściej trauma dla obojga rodziców i każde z nich ma swój czas potrzebny na uporanie się z tym. To, że tobie zeszło szybciej niż jemu, musisz/powinnaś zaakceptować. Rozmawiajcie o tym, wspierajcie się, w końcu i on poczuje się komfortowo na pewno i będzie znów chciał spróbować.
 
@Sise ekiz1 trudna sprawa. Musisz dużo czasu poświęcić na rozmowę. Powiedzieć i doinformować ,że każdemu mogło się to przytrafic ,że jest wiele kobiet które tracą ciążę. Zapytaj sie czy wogóle chce miec dzieci. Ja poroniłam 2 razy ,mój mąż widział mój stan ale otrzepywałam sie szybko i kiedy byłam gotowa on również był. Może daj mu czas
 
Trudna sytuacja, współczuję. U mnie z mężem rozmawialiśmy po poronieniach "o tym", więc było łatwiej coś ustalić. A może jest jakiś sposób żebyś dowiedziała się czy chce mieć dzieci? Czego dokładnie się boi? Niech poczuje też, że nie naciskasz, żeby się jeszcze bardziej nie wycofał.
 
Myślę, że mimo oporów męża przed poważną rozmową, powinnaś cierpliwie nad min pracować i nakłaniać go do szczerej rozmowy. Dowiedzieć się, czego konkretnie się boi. Jeśli okaże się, że on nadal pragnie dziecka, tylko przeraża go myśl, że sytuacja z poronieniem mogłaby się powtórzyć, to nie pozostanie Ci nic innego, jak tylko czekanie, aż on będzie czuł się gotowy. Jeśli wiesz co było przyczyną poronienia i jakie są w Waszym przypadku szanse na utrzymanie kolejnej ciąży, to powiedz mu o tym, żeby miał pełen obraz sytuacji. Może w rzeczywistości jest tak, że nic nie stoi na przeszkodzie, byście zostali rodzicami, tylko on po prostu nie wie tego i demonizuje całą tą sytuację. Niemniej jednak uważam, że powinniście to wszystko szczerze i na spokojnie przegadać, a Ty jako osoba najwidoczniej silniejsza w Waszym związku musisz dawać mu wiele wsparcia i cierpliwie czekać na jego gotowość. Myślę, że mąż wiedząc, że ma w Tobie oparcie i wiedząc jaka jesteś silna w końcu przepracuje sam z sobą swoje lęki i nim się obejrzysz, a znów podejmiecie próby starania się o maluszka :)
Życzę Ci dużo, dużo cierpliwości i powodzenia! :)
 
Dziękuję za odpowiedzi, muszę się zmotywować, postarać się i żal odłożyć na bok zeby porozmawiać. W najbliższych dniach powiem jak się to zakończylo :) pozdrawiam Was bardzo serdecznie!
 
Rozwiązanie
Do góry