reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Miesięczna dzidzia nie chce spac w dzień

Witam.
Mam problem ze swoją miesięczną córeczką. Od kilku dni w czasie dnia nie chce spać, czasem płacze, czasem nie, a jak już się zdarzy że uśnie to na 15-20 min. a potem od nowa. W nocy śpi ładnie od około 20.30 do 9,10 rano będąc karmiona z butelki tak co ok3-4 h. Nie wiem co jej dolega. Myślałam że to może brzuszek, ale to nie to.
Czy któraś z Was miała podobną sytuację?? Proszę pomóżcie. Za wszelkie rady z góry dziękuję.
Ja bym się cieszyła, że mi dziecko śpi w nocy :) Moja Zuzia spała w dzień około 2 tygodni po porodzie a potem już prawie wogole tylko drzemki i mam tak cały czas. Po prostu jedne dzieci potrzebują więcej snu inne mniej. Ale jeżel coś cię niepokoi to udaj się d pediatry.


 
reklama
Wprawdzie dzidzia założycielki tematu ma już ponad roczek i zapewne dawno wyrosła z krótkich drzemek, to jednak warto temat ciągnać. Ja sama mam podobny problem z moim synkiem (obecnie 2,5 miesiąca), a problem zaczął się nagle w szóstym tygodniu, po skoku wzrostu.
Nie przyjmuję do wiadomości, że "niektóre dzieci tak mają" i szukam nadziei na lepszy sen dla mojego dziecka. Póki co buszuję po anglojęzycznym forum babywhisperer, gdzie się dowiedziałam przynajmniej, że krótkie drzemki to nie choroba ani magia voodoo, i że można próbować coś z ty zrobic, i że często się udaje.
Forum jest rozwinięciem metod wychowawczych Tracy Hogg.

Póki co nadal z synkiem pracujemy nad spaniem, bo to kwestia wrażliwa. Też mamy dobry sen nocny i gówniany w dzień (drzemki po 20, 30, 45 minut, ogromne trudności w przedłuzeniu drzemki, awantury przed pójściem spać i podobne atrakcje). ale przynajmniej jest jakieś światełko w tunelu. Oby to nie byl kolejny pociąg :-/
 
U mnie niestety ten sam problem. Mały nie chce spać w dzień tzn. śpi chętnie jeśli jest przy cycu - prześpi 5-10 min i znowu wrzask, bo znowu chce do cyca.
Ja naczytałam się również że niemowlaki powinny przesypiać do 20godz na dobę, więc mnie męczy i boli, że on nie śpi.
 
Okej, co się udało (!!!) zrobić.

Po pierwsze, pediatra na pytanie czy 13 godzin na dobę dla 2,5 miesięcznego dziecka to wystarczające, stwierdził, że najwyraźniej tak, skoro dziecko jest zadowolone (synuś akurat był wypoczęty i uśmiechnięty), rozwija sie dobrze i przybiera na wadze, za to wskazał, by mama wzięła sie w garść. Akutrat przy ostatnim pediatra miał rację - tydzien meliskowania i nastrój tak mój jak i dziecka jakby lepszy. Ale nie powiem, zebym była szczegolnie zadowolona z konsultacji.

Po drugie, neuroloog stwierdził, że wybudzenia z drzemek dziennych pk 20 minutach to kwestia rozwijającego się mózgu, i że same przechodzą, z tym ze u każdego dziecka jest inaczej. U jednych w trzecim miesiącu, u innych po pół roku.

Po trzecie, nie ukrywam, że jestem fanką metod Tracy Hogg, bo tylko z jej książek dowiedziałam się, o co tak właściwie biega z tymi drzemkami i jak sobie radzić. Próbujemy i zaczyna coś z tego wychodzić, choć nie przeczę, jest trudno.

Tracy proponuje metodę nazywaną "poklepywanie cicho sza", która służy do uczenia maleństwa wyciszania się i samodzielnego zasypiania (co nie oznacza, że się zostawia maleństwo na pastwe losu). Poklepywanie po pleckach w rytm bicia serca i ciche szeptanie do ucha "sz...sz...sz..." imituje to, co maleństwo odczuwało w brzuszku mamy i dziala uspokajająco.
Żeby coś zrobic z tymi drzemkami, trzeba tą metodę stosować dłuuugo, choć już po trzech dniach widziałam pierwsze efekty. Nie powiem, jest trudno - plecy pękają od pochylania się nad łóżeczkiem, cholery można dostac siedząc godzinami w zaciemnionym pokoju i obserwując mijające fazy snu dzidziuszia, ale warto. Wczoraj mieliśmy dwie pełne, 1,5h drzemki, a dziś jedną zupełnie bez mojej asysty. Ale zawsze to coś, jest to o niebo lepsze, niż cykle jedzenie, zabawa, usypianie (z wrzaskiem) i krótka kima - co półtorej godziny.

@Megida - twój synek zasypia przy piersi, bo dziala na niego oksytocyna. Jej działanie jest jednak ograniczone i ustępuje zazwyczaj po ok. 10 minutach. Musisz wypracować inną metodę układania dziecka do snu. Widzę na pasku, ze jest jeszcze bardzo malutki, więc może powinnaś rozważyć zawijanie go w kocyk (wiem, w tych upałach to nie bardzo - u mnie sie sprawdza lniana cienka tkanina), zaciemnienie okien, wyciszenie. Moze mały płacze, bo jest ciągle zmęczony i niewyspany? Skoro tyle czasy spędza przy piersi, na pewno nie jest głodny. Chce ssać, bo to go uspokaja. Dajesz smoczek?
 
Ostatnia edycja:
mam podobny problem moj 2-miesieczny synek w ogole nie chce spac w dzien, uspia przy cycu, ale jak chce go odlozyc do luzeczka/wózka/na łuzko to wybudza sie i zabawa zaczyna sie od poczatku, na szczescie zaczal troche bawic sie w ciagu dnia, ale poza tym nie wiem co z nim robic, wiec poniewaz nie spi, cyca bardzo czesto, co powoli staje sie meczace.. w nocy spi, ale budzi sie na jedzenie dwa albo trzy razy co trzy godz ..:( mam nadzieje ze jak bedzie wiekszy to troche wiecej zacznie spac
 
Ja po prostu takiego małego okruszka nie odkładałam do łóżeczka jak sie wybudzał. Jak go "dopilnowałam" i się porządnie wyspał raz na moim brzuchu (miałam pod ręką pilota, herbatkę, laptopa i sobie siedziałam) druga dluga drzemka przypadała na dwugodzinny spacer to potem miałam spokój i spał sam ładnie, zasypiał sam w swoim łóżeczku, leżał tam sobie i patrzał na karuzelką (jakbym dziecka nie miała:)budził się w nocy i budzi nadal chociaż już nie je w nocy ale zbliża się do roku i myślę że przespane noce już wkrótce staną się rzeczywistością. Za to w dzień pięknie nauczył się spać i śpi zawsze 1,5h o 10 i 14:). Oczywiście nie na rękach.( żadnego noszenia się nie domaga poza tym spaniem przytulonym do mnie. nie był noszony a ja strasznie tęsknie za tym malutkim ciepłym ciałkiem leżącym na mnie bo to bardzo piękne i zbliżające było. Siedziałam w domu dla niego i jemu poświęcałam swój czas. :) Mojego następnego okruszka tez będę tak przytulać:)
 
reklama
mam podobny problem moj 2-miesieczny synek w ogole nie chce spac w dzien, uspia przy cycu, ale jak chce go odlozyc do luzeczka/wózka/na łuzko to wybudza sie i zabawa zaczyna sie od poczatku, na szczescie zaczal troche bawic sie w ciagu dnia, ale poza tym nie wiem co z nim robic, wiec poniewaz nie spi, cyca bardzo czesto, co powoli staje sie meczace.. w nocy spi, ale budzi sie na jedzenie dwa albo trzy razy co trzy godz ..:( mam nadzieje ze jak bedzie wiekszy to troche wiecej zacznie spac
Cynka, wpadła ci może w ręce książka "Język niemowląt"?
Ja się nią posiłkuję od urodzenia mojego synka i bez tego byłabym jak bez ręki. Można ją łatwo wyszukać w sieci. Problemy wprawdzie nie rozwiazują się same i nie od razu, ale przynajmniej wiadomo, dlaczego występują i co robić.
Myślę, że po prostu będziesz musiała nauczyć swojego synka zasypiać samodzielnie (tylko nie dawaj mu się "wypłakać" ani nic z tych rzeczy). To może potrwać nawet do dwóch tygodni, ale warto. Przynajmniej nie będziesz się czuła jak niewolnica z piersią na zawołanie.
Samodzielne zasypianie w dzień i uporządkowanie posiłków spowoduje, że będziesz miała mniej pobudek nocnych. Ja miałam przez pewien czas podobnie, więc wiem co mówie.
Plus twój maluszeek lada moment będzie miał (albo juz ma) skok wzrostu, więc obserwuj, czy nie chce więcej jeść. Dzieci w okresie skoku wzrostu zwykle częściej się budzą w nocy na jedzenie.
 
reklama
Do góry