reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Niedotlenienie przy porodzie

Poradnia patologii zapewne wystawi Ci skierowania do wszystkich potrzebnych specjalistów. Nie wiem czy się nie pospieszyłaś z wizytą prywatną. Ale jakby miała Cię uspokoić, to idź.
Może akurat za wczasu załatwi skierowanie i uda się przemienić wizytę, żeby była na NFZ :)
Zresztą, czasem dołożyć na coś kasę i mieć szybciej, po co jej nerwy przy małym bobasku 🥰

Autorki wątku: dbaj o siebie. Kup sobie jakieś witaminy, może dojedź ciążowe jeżeli Ci zostały. Ta panika i stres może też wynikać z zawirowań hormonalnych 🙃😉
 
reklama
Rozumiem stres i niepokój bo mój też się urodził niedotleniony.
Mały ma 3 miesiace i rozwija się w pełni sprawnie, jest bardzo aktywny, zdobywa umiejętności zgodne dla jego wieku, jest bardzo wesołym aktywnym i żywiołowym niemowlakiem 😊

Także głowa do góry i nie skupiaj się za bardzo na tym co po internecie pisze bo zwariujesz od tego, w necie pisze WSZYSTKO .
nawet zwykły kaszel u dorosłego jest w pewnym stopniu opisywany jako zapowiedź raka i gruźlicy , a jakby temu wierzyć to 90% społeczeństwa byłaby w ciężkim stanie 🤭
 
Przy porodzie miałam podobny start jak autorka wątku, u nas skończyło się na rehabilitacji przez pierwszy rok życia z przerwą na 2 miesiące

A jak teraz u Was wyglada sprawa ? Dalej się rehabilitujecie ?
Powiem Wam dziewczyny, że dla mnie największą obawa jest porażenie mózgowe , naczytałam się o tym i tak strasznie się boję..
 
Bo pamiętam jak mnie denerwowało, że troska o dziecko jest zwalana na hormony.
A ja byłam w bardzo podobnej sytuacji i mimo, że 3 lekarzy na oddziale tłumaczyło mi, że będzie dobrze - ba - nawet neonatolog w poradni mi mówiła, że nasze przejścia prawdopodobnie nie zostawiły żadnych śladów na przyszłość - ale ja nikogo nie słuchałam. Miałam okropnego baby bluesa i dołowalam sama siebie wkręcając sobie najgorsze scenariusze. Moje wyniki robione na wizytę popołogową były tragiczne, bo z tych stresów zaniedbałam siebie.
 
reklama
A jak teraz u Was wyglada sprawa ? Dalej się rehabilitujecie ?
Powiem Wam dziewczyny, że dla mnie największą obawa jest porażenie mózgowe , naczytałam się o tym i tak strasznie się boję..
Rehabilitowałysmy się najpierw prywatnie, bo jak dostałam skierowanie to musiałam miesiąc (na szczęście tak krótko) czekać na termin. Z tych prywatnych wizyt miałam zalecane dużo ćwiczeń do domu i ćwiczyliśmy w domu. Ogólnie z rozwojem fizycznym u nas było trochę do tyłu, ale biorąc pod uwagę zamartwicę i obniżone napięcie mięśniowe fizjoterapeutka i neonatolog mówili, że tak może być i nie jest to tutaj powód do stresu (np. późno wystąpiły obroty, dziecko nienawidziło leżenia na brzuchu, potem wstawało w nieodpowiedni sposób). Mniej więcej po pół roku mieliśmy 2 miesiące przerwy (to już było w ramach rehabilitacji na NFZ, 2x w tygodniu po 1h) - fizjo chciała zobaczyć jak będzie przebiegał dalszy rozwój. Potem wróciliśmy i rehabilitacja była nadal, ale już 1x w tygodniu. Dziecko skończyło rok, na wizycie przed szczepionką pediatra wypisał kolejne skierowanie (na podstawie tego, że wcześniej była rehabilitacja) - ale na kontroli rehabilitantki dwie (bo najpierw kwalifikacja a potem ćwiczenia) uznały, że dziecko "dogoniło" wszystkie czynności które powinno według jakichś tam wytycznych umieć w tym momencie swojego życia. Aktualnie nie chodzimy na rehabilitacje a ostatni bilans dziecko przeszło bez uwag.
 
Do góry