reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

mój syn nie jest do mnie przywiązany?

malheureux

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
11 Maj 2017
Postów
32
Witajcie. Mam syna 9 miesięcznego. Spędzam z nim najwięcej czasu bo jestem na macierzyńskim. ma juz oznaki leku separacyjnego w postaci placzu na kontakt z obcymi ludźmi. Dzisiaj był u nas znajomy i byliśmy w domu ja z mężem. Syn rozplakał się strasznie na widok kolegi i ja wzięłam go na rece ale nie przestawal płakać. Gdy po niedługim czasie wziął go ode mnie jego tata to przestał płakać od razu. Syn nie reaguje na moje wyjście z domu ani jakoś szczególnie na powrót. To nie pierwszy raz kiedy nie uspokaja się na moich rękach. Syn reaguje płaczem czasem na moje zniknięcie ale tylko jak jest w łóżeczku i mnie obserwuje, ale jak jestem z nim sama w domu. I też nie zawsze. Martwię się ze nieczuje do mnie przywiązania... karmię go jeszcze piersią, mąż aktywnie uczestniczy w opiece nad nim ale pracuje i nie ma go przez pół dnia. Zauwazam ze z nim lepiej i chetniej sie bawi, wiecej sie smieje. Wiadomo ciesze sie z tego, ale jako mamie jest mi z twgo powodu zle, bo zajmuje sie nim najwiecej , bardzo go kocham, a on jakby mnie wręcz nie kochał. Synek jest bardzo energiczny i powiedziałabym że jest wymagającym dzieckiem. Dzisiaj zauważyłam dodatkowo ze jak mąż wyszedł do łazienki to synek z małym poplakiwaniem podreptal w stronę łazienki. Pomocy
 
reklama
Rozwiązanie
No nie, to nie wchodzi w rachubę bo on jest bardzo towarzyski. Po prostu nie ma jakby leku separacyjnego. Lubi bardzo inne dzieci, zagaduje do nich, tak samo dorosłych, potrafi podejść do obcej osoby siedzącej na ławce i coś po swojemu do niej mówić. Żywo reaguje na zwierzęta, szczególnie psy. Po prostu czuje się często jakby mnie nawet nie widział zwłaszcza jak jest w jakimś gronie osób. Dziadków widzi 2 czasem 3 razy na tydzień i Jet do nich chyba tak samo przywiązany jakdomnie. Do męża też jest tak przywiązany jak do mnie, chociaż ja mam wrażenie że bardziej.
Kochana pewnie nie takiej odpowiedzi oczekujesz, ale myślę, że troszkę jesteś przewrażliwiona. Mały ma Cię na co dzień, czuje komfort, że nie znikasz nigdzie. Odwrotnie niż tata...Dzieci łatwiej się uspokajają u ojców często z tego powodu, że wyczuwają ich spokój a my jako mamy zaraz denerwujemy się, że maluch płacze. U nas też zabawa i śmiechy to domena taty. Mama jest od obowiązków a tato od przyjemności - często tak bywa ;) Tylko się cieszyć, że nie wisi na Tobie dzień i noc :)
 
Mozliwe że jest po prostu znudzony Tobą. Tatę widzi wieczorami, bawią się, kojarzy jako cos ekstra :)
Niemniej rozumiem ze jest Ci przykro.
 
Spokojnie, nadejdzie czas gdy zdasz sobie sprawę że jest za Tobą ja byłam zazdrosna o mojego tatę bo do mojego dziecka miał lepsze podejście od początku. Nadszedł moment gdy Wojtek zaczął płakać i nikt nie mógł go uspokoić nawet mój tata, biorę go na ręce i spokój a ja na głos "jestem lepsza u mnie się uspokoił" teraz taka sytuacja ma swoje plusy, dziadek jest autorytetem i gdy jestem chora w 34tc drugiej mąż się mną opiekuje a syn z dziadkiem i babcią pojechał nad morze bym odpoczęła. Przyjdzie taki moment gdy Twoje dziecko będzie chciało tylko do mamy i pamiętaj że dziecko czuje jak jesteś zdenerwowana, albo przemęczona
 
Odkopie wątek. Nic nie odpisałam w maju na Wasze odpowiedzi bo chyba nie wiedziałam co.
Bynajmniej sytuacja jest taka sama... mój synek mnie nie kocha chyba. Dzisiaj nie było mnie w domu 3 godziny, bo byłam na dniu próbnym w pracy, była z nim babcia. Jak wróciłam, to nie ucieszył się na mój widok, zero uśmiechu, patrzył tak samo jak patrzy gdy widzi kogoś obcego, jak podeszłam bliżej to wyciągnął rączki żeby wziąć go na ręce, ale on tak często robi w stosunku do innych osób też. Boję się że jak pójdę do pracy to którego dnia wrócę a on się rozpłacze jakby mnie pierwszy raz w życiu widział...syn ma już rok, skończył 11 sierpnia...
 
reklama
Odkopie wątek. Nic nie odpisałam w maju na Wasze odpowiedzi bo chyba nie wiedziałam co.
Bynajmniej sytuacja jest taka sama... mój synek mnie nie kocha chyba. Dzisiaj nie było mnie w domu 3 godziny, bo byłam na dniu próbnym w pracy, była z nim babcia. Jak wróciłam, to nie ucieszył się na mój widok, zero uśmiechu, patrzył tak samo jak patrzy gdy widzi kogoś obcego, jak podeszłam bliżej to wyciągnął rączki żeby wziąć go na ręce, ale on tak często robi w stosunku do innych osób też. Boję się że jak pójdę do pracy to którego dnia wrócę a on się rozpłacze jakby mnie pierwszy raz w życiu widział...syn ma już rok, skończył 11 sierpnia...

A czy wobec taty, babci jest inny?
Dzieci ze spektrum autyzmu często są "oschle" wobec rodzicow i zbyt ufne wobec obcych.
Absolutnie nie robie diagnozy przez internet, bo nie znam twojego synka.
 
No nie, to nie wchodzi w rachubę bo on jest bardzo towarzyski. Po prostu nie ma jakby leku separacyjnego. Lubi bardzo inne dzieci, zagaduje do nich, tak samo dorosłych, potrafi podejść do obcej osoby siedzącej na ławce i coś po swojemu do niej mówić. Żywo reaguje na zwierzęta, szczególnie psy. Po prostu czuje się często jakby mnie nawet nie widział zwłaszcza jak jest w jakimś gronie osób. Dziadków widzi 2 czasem 3 razy na tydzień i Jet do nich chyba tak samo przywiązany jakdomnie. Do męża też jest tak przywiązany jak do mnie, chociaż ja mam wrażenie że bardziej.
 
Rozwiązanie
Do góry