reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze super mądre dzieci - chwalimy się osiągnięciami!

Czy wasze dzieci też tak uwielbiają rytuały i chcą być takimi małymi pomocnikami? U nas jak robimy kawę w w ekspresie, to synuś koniecznie musi przynieść mleczko z lodówki a potem wyłaczyć ekspres, nosi zakupy z wózka do domu, do swojej kaszki wyciąga łyżeczkę z szuflady, jak coś z naczyń zostawimy na ławie, to dzwiga do kuchni i kładzie na blacie (a my drżymy czy doniesie w całości), brudne pampery zanosi do kosza, podaje mi wszystko o co poproszę, ostatnio nawet ze mną sprząta wieczorem zabawki, a jak sie zrobi głodny to zakłada mi papucie na nogi, bierze mnie za ręke do kuchni i mówi mama am :-)

u nas naśladownictwo po prostu :tak: pieluchy muszą być w koszu, jak cos rozwali, to trzeba pozamiatac, jak sie ma butelke po wodzie, to sie ją odkreca, przuklada do ust i przechyla w gore, a jak sie zejdzie na dół, to trzeba schody zastawic kartonem (ciągle jeszcze nie kupilismy bramki, bo standardowe nie pasują:baffled:) itp.
 
reklama
NO u nas aż tak nie Hania nie pomaga - pewnie daltego że Igi ją ubiega we wszystkim - staram się pamiętac żeby ją też angazować, żeby mi pomagała nastawić pralkę czy rozładować zmywarkę, no ale konkurencja jest już większa - poza tym ona jakoś tak ma mniejsze możliwości - pamiętam że Igi w jej wieku już dawno latał z miotła i zamiatał cały czas, a dla niej miotła jest za duża i nawet się nie chwyta za to. Za mała żeby sięgnąć naczynia z górnej półki zmywarki.... No i jest ostrożna i się tak nie chwyta wszystkiego.

Za to w przyszłości podejrzewam że się zamienią :-)

Hania bardzo lubi się bujać i "jechać na koniku" - kiedyś bała się huśtawki a teraz już wcale.

Wczoraj mówiła
"me nia" (zamiast nie ma :-) )
no i parę innych słów też mnei zaskoczyła że powiedziała.... Ale już nie pamiętam co to było.

Pozdrawiam

Agnieszka
 
A u nas "katastrofa"! Synuś nauczył się odkręcać słoiczki a ostatnio dorwał się do mojej szafki nocnej z kosmetykami i bawi się moimi balsamami, kremami itp. Wole nie myśleć co będzie jak je porozkręca, a nie mam jak zabezpieczyć tej szafki.
 
Jas upodobal sobei krem NIVEA ktory potrafi odkrecic. Wczoraj jak bylam w kuchni to przyszedl z tym kremem do mnie caly szczesliwy :-D
No a z innych umiejetnosci to pomagac w sprzataniu lubi na tyle ze caly czas wyciaga mopa z lazienki i nim wyciera dywan :-D. Oprocz tego fantastycznie juz biega :tak: ale jest taki asekurantem i jak widzi wysoki prog to albo sie trzyma futryny albo drzwi albo siada na tylek :-) W ogole to jest ostrozny i sniakow nie ma praktycznie nigdy (odpukac!)

Nadal wszystko co okragle kojarzy m usie z "bam" cyzli pilka - chocby to bylo tylko kolko narysowane :-D No a jak wczoraj mu na chwile pusciam EUROSPORt to patrzyl jak zaczarowany bo grali w bilard :-D

Bardzo lubi tanczyc i to tak bardzo energicznie zwlaszcza jak sie go trzyma za rece- pogo niemal :-D


Tylko z samodzielnym jedzeniem zupek kiepsko bo matka sie boi o otoczenie :-D
 
myszko, z ta pilka, to jkabym o Sönim czytala:-D;-)Po raz kolejny z reszta. U nas tez wszytsko co okragle tzo pilka, obojetnie, czy narysowane, czy nie. Znajduje takie rzeczy, ktorych ja czasami nawet nie widze, ciafgnie mnie wtedy za reke i z usmiechem na buzce mowi ball i mamie pokazuje:-D
 
Nie wiem czy mogę to zaliczyc do osiągnieć ale mój syn pobił dzisiaj rekord w ...niespaniu. Wstaliśmy rano o 8.30 i spał w dzień tylko 20 min. (przed 13)jestem załamana. Drzemka była w samochodzie w drodze powrotnej z zakupów. A teraz w najlepsze szaleje z tatusiem.
 
Evvula nic mu nie będzie, mojemu zdarzyło się juz, że wcale w dzień nie spał, a dzisiaj pobił rekord odwrotny w długości spania w dzień: prawie 3 godz. i poszedł spać normalnie o 20.
No i mój synek nauczył się wyjmować szczebelki z łóżeczka :-(.
 
Ewitka - a pokazywalas mu to???
Ja sama tego nigdy nie robilam wiec Jas ode mnei sie nie nauczy - chyba ze bedzie samoukiem w tej dziedzinie :-D
 
reklama
No co ty, mysz, specjalnie nic mu nie pokazywałam, chyba nas podglądał, jak je montowalismy na noc, no i tyle ruszał tym szczebelkiem, ze aż wymyslił, żeby go podnieść w górę. A jemu wystarczy wyjąć jeden szczebelek, zeby się prześlizgnąć. Ogólnie widzę, że ma dość zręczne paluszki, pasy w krzesełku bez problemu zamyka, odkurzacz sam montuje, klocki składa. A jeszcze dzisiaj jak go zostawiłam w łóżeczku do spania w południe, to rozsunął sobie pościel i ją rozebrał, taki ancymon mi rosnie. Do tej pory tylko eksmitował wszystkie pluszaki i pościel i zasypiał w pustym łóżeczku.
 
Ostatnia edycja:
Do góry