reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nie akceptuje wózka :(

korbobor

Początkująca w BB
Dołączył(a)
16 Marzec 2011
Postów
23
Miasto
Birmingham, UK
Witam wszystkie mamy
smile.png

Hania bo to ona jest główną bohaterką tej historii ma 21 tyg
smile.png
Od urodzenia uwielbia pokazywać kto tu rządzi a mamusia stara się cierpliwie dawać jej to czego w danym momencie wydaje jej się, że dziecię potrzebuje.
heart.gif

Początkowo akceptowała gondolę do ok 3 mies a następnie na spacerach zaczęła krzyczeć i płakać ile sił w płucach. Mama kupiła chustę bo pomyślała, że mała się nudzi i przenosimy ją do momentu aż dorośnie do spacerówki (mała w chuście zupełnie inne dziecko ). Jako, że pogoda ostatnio piękna postanowiłam wyciągnąć spacerówkę i wozić małą na płasko- pierwszy spacer był wzorowy mała zainteresowana rozglądała się na boki ale już następny totalna katastrofa
icon_sad.gif

Wpadła w taką histerię, że długo nie mogłam jej uspokoić dodam,że na tym spacerze był tata.
Następnego dnia spróbowałam ja i też nie zaszłam za daleko a wracał z małą na ręku pchając wózek. W domu też nie dała się w niego posadzić więc pomyślałam, że może wózek nie pasuje to kupiliśmy kolejny przekładane siedzisko (jeden ma kubełkowe siedzenie a drugi nie ) ale historia się powtarza
icon_sad.gif
Postanowiliśmy poczekać tydz ale i to nic nie dało mała wpada w taki szał jakby ją ktoś ze skóry obdzierał ...
O tyle dobrze, że chustę akceptuje ale chciałabym żeby i w wózek ją można by czasami wadzić a i tata niechustowy więc spacery w takim układzie spadają tylko na mnie
icon_rolleyes.gif

Ma któraś z Was jakąś dobrą rade ?
Czy może moje dziecię już do końca będzie niewózkowe?
 
reklama
Przechodziłam przez to samo. Mały w wózku szału dostawał. U nas dochodziły jeszcze kombinezony i śpiwory jak użytkowaliśmy gondolę więc ok 5 m wyjęłam spacerówkę. Pierwszych kilka spacerów mały spisywał się na medal, ale szybko wrócił wrzask. Dopiero od niedawna gdy pozbyliśmy się zimowego arsenału i mały jeździ w letniej kurteczce jest tak jak powinno- rozgląda się, siedzi spokojnie i w końcu zasypia.

A jeździcie jeszcze w kombinezonach itd?.

Podejrzewam, że małej przeszkadza jeżdżenie na płasko- bo u nas dużą rolę odgrywa podniesione oparcie;-)
 
Sądzę,że mała chce po prostu więcej widzieć,podnieś oparcie na maxa,popodkładaj kocyk czy poduszki pod plecyki i niech udaje "dużą" dziewczynkę i poznaje świat...druga opcja jest taka,że słońce ją razi i dlatego płacze.Nie ucz jej ,że jak zacznie płakać to jest wyjmowana z wózka,bo bardzo szybko nauczy się to wykorzystywać.W końcu wózki po to stworzono,żeby dzieci w nich jeździły a rodzice mieli trochę łatwiej.Cierpliwości:-)
 
podnieś oparcie na maxa,popodkładaj kocyk czy poduszki pod plecyki i niech udaje "dużą" dziewczynkę i poznaje świat
Nie praktykowałabym z niespełna 5 miesięcznym dzieckiem które z pewnością samo nie siedzi. Nic dobrego to dla jej kręgosłupa nie przyniesie, ale oparcia nie trzeba na maksa podnosić, żeby maluchy więcej widziały...

Co do niereagowania na płacz hmm na marudzenie ok, ale na przeraźliwy płacz, którego nic nie jest w stanie ukoić też sobie nie wyobrażam. Bo moje dziecko nie popłakiwało, ale darło się i mogłam kołysać, bujać, trzepać wózkiem i nie dało rady go uspokoić- taki egzemplarz.
 
Moja w gondoli tez sie nie wyjezdzila...Z tym ze czesto po prostu zagryzalam zeby bo byly sytuacje w ktorych jechac w niej musiala albo staralam sie ja do tego przyzwyczaic.O wiele lepiej szlo w maxi cosi przyczepionym do stelaza no ale wiadomo, za dluzgo w nim taki maluch przebywac nie powinien.Tez obstawiam ze dziecko po prostu nie lubi lezec na plasko ale sadzac absolutnie bym nie sadzala bo jak juz ktos wspomnial to koszmar dla tak mlodego kregoslupa.Po prostu przeczekac....Mysle ze bedzie lepiej gdy dorosnie do spacerowki.U nas przynajmniej tak bylo.Ja zreszta do ktoregos tam mc mialam bardzo placzliwe dziecko,szczegolnie gdy wlasnie kladlo sie je plasko.No ale minelo,zostalo zapomniane bo dziecko zaczelo byc ugodowe,ladnie spiace,jedzace i w ogole tylko chwalic;)powodzenia! Jesli moge wtracic to radze nie ustepowac przy kazdym pisnieciu;)
 
Kochana moja coreczka rowniez byla antywozkowa;/;/;/ strasznie plakala,wiec noszona na rekach i pchany wozek nieciekawe to byl zestawienie;/ teraz ma prawie 2 lata i powiem ci ze z czasem jej minelo,jak juz mogla siedziec w spacerowce..a teraz uwielbia siedziec bo maly len na spacerach nie chce chodzic tylko we wozku siedziec:)

Trzeba byc cierpliwym:) i tego ci zycze:)
 
Moja starsza też tak miała. Na spacery chodziłam tylko w porze drzemek albo latem do ogrodu na kocyk lub na ławeczkę w cieniu. W wózku był płacz, jęk i stękanie. Nie potrafiłam jej przetrzymać takiej płaczącej bo było mi jej żal. Problem się rozwiązał sam jak mała miała ok roku :).
 
Próbowaliście jakiś wózek z bardzo wysokim siedzeniem? Jest dużo dzieci, które boją się jeździć nisko. Znam kilka przypadków związanych z fotelikiem, wystarczyła zmiana na inny, wyższy aby dziecię wszystko widziało i jest ok:)
Pożycz może taki wysoki wózek od kogoś na dzień czy dwa, żeby sprawdzić moją teorię a nie kupować nowego wózka.
 
Moja Hania lubiła jeździć we wszystkim :) ale najbardziej w foteliku samochodowym wczepionym w wózek bo jest wysoko, widzi dużo i jej jest wygodnie. My się z gondoli do spacerówki przesiadłyśmy chwilę po 5 miesiącu ale Hania już siedziała pewnie. Ma czasem fochy ale jak nie drze się w niebo głosy to jej nie wyciągam.
 
reklama
Witam wszystkie mamy
smile.png

Hania bo to ona jest główną bohaterką tej historii ma 21 tyg
smile.png
Od urodzenia uwielbia pokazywać kto tu rządzi a mamusia stara się cierpliwie dawać jej to czego w danym momencie wydaje jej się, że dziecię potrzebuje.
heart.gif

Początkowo akceptowała gondolę do ok 3 mies a następnie na spacerach zaczęła krzyczeć i płakać ile sił w płucach. Mama kupiła chustę bo pomyślała, że mała się nudzi i przenosimy ją do momentu aż dorośnie do spacerówki (mała w chuście zupełnie inne dziecko ). Jako, że pogoda ostatnio piękna postanowiłam wyciągnąć spacerówkę i wozić małą na płasko- pierwszy spacer był wzorowy mała zainteresowana rozglądała się na boki ale już następny totalna katastrofa
icon_sad.gif

Wpadła w taką histerię, że długo nie mogłam jej uspokoić dodam,że na tym spacerze był tata.
Następnego dnia spróbowałam ja i też nie zaszłam za daleko a wracał z małą na ręku pchając wózek. W domu też nie dała się w niego posadzić więc pomyślałam, że może wózek nie pasuje to kupiliśmy kolejny przekładane siedzisko (jeden ma kubełkowe siedzenie a drugi nie ) ale historia się powtarza
icon_sad.gif
Postanowiliśmy poczekać tydz ale i to nic nie dało mała wpada w taki szał jakby ją ktoś ze skóry obdzierał ...
O tyle dobrze, że chustę akceptuje ale chciałabym żeby i w wózek ją można by czasami wadzić a i tata niechustowy więc spacery w takim układzie spadają tylko na mnie
icon_rolleyes.gif

Ma któraś z Was jakąś dobrą rade ?
Czy może moje dziecię już do końca będzie niewózkowe?
czytając twojego posta miałam wrażenie że opisujesz moją historię, moja córka też nie znosiła wózka, czytam że twoja ma 5mc więc myślę ze jeszcze ze mc tak będzie dopóki faktycznie sama nie siądzie:) U mnie tak było jak tylko sama siedziała to i wózek polubiła ale nie na długo bo jak tylko zaczęła chodzić tak wózek był beeeeee;)
pozdawiam i cierpliwości zyczę:)
 
Do góry