EmilkaT zgadzam sie,ze wychowywanie dzieci i psow niewieloma rzeczami sie rozni. Jak oglądam Supernianie, to jakbym widziala siebie i moje psy, a wychowalam ich juz tyle,ze nie potrafie zliczyc. Grunt to konsekwencja, ale jeszcze nie w tym wieku. Moj Bartek teraz ma okres, kiedy caly czas chce byc przy mnie i nie zamierzam mu tego zabierac. Po prostu czuje sie bezpiecznie. Widocznie ma taki etap teraz. Nie chce,zeby moje dziecko w przyszlosci mialo problemy z emocjami, bo mimo,ze tego okresu pozniej sie nie pamieta, to w podswiadomosci zostaje to,ze mamy nie bylo, albo jak plakalem, to bylem sam i nikt mi nie pomogl.
Jesli związek ma mocne podstawy, to na pewno przetrwa cięzkie początki macierzynstwa. Jak maly jest na rekach, to rozmawiamy sobie z Pawlem itd,ale oboje wiemy, ze teraz dziecko jest najwazniejsze, a nie nasze potrzeby.Dla nas obojga to oczywiste. Nasz związek na pewno przez to nie cierpi, a wrecz przeciwnie.
Jesli związek ma mocne podstawy, to na pewno przetrwa cięzkie początki macierzynstwa. Jak maly jest na rekach, to rozmawiamy sobie z Pawlem itd,ale oboje wiemy, ze teraz dziecko jest najwazniejsze, a nie nasze potrzeby.Dla nas obojga to oczywiste. Nasz związek na pewno przez to nie cierpi, a wrecz przeciwnie.