reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Minusy III trymestru

Mój minus - bycie strasznie wredną dla męża:wściekła/y::zawstydzona/y:
Chłopina wypowie jakieś nieznaczące zdanie, które mi akurat nie spasuje i uff lawina z mojej strony.
Szkoda mi go i siebie bo normalnie się tak nie zachowuję. Proszę powiedzcie, że też tak macie....:zawstydzona/y::-(
 
reklama
:zawstydzona/y:
niestety ...
nie miałam nudności, nie wymiotowałam, nie stałam się bardziej wrażliwa na zapachy (może dlatego że zawsze byłam), nie miałam i nie mam huśtawki nastroju ... zgagi, nic mnie nie uciska ... nic nie puchnie ...
No mam cukrzycę ciążową ... ale od czasu kiedy musiałam zrezygnować z aktywności fizycznej :-(
Do 30 tygodnia moge robić za inkubator :-D
I nadal za największy minus III trymestru uważam poród.
 
Nikos Też tak mam:zawstydzona/y: Tyle że K już się przyzwyczaił, jak se pomyśle że nawrzeszczałam na niego z byle powodu to głupio mi się robi i jest mi go szkoda:-( Naszczęście jednym uchem wpuszcza a drugim wypuszcza.

A co do minusów III trymestru to u mnie jest to zgaga, ciągłe zmęczenie (najchętniej to leżałabym non stop w łóżku- przez uczucie ciężkości), bezsenność (co widać o której pisałam ten post :crazy:), jednym z bardziej niekomfortowych odczuć to ucisk na pęcherz (dosłownie szczypanie)... Do tego muszę wspomnieć że niedawno wypędziłam bakterie z moczu, a z wymazu wyszło że dopadł mnie paciorkowiec, byłam na antybiotyku i w czwartek mam wizyte u lekarza... Mam nadzieję że już wszystko jest okej.

Ale mimo wszystko warto wytwać aby potem ujrzeć malutką kruszynkę, już nie mogę się doczekać...:-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry