reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Nasze dzieciaczki i wszystko o nich.

Tosika - jak zrobię foty młodej w butkach to na pewno wrzucę!
moja Lena mówi mama dopiero od jakiś 2 tyg....wczesniej jej się zdarzało mamamamama takie mówić, ale dopiero teraz jest takie wyraźne i wydaje mi się że świadome mama.
 
reklama
O, przeczytałam, że Lenka już "mamuje"? Gratulacje! U nas "mama" nadal słuzy do wyrażania niezadowolenia natury ogólnej, za to widzę, ze zaczyna świadomie używać słowa "nie"...a czemu nie "tak"?:-p
I pochwalę moje dziecko, że wbrew podejrzeniom o zastój jednak kontakt z Laurą jej się przysłużył, bo zaczęła samodzielnie przemieszczać się wzdłuż tapczanu...głownie po to, żeby Laurę dogonić i jej bęcki spuścić:-p Jestem lekko zdegustowana moim dzieckiem, bo jest zacięty mściciel i potrafi przelecieć na czworakach i przy tapaczanie pół domu, żeby Laurę dogonić i jej przylać za jakieś nieznane przewiny:baffled: Laura już zaczyna płakać na sam jej widok....normalnie nie wiem, skąd to się bierze...za dużo bajek ze scenami przemocy albo co?:szok:
 
surv - przynajmniej Florka nie da sobie w kaszę dmuchać. Mówią, że tak trzeba w XXI wieku:tak::tak::tak:
U nas przedwczoraj dzieciątko przetuptało dwa samodzielne kroki. Chwiejnie, bo chwiejnie, ale chyba jej się spodobało, bo codziennie próbuje. Boże, jak to cudnie wygląda:-):-):-)
 
Magdzik - gratki dla Julci!!!! oj, to jeszcze z 2 tyg i będzie non stop biegać na dwóch nogach:-)
Surv - super że Florka przemieszcza się na nóżkach przy kanapie!! naprawdę na dzieci super działa wzajemna rywalizacja:-):-D
 
Julcia gratki!!
Florka super!!! Surv, Magdzik ma racje, niestety w XXI wieku dzieci muszą być przebojowe i walczyć o swoją pozycję:tak::tak::tak: teraz nie ma czasu na sentymenty:baffled: wiecie, ze w przedszkolu jedna z wychowawczyn Kornela wprowadziła taki program i caly czas mówila dzieciom, ze są wspaniale, mądre ladne i tak dalej:szok: później nam wytlumaczyła, że niestety w tej epoce co nasze dzieci żyją muszą ttwardą stac na ziemi, byc pewni swej pozycji, bronić swoich racji, bo inaczej zginą w tym brutalnym świecie:eek: my tak nie byliśmy chowani:no: a tutaj zaczyna obowiązywac prawo dżungli:baffled:
 
Florka brawo za tuptanie - powodów przemieszczania nie roztrząsajmy ;-)
Brawo dla Julki!!! Olga co jakiś czas dodaje po jednym kroczku, ale widzę, że zdecydowanie woli raczki a chodzenie nie jest fun:sorry:
 
Kasiu - Lena miała identycznie, jeszcze z 2 tyg od zrobienia pierwszych kroczków raczki przeważały. A teraz szaleństwo, w domu na nogach, na dworzu na nogach.....
 
U nas też tak było! Jak się małą postawiło szła, ale zaraz raczki... I nagle podczas wyjazdu wstała i poszła i teraz juz tak cały czas tyle ze coraz szybciej:-D
Tosika - niezła strategia wychowawczyni:tak: Ale coś w tym jest, ciężkie życie w społeczeństwie będą mialy nasze dzieci:no:
Surv - mała ma niezłą zabawę/zabawkę Laurę- rusza się, reaguje jak się ją uderzy (to najlepsze), ucieka, czego trzeba więcej:-D
 
reklama
A propos wychowania: mnie trochę przeraża to, że teraz dzieci nie mogą iść popołudniu ot tak na pole poganiać z innymi, bo muszą iść na angielski, pianino, tańce, chór, tenis, jazdę konną i Bóg wie co jeszcze:baffled::baffled::baffled: Jak nie poślesz na dodatkowe zajęcia i korki, to znaczy, że wyrodna matka jesteś i na dziecku oszczędzasz. Masakra:crazy:

Problem kasy, to jedno, ale co te dzieciaki z dzieciństwem będą mieć wspólnego? Strasznie to wszystko pędzi i jak tu zachowac umiar i zdrowy rozsądek??? Wierzę, że jako taka intuicja mi pomoże:-):-):-)
 
Do góry