reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nawyki żywieniowe, a przedszkole

Dołączył(a)
30 Grudzień 2020
Postów
2
Od jakiegoś czasu myślę, aby od przyszłego roku zapisać syna do przedszkola, będzie miał wówczas 3 lata. Brakuje mu towarzystwa dzieci,a ja mogłabym chociaż na trochę wrócić do pracy. Mam jednak dużo obaw, np zaczynając od pytań o nawyki żywieniowe. Czytając menu dzieci w przedszkolu miałam wrażenie, że ktoś kto to układa nie ma w ogóle pojęcia o zdrowym żywieniu. Zaczynając od białego pieczywa podawanego codziennie, herbaty z cukrem, grochowki z kiełbasa...:/ Od kiedy syn zaczął jeść stałe posiłki jadł zdrowo. Z, mężem tak jemy m.in że wzgledow zdrowotnych i syn również tak jadł. Nie je słodyczy, sporadycznie, jak już to głównie ciasto zrobione przeze mnie, żadnych kupionych batonow, ciastek.. Herbatę pije bez cukru co w ogóle mu nie przeszkadza, pije tak od małego. Na zdjęciach z przedszkola przy każdej okazji dzieci zajadaja sie slodyczami. Wigilia w przedszkolu- stół zastawiony kupnymi łakociami. Obawiam się, że idąc do przedszkola nasze wszystkie nawyki szlag trafi, dziecko w domu nie będzie chciało jeść,a do tego będzie się źle czuło.. Czy moje obawy są słuszne? Czasem myślę, że to ja zrobiłam dziecku krzywdę :(
 
reklama
Od jakiegoś czasu myślę, aby od przyszłego roku zapisać syna do przedszkola, będzie miał wówczas 3 lata. Brakuje mu towarzystwa dzieci,a ja mogłabym chociaż na trochę wrócić do pracy. Mam jednak dużo obaw, np zaczynając od pytań o nawyki żywieniowe. Czytając menu dzieci w przedszkolu miałam wrażenie, że ktoś kto to układa nie ma w ogóle pojęcia o zdrowym żywieniu. Zaczynając od białego pieczywa podawanego codziennie, herbaty z cukrem, grochowki z kiełbasa...:/ Od kiedy syn zaczął jeść stałe posiłki jadł zdrowo. Z, mężem tak jemy m.in że wzgledow zdrowotnych i syn również tak jadł. Nie je słodyczy, sporadycznie, jak już to głównie ciasto zrobione przeze mnie, żadnych kupionych batonow, ciastek.. Herbatę pije bez cukru co w ogóle mu nie przeszkadza, pije tak od małego. Na zdjęciach z przedszkola przy każdej okazji dzieci zajadaja sie slodyczami. Wigilia w przedszkolu- stół zastawiony kupnymi łakociami. Obawiam się, że idąc do przedszkola nasze wszystkie nawyki szlag trafi, dziecko w domu nie będzie chciało jeść,a do tego będzie się źle czuło.. Czy moje obawy są słuszne? Czasem myślę, że to ja zrobiłam dziecku krzywdę :(
U nas w domu też się je zdrowo. Ale córka w przedszkolu jadła słodycze na imprezach. Raczej w menu nie ma słodyczy, owszem mieli ciasto drożdżowe z jagodami czy rabarbarem ale kucharki piekly. Naleśniki z dżemem raz na dwa tygodnie, myślę że jej nie zaszkodziky. Ogólnie menu zawieralo chleb jasny i ciemny. Często jogurty naturalne z owadami. Fakt, grochówka też bywała. Ale uważam, że nie jest aż tak źle. Grochówka wcale nie jest taka zła jak jest ugotowana dobrze, bez zabielaczy i chemii.
Poszukaj może przedszkola ktore ma odpowiednie menu. Teraz jest wiele takich, co dość fajne proponują posilki. U nas w przedszkolu słodycze gościły tylko na jakiś urodzinach czy balach. I to raczej tez rodzice przynoszą:)
W domu możecie przecież nadal jest zdrowo.👍 Choć uważam że przynajmniej w naszym przedszkolu nie było tak źle :)
 
Mój mąż pracował kiedyś w cateringu i woził obiady do przedszkoli. Jak jakieś dziecko miało specjalną dietę to taki posiłek miało przygotowywany. Myślę, że bez słodyczy w 100% po prostu się nie da. Ale to właśnie tylko na specjalne okazje typu Święta, bale czy urodziny. Możesz wybrać też przedszkole, które oferuje zdrowe menu. Tak jak poprzedniczka pisze. Grochówka, fasolowa czy inne tego typu też nie są złe.
 
To naturalne, że się martwisz i troszczysz o dobro swojego dziecka, ale mam wrażenie, że odrobinkę demonizujesz żywienie przedszkolne. 😅
Jeśli nie masz możliwości wyboru przedszkola z odpowiednim cateringiem, to zasmucę Cię, ale bez zaświadczeń o uczuleniu dziecka na któryś ze składników żywieniowych może Ci być trudno wywalczyć „lepsze” posiłki.
Przedszkole może podeprzeć się rozporządzeniem ministra zdrowia. 😉


Dz.U. 2016 poz. 1154

BE96220E-A56E-4A5C-A84B-8DAB67959143.jpeg
B61ACD2A-D2BA-44B6-846E-BDF1BE176D3A.png
 
Hmm myślę że w pewnym momencie dziecko i tak będzie jadło różne dziwne rzeczy;) ale wiadomo pewnie do jakiegoś wieku mozna probowac to kontrolować ;) myślę że przedszkole to nie tylko jedzenie ale maasa innych rzeczy,wydaje mi sie bardzo dobrych dla dziecka.A i tak się zaczną urodziny odwiedziny u kolegów i przecież swojego jedzenia mieć nie będzie ;)
 
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, z pewnością macie rację i myślę tak samo. Niestety problem w tym, że w naszym mieście są dwa przedszkola i oba z niezbyt dobra opinia również właśnie w kontekście jedzenia. Do dobrego przedszkola musiałabym dowozic syna 20-30 km. Jeśli w danym mieście miałabym pracę nie byłoby z tym problemu, jezdzilibysmy po prostu razem, ale wtedy pojawia się problem przyszlosciowy, że idąc już do szkoły w naszym mieście wszystkie dzieci byłyby nowe, te które chodzilyby ze sobą do przedszkola miałyby łatwiejszy start później już po zapoznaniu się w przedszkolu. No nie ważne.. Jest bardzo duzo kwestii :) Cieszę się, że nie jestem jedyna z takimi problemami i dziękuję za iskierke nadziei, że te "problemy" później nie są tak straszne jak mogły się wydawać na początku :) Muszę bardziej zagłębić się co oferują dane miejsca i pomyśleć na poważnie.
 
Zawsze mozesz wyposazyc syna w jakis zestaw do jedzenia w lunchboxie (nic skomplikowanego - jakies marcherkowe i selerowe słupki, kanapka itd.) a sniadania i obiady robic mu w domu przed/po przedszkolu
 
reklama
To zależy od przedszkola. U nas słodycze są w zasadzie tylko na urodziny, czyli góra 20x razy roku. A i tak staramy się przekonywac rodziców, że np. suszone owoce są dużo lepsze ciastka.

Poza tym aby dzieciom lepiej smakowały przedszkolne posiłki, to dajemy im możliwość samodzielnego przyprawiania koperkiem, pietruszką, lubczykiem, majerankiem, czosnkiem i to działa. Dzieci jedzą chętniej i więcej.
 
Do góry