korbobor
Początkująca w BB
Witam wszystkie mamy
Hania bo to ona jest główną bohaterką tej historii ma 21 tyg
Od urodzenia uwielbia pokazywać kto tu rządzi a mamusia stara się cierpliwie dawać jej to czego w danym momencie wydaje jej się, że dziecię potrzebuje.
Początkowo akceptowała gondolę do ok 3 mies a następnie na spacerach zaczęła krzyczeć i płakać ile sił w płucach. Mama kupiła chustę bo pomyślała, że mała się nudzi i przenosimy ją do momentu aż dorośnie do spacerówki (mała w chuście zupełnie inne dziecko ). Jako, że pogoda ostatnio piękna postanowiłam wyciągnąć spacerówkę i wozić małą na płasko- pierwszy spacer był wzorowy mała zainteresowana rozglądała się na boki ale już następny totalna katastrofa
Wpadła w taką histerię, że długo nie mogłam jej uspokoić dodam,że na tym spacerze był tata.
Następnego dnia spróbowałam ja i też nie zaszłam za daleko a wracał z małą na ręku pchając wózek. W domu też nie dała się w niego posadzić więc pomyślałam, że może wózek nie pasuje to kupiliśmy kolejny przekładane siedzisko (jeden ma kubełkowe siedzenie a drugi nie ) ale historia się powtarza
Postanowiliśmy poczekać tydz ale i to nic nie dało mała wpada w taki szał jakby ją ktoś ze skóry obdzierał ...
O tyle dobrze, że chustę akceptuje ale chciałabym żeby i w wózek ją można by czasami wadzić a i tata niechustowy więc spacery w takim układzie spadają tylko na mnie
Ma któraś z Was jakąś dobrą rade ?
Czy może moje dziecię już do końca będzie niewózkowe?
Hania bo to ona jest główną bohaterką tej historii ma 21 tyg
Początkowo akceptowała gondolę do ok 3 mies a następnie na spacerach zaczęła krzyczeć i płakać ile sił w płucach. Mama kupiła chustę bo pomyślała, że mała się nudzi i przenosimy ją do momentu aż dorośnie do spacerówki (mała w chuście zupełnie inne dziecko ). Jako, że pogoda ostatnio piękna postanowiłam wyciągnąć spacerówkę i wozić małą na płasko- pierwszy spacer był wzorowy mała zainteresowana rozglądała się na boki ale już następny totalna katastrofa
Wpadła w taką histerię, że długo nie mogłam jej uspokoić dodam,że na tym spacerze był tata.
Następnego dnia spróbowałam ja i też nie zaszłam za daleko a wracał z małą na ręku pchając wózek. W domu też nie dała się w niego posadzić więc pomyślałam, że może wózek nie pasuje to kupiliśmy kolejny przekładane siedzisko (jeden ma kubełkowe siedzenie a drugi nie ) ale historia się powtarza
O tyle dobrze, że chustę akceptuje ale chciałabym żeby i w wózek ją można by czasami wadzić a i tata niechustowy więc spacery w takim układzie spadają tylko na mnie
Ma któraś z Was jakąś dobrą rade ?
Czy może moje dziecię już do końca będzie niewózkowe?