reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Menu naszych dzieci

A wiecie ...moja jest tak przyzwyczajona do sloiczkow,ze cokolwiek jej dam domowego to sie dlawi :-(
Zrobilam ten blad,ze tylko sloiczki i sloiczki na poczatku i teraz na kazdy inny '''domowy'' smak reaguje odruchem wymiotnym...
 
reklama
Czytając wypowiedzi to dochodzę do wniosku że ja karmię Jasia "po angielsku":-D
Bo parę razy ugotowałam mu budyń i mannę na zwykłym mleku krowim, on po prostu smaku modyfikowanego nie znosi;-)
Wodę dają przegotowaną kranówkę :-)
No i parę razy trochę białka wpadło mi do zupki jak dawałam żółtko (daje 2-3 razy w tyg.),, nic Jasiowi nie było więc może jakąś jajecznicę na parze mu przygotuje w niedługim czasie:-)
 
A wiecie ...moja jest tak przyzwyczajona do sloiczkow,ze cokolwiek jej dam domowego to sie dlawi :-(
Zrobilam ten blad,ze tylko sloiczki i sloiczki na poczatku i teraz na kazdy inny '''domowy'' smak reaguje odruchem wymiotnym...

spróbuj gryzczka na żywność - dziecko się tym w sumie bawi a to co wyciśnie przez siateczkę przyzwyczja je do nowych smaków i przy okazji do innej konsystencji :-)

u nas pomogło :-)

tylko przygotuj się na lekki bałagan - ja goopia najpierw dałam obiadek przetarty przez sitko (tak poleciła neurologopeda) i wszystko było uświnione bo jak Monia ścisnęła rączką siateczkę to... wszytsko wyszło :-) ;-)

potem dawałam jej ugotowane warzywka do środka i nie miała tyle siły żeby wycisnąć wszystko :-)

a co do karmienia po angielsku, polsku czy hindusku to ja karmię po swojemu bo boję się alergii :-( choć czasem wydaje mi się że co ma być to będzie...
 
my w sumie jemy już bardzo wiele, jak zamierzam wprowadzać coś zupełnie nowego tona pierwszy sztych idą słoczki, a potem sama gotuję; ale nie mam skąd brać mięsa (zresztą nie wyobrażam sobie, bym miała obrabiać jakiegoś nieszczęsnego królika, nawet gdyby mi ktoś dał...), wiec mięso jest ze słoika; na razie - tfu tfu - reakcji alergicznych nie ma, więc już nie cykam się z powolnym wprowadzaniem nowości - daję tyle, ile mała chce zjeść i już; tylko wciąż konsystencja musi być ciekła, jak tylko sa jakieś grudki Nina nie chce tego jeść; ale może teraz, jak się już ząbek pojawił, to się zmieni:)
 
ja daje od pewnego czasu jedzenie Adasiowi normalna lyzeczka metalowa
a ze papek z blendera mi nie jadl to za rada mamy widelcem mu rozgniatam warzywa z zup ktore mama dla wszystkich gotuje, troszke miesa i lepiej je :-)
 
A mojemu dziecku ostatnio odechciało się jeść. Odkąd nauczyła się raczkować Jaśnie Panna nie ma czasu na jedzenie :(
 
reklama
Do góry