reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

MENU naszych marcowych pociech

reklama
Ja też na razie jeszcze sie wstrzymuję przed podaniem naszego jedzonka córce ale niestety najczęściej to i tak kawałeczek wyrwie :tak: Ostatnio złapała garść ziemniaków i od razu włożyła sobie do buzi. Ale ziemniaki to jej można jeść.
 
Ostatnio złapała garść ziemniaków i od razu włożyła sobie do buzi. Ale ziemniaki to jej można jeść.
ziemniaki to nic, moje dziecko ostatnio wyrwało mi z ręki "kinder mleczną kanapkę" i zwyczajnie wzięła gryza. :szok: a co miałam jej to z buzi wyciągać?
Babcia karmi ją co rano bułką z dżemem i masłem, nawet nie chce wiedzieć co jej daje jak ja nie patrze :szok::dry:
u nas to samo:tak: my gotujemy ostro i pikantnie więc mała nie doataje a zresztą sama się nie upomina:happy:
:-( oj kiedy ja ostatnio jadłam coś pikantnego :-p:-p:-p albo bigosik, ech...
 
:-( oj kiedy ja ostatnio jadłam coś pikantnego :-p:-p:-p albo bigosik, ech...


Justine, ty cały czas trzymasz dietę z powodu karmienia?

Ja praktycznie od samego początku wszystko jadłam:tak:, tylko po troszeczku, nie zjadłam kilograma jabłek tylko jedno i tak samo z bigosikiem, zjem sobie z jedna, dwie łyzki i Piotrus tego nie odczuwa:-), zresztą my nigdy nie mielismy kłopotów brzuszkowych:-D.
 
Uuu to ja już się kompletnie nie ograniczam ani w rodzaju potraw ani w ilości :zawstydzona/y:.A bigos juz kilka razy jadlam i surówki z kapuchy i inne tego typu rzeczy. Ale na M chyba jakos negatywnie nie działają ... Nie jem zbyt pikatnie i nie piję %% no moze poza jakims kieliszkiem wina czy piwem i to niecałym.

NIedawno mu dalam tak z 1/4 kubeczka jogurtu z Bakomy (nie mial w składzie mleka w proszku) i jadl bez problemu ale wieczorem zwymiotował i nie wiem czy mu jogurt nie spasowal czy moze jego ilosc...

Tak prawdę powiedziawszy to urozmaiciłabym M jedzenie bo jakieś nudne mi sie wydaje. Dodawałam mu już kaszy jaglanej (bo jest bez glutenu a ja jeszcze nie wprowadziłam). Polowałam na cielęcinę w sprawdzonym sklepie niedaleko mnie ale jakoś nie mogę tam trafic w dni kiedy ją mają...

Kończą mi się też mrożonki ze swojskich warzyw ale i tak wcześniej czy później trzeba będize go żywić tym co my jemy czyli warzywami niewiadomego pochodzenia...
 
Nie wiedziałam, że kasza jaglana jest bezglutenowa :sorry2: Muszę małemu spróbować ją podać, żeby choć trochę urozmaicić mu menu :happy2: Dziś mu dałam krupniczek z Bobovity z kaszą jęczmienną :tak: Póki co nic mu nie jest.. zobaczymy, jaka będzie noc..
 
reklama
Mam pytanie od mam, które orientują się w temacie skazy białkowej czy atopowego zapalenia skóry. Otóż od pewnego czasu obserwuję u mojej córki szorstką skórę na buźce, łokciach i kolanach. Skóra nie jest zaczerwieniona, nie ma żadnych plamek, po prostu jest szorstka i sucha w tych miejscach. Zmiany są umiejscowione dokładniej na policzkach i brodzie, na zewnętrznej stronie łokci i kolan, nigdzie więcej. Najgorzej jest z łokciami, skóra tam jest wręcz twarda. Myślałam na początku że to wina płynu do kąpieli i przeszłam na Oilatum. buźka i kolanka wyglądają trochę lepiej, ale z tymi łokciami jest tragedia... :shocked2: Poczytałam trochę o atopowym zapaleniu skóry i skazie białkowej (nie bardzo się orientuję w tym temacie więc nie wiem czy to to samo) i doszłam do wniosku, że może rzeczywiście problem leży po stronie mleka, bo od kilku dni mała dostaje większe ilości mleka modyfikowanego (Bebiko i Hipp), wcześniej karmiłam głównie piersią i nic jej nie było (sama wypijałam hektolitry mleka i jadłam jego przetwory, bo je uwielbiam). Czy to może być wina mleka? I czy to może być skaza? :-(
Aha, te szorstkie miejsca nie swędzą małej, a przynajmniej nie widzę żeby się drapała czy była niespokojna, w nocy śpi dobrze, w dzień też jest spokojna.
 
Do góry